Dniówka: Heat dogadali się z Boshem, będą mieć dużo pieniędzy w offseason. Nowy management Magic

28
fot. uninterrupted.com
fot. uninterrupted.com

Mami Heat byli jedną z największych historii drugiej części sezonu, kiedy odbili się z samego dna tabeli i rozpoczęli niesamowitą pogoń za playoffami. Ostatecznie znaleźli się tuż za pierwszą ósemką Wschodu, a Bogowie Koszykówki w czasie loterii do draftu nie wynagrodzili ich starań i ucieczki od tankowania. Ale to, co pokazali Heat podczas tych ostatnich 41 meczów na pewno pomoże im już za chwilę w offseason, zapewniając kolejny silny argument w przekonywaniu któregoś z najlepszych wolnych agentów. A będą poważnym graczem na rynku, ponieważ wygląda na to, że udało im się rozwiązać problem z kontraktem Chrisa Bosha.

Przypomnijmy, że w lutym 2016 roku u Bosha po raz kolejny zdiagnozowano zakrzep krwi. Natomiast kiedy nie przeszedł pozytywnie badań przed startem obozu przygotowawczego przed obecnym sezonem, Pat Riley jasno dał do zrozumienia, że kariera Bosha w Miami dobiegła końca. Chris ma jednak nadal ważny kontrakt i nie zamierzał rezygnować ze starań powrotu do gry, co wywołało sporo napięć między nim a drużyną. Sytuacja miała rozwiązać się w momencie, gdy minął rok od czasu ostatniego występu Bosha, kiedy Heat mogli rozpocząć procedurę ubiegania się o uznanie go niezdolnym do kontynuowania kariery. Mogli to zrobić już po 9 lutego, jednak długo zwlekali i już wtedy pojawiły się spekulacje, że mogą chcieć skorzystać z lepszych dla nich rozwiązań, które zostaną wprowadzone w ramach nowej CBA.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

28 KOMENTARZE

  1. No to faktycznie chwała Boshowi, że zgodził się polubownie zgarnąć pozostałe 52 miliony dolarów i nie robił żadnych awantur :D Czekam aż podpisze zaraz z kolejną drużyną i dorzuci sobie kilka milioniaczków, co by nie zbiednieć za szybko. Przypadki jego i Sandersa to dla mnie jakiś kosmos, choć trzeba uczciwie przyznać, że u Larry’ego było zabawniej.

    0
    • Dude, porównanie przynajmniej nietrafione. Bosh jest chory. Poważnie chory. Sanders “szukał siebie”, “skupiał się na sztuce”. Cmon.
      Plus Boshzaurus starał się wrócić i grać, mimo że wiedział że $$ będzie się zgadzać.

      0
      • A Sanders nie miał przypadkiem depresji? Już nie pamiętam teraz, ale jeśli tak, to jest to dużo poważniejsza choroba niż te skrzepy, bo jeśli dobrze zrozumiałem w ich przypadku wystarczy ograniczyć latanie i sport, w przypadku depresji jest to trudniejsza sprawa. Chyba, że Larry’emu się po prostu znudził kosz a mi się coś pomyliło?

        0
        • Są różnice – Bosh ma fizjologiczny defekt mogący doprowadzić do śmierci. Musi być na lekach non stop. Sanders wpadł w depresję przez stres i fakt że “musiał być poprawny” i “wszystko się zmienia po zarobieniu dużych $$”. Nie zamierzam deprecjonować depresji, bo to straszne draństwo, ale jeśli gracz NBA mi mówi coś takeigo to A)jest cholernie naiwny B) program NBA przygotowujacy rookasów jest gówniany.

          PS. Sanders skończył z 7 letnim kieszonkowym 1,9 mln. Bosh prawie cały kontrakt, ALE w jego przypadku ozdrowienie jest praktycznie niemożliwe, nie wierzę że NBA zaryzykuje.

          0
      • Ja rozumiem, że Bosh jest bardzo chory, ale mimo to usilnie chce wrócić do gry. Chwała mu za to. Mnie bawi kwestia wypłacania pensji w NBA. Sanders jak mówisz “szukał siebie” i wymyślał jakieś historie. Dobrze, powodzenia. Rozwiązujemy kontrakt za porozumieniem stron i zrywaj kwiatki na łące. A nie taki cwaniak godzi się chwalebnie na zejście z kilku milionów i resztę pensji zgarnia sobie pięknie za nic. Oczywiście mijają dwa lata i tak jak wszyscy przewidywali, stwierdził że jednak pieniążki to pieniążki, koszykówka to koszykówka, więc warto wrócić, porzucać i trochę sobie dorobić. W takim wypadku powinien a) albo grać gdzieś za darmo, czytaj, za pieniądze z ratek ze starego kontraktu; b) albo pobierać pensję od nowej drużyny, co wiązałoby się z utratą pensji od poprzedniej drużyny; c) grać w poprzedniej drużynie za wypłacane raty.

        Co do Bosha. Jak wspomniałem wyżej, nie mam nic do jego chęci powrotu na boisko, kibicuję mu w tym. Ale jak czytam o jakimś polubownym porozumieniu, po którym Bosh nadal zgarnie CAŁĄ pozostałą pensję za brak gry dla Heat, to również jest to sytuacja co najmniej komiczna. Niespodziewana, ciężka choroba – nie zostawiamy cię na lodzie, jesteś otoczony najlepszą opieką medyczną i staramy się ci pomóc – JAK NAJBARDZIEJ. Ale nie, że zgarniasz 100% pensji z drużyny, w której nie grasz + jeszcze dodatkowe milionki od drużyny, z którą podpisujesz umowę po ozdrowieniu.

        Pączki w maśle.

        0
        • No ale chyba na tym polega kontrakt ze jakby dwie strony biorą ryzyko ,to jest jakaś umowa prawna BOSCH i reszta nie musi robić samarytanina ,tak wynika prawnie z kontraktu ,ze im sie ten hajs należy . Idąc twoim tropem isah thomas i curry powini dostawać bonus bo grają duzo lepiej niż wskazuje na to kontrakt ,,ale nie dostają bo podpisali na x lat za x kasy

          0
          • W obu sytuacjach nie tyle chodzi mi o sam fakt zawartych umów, braku gry z jakiegoś powodu i ciągłego pobierania pieniędzy, bo to po prostu według mnie chory system (przypadek Sandersa), ale tak jest no i już. Mnie uderza to, że możesz pobierać hajs od drużyny, dla której już nie grasz ze względów zdrowotnych (lub umownych), a później możesz zawrzeć umowę z kolejną drużyną i kosić dodatkowe pieniądze dzięki swojemu cudownemu uzdrowieniu.

            Już widzę LeBrona, który bierze 250mln za 5 lat od Cleveland, po miesiącu przypomina sobie, że jednak zawsze marzył o byciu astronautą, po czym przed startem nowego sezonu dogaduje się z powiedzmy Dallas na jakieś 150/4. Fikcja, ale w obecnych warunkach do zrobienia :)

            0
  2. Ta tzw. znaczna część, którą pokrywa ubezpieczenie to zdaje się 55%.

    Ponadto zgadzam się z Czardim, że problemy zdrowotne Bosha są poważniejsze od Sandersa. Zresztą Sanders już próbował wrócić i to w Cavs.

    0
  3. przestańcie pier#olić która choroba gorsza.
    Pytaniem zasadniczym jest, jeśli Bosh wróciłby do zdrowia, do kogo dołączy. Czy pójdzie za frytki do kontendera czy spróbuje jeszcze wyciągnąć trochę kasy i sprawdzić się sportowo.

    0
  4. Ja nie do końca rozumiem całej sytuacji bo koleś zarabia kasę płaci podatki i odprowadzane są składki na ubezpieczenie. W normalnej sytuacji powinno być tak, ze gdy zachoruje po pewnym okresie wypłatę przejmuje na siebie ubezpieczyciel ( rozumiem ze w jego przypadku 1rok) Tak jest skonstruowana umowa i tyle. Nikt nikogo nie naciąga tylko egzekwuje umowę.

    0