Spekulacje dotyczące transferu Paula George’a dopiero co się rozkręcają, a już pojawiły się także doniesienia o możliwej wymianie z udziałem Jimmy’ego Butlera. Od kilku miesięcy to działa niemal nierozłącznie, kiedy mówi się o potencjalnej zmianie klubu przez jednego z tej dwójki – zaraz też muszą pojawić się plotki dotyczące drugiego. Wcześniej zawsze przy tej okazji pojawiali się również Boston Celtics. Teraz nadal pozostają w grze, ale też dołączyli do nich Cleveland Cavaliers, którzy po porażce w Finałach szukają sposobu zbliżenia się do Golden State Warriors.
Cavs szybko odezwali się do Indiany Pacers, gdy tylko pojawiła się informacja, że George szykuje się do wyprowadzki. Natomiast wczoraj Cavs rozmawiali z Chicago Bulls o kilkustronowej wymianie i robiło się interesująco, ale było to jeszcze zanim okazało się, że Generalny Menedżer David Griffin opuszcza Cleveland. Dlatego teraz zamiast skupiać się na negocjacjach, najpierw Cavs muszą zająć się uporządkowaniem swoich spraw.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Ciekawe czy jeśli George przejdzie do Cavs (od których regularnie dostawał łomot) to zostanie zbesztany choć w połowie tak jak Durant…wątpie
George jest bardziej jak garnett w Wolves niż w Wolves niż kd w Okc
Mi też przychodzi do głowy KG od razu…ale właściwie dlaczego? To są wydumane subiektywne odczucia. Dlaczeo PG jest bliżej do Garnetta niż KD?
Co on ma do gadania przy wymianie?
Coś tam chyba jednak ma ;)
Wytłumacz
Masz rację. Jego reakcja na informację transferu do Cavs może być taka sama jak Cousinsa gdy przenosił swoje fochy ze słonecznej Kaliforni do pustej sali w NO.
Ale co George ma do gadania przy trade? Klauzuli no-trade nie ma w kontrakcie…
Howard czy Anthony też nie mieli klauzul no-trade a potrafili wymusić wymianę do zespołów, do których chcieli trafić. Nikt nie będzie tradował po Georga jeśli on tej drużynie od razu oznajmi, że przedłużenia nie podpisuje i na 100% idzie do LA za rok. Czy on tak zrobi i czy byłoby to mądre to dwie zupełnie inne kwestie, nie zmienia to jednak faktu że gwiazdy mają dość spore możliwości dyktowania warunków.
dlaczego ma być zbesztany, skoro nie ma żadnego wpływu gdzie trafi?
regularnie = raz?
Cavs to Lebron. Chodziło oczywiście o Niego…ale nie ważne. Pospieszyłem się z tym komentarzem o jakiś rok.
Pytaniem nie jest czy zbesztany zostanie PG13 tylko kibice, którzy oblali gównem Duranta a teraz przyklaskują trejdowaniu po George’a. A jest takich wielu na różnych forach. A to już absolutne double standards.
Durant – wolny agent dokonał “the decission” George – zawodnik pod kontraktem – trade zawodnika. Widzisz różnicę?
No właśnie, porównania żeby były trafne muszą być odpowiednio dobrane, Majki.
LBJ odejdzie z Cavs w 2018 roku – to niemal pewne. Odejście Griffina dolewa tylko oliwy do ognia spekulacji na ten temat. Dokąd odejdzie? LA. Sprawy biznesowe i “pozakoszykówkowe” są w LA po prostu najłatwiejsze do wykonania w Stanach. Pytanie powinno być postawione inaczej – “LAC czy LAL?”.
Magic zdaje sobie z tego sprawę, Steve Balmer także. Magic pójdzie “all in” albo po PG13 albo po Butlera (będzie handlował Russellem i/lub Randlem) by mieć czym skusić LBJ’a w 2018 – Lonzo, PG13/Butler, Ingram, Clarkson z ławki – wygląda nieźle przynajmniej na papierze.
Balmer z kolei musi zatrzymać CP3 (bo to kumpel LBJ’a), niekoniecznie Blake’a – trzeba mieć kasę dla LeBrona. Ale najważniejszy ruch już wykonał – zatrudnił The Logo. Colin Cowherd bredził już wczoraj, że co jak co ale LBJ bardzo szanuje legendy koszykówki, ma do nich duży respekt itd. West ma opinię “geniusza”. Tym ruchem Balmer zapewnił sobie, wg źródeł CC, przynajmniej to że Clippers będą mogli przedstawić swoją ofertę Królowi – a to już coś.
i konferencja wschodnia nie będzie już konferencją LeBrona Jamesa? :(
Polecam poczytać list Griffina do całej ekipy Cavs jaki wysłał przy stanie 1:3: https://www.si.com/nba/2017/04/11/lebron-james-book-excerpt-nba-finals-draymond-green-david-griffin – to z ksiązki Windhorsta o tytule dla Cavs. Facet miał jaja, bystry umysł i zrobił skład dla LBJa. Gilbert to pan od Comic Sansa i ze średnią historią biznesową (+ lubi Trumpa, co mówi swoje).
Mały offtopic: udało się Wam już zliczyć wyniki typowania PO?
Hola, hola! Jak można porównywać potencjalne przejście George’a z przejściem KD?
Przecież jeden przechodził z kontendera, który grałby w finale gdyby właśnie przechodzący zawodnik nie ssał pałki w decydującym meczu. Po drugiej stronie mamy gościa, który gra w drużynie z 8 miejsca konferencji wschodniej (różnica jednego meczu i są poza p-o)? Choćby George robił cyfry na poziomie 40-10-10 i tak przegrywałby z Cavs, bo między drużynami jest przepaść. KD przechodził do drużyny, z którą przegrał, bo się zesrał (tak hejtuję KD za przejście i tak, uważam że takie mistrzostwo to jest mistrzostwo na czyichś plecach, pomimo jego fantastycznych występów w finałach), George miałby przejść do drużyny, która w aktualnej sytuacji w NBA daje jedyną realną szansę na pokonanie GSW i zdobycie mistrzostwa.
Gdyby nie było KD w GSW, uważałbym że George idzie na łatwiznę łącząc się z LBJ’em, w obecnej sytuacji, jeżeli celem jest mistrzostwo, to nie jest pójście na łatwiznę (jak KD) tylko jedyne wyjście które daj możliwość zdobycia pierścienia.
Jak jesteś już taki mundry to prócz tego że KD ssał w game 6 zauważ może że gdyby nie on to by nie grali wogóle tego game 6 z Warriors bo pewnie odpadli by w 1 rundzie a najdalej w 2 ze Spurs. Jak silna jest Oklahoma bez Duranta to ten sezon pokazał. Dla niego to mistrzostwo ma napewno duża wartość i to jest najważniejsze. To jego życie i jego kariera więc zrobił jak chciał. Na czyiś plecach można zrobić mistrzostwo idąc w wieku 40 lat do kontendera i grając po 5 min. Durant miał jednak wielki wkład w ten tytuł będąc najlepszym zawodnikiem Warriors. A że sobie ułatwił wybierając taki team? No coż Lebron też mógł próbować do skutku z Ilgauskasem i Larrym Hughesem (w końcu byli w finale), a nie tworzyć superteam z Wadem i Boshem. Kazdy jednak na prawo zrobić to co uważa za najlepsze dla siebie.
Nie odmawiam KD prawa do takiego wyboru, tylko oceniam go negatywnie. Wybór LBJ’a też oceniałem negatywnie. Nie piszę również, że KD był/jest słaby. Uważam tylko, że w kredo sportowca wpisane jest walka i pokonywanie swoich słabości i przeciwników, a nie łączenie się z nimi. KD w oczywisty sposób na plecach drużyny z bilansem 73-9 zdobył mistrzostwo. On może się cieszyć ze swojego mistrzostwa, a ja mogę uważać, że poszedł na łatwiznę.