Możemy spokojnie robić plany na kolejny weekend!
LeBron James znów wynajął TD Garden na konferencję LeBrona Jamesa, podzielił pokoje, Boston Celtics umieścił w jedynkach, zmienił kod do wifi i do zoba strzałeczka buźka.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
…Boston mógł pocałować Jamesa w miejsce, w którym przetrawiony pokarm opuszcza jego organizm… jakie to ładne :D
Faktos, tez mi ten akapit przypadl do gustu! :))
i celne porownanie to mieszanki sily Listonosza z magia Ervina – już teraz jest praktycznie “unstoppable” a jesli zmiksuje jeszcze stzeleckie skill’e Prawdy czy Vincento to bojcie sie Boga! ..wroc, boga!! ;)
“To co z kolei James gra teraz w tych playoffach, to najlepsza koszykówka jednego gracza w historii ligi.”
Nie no, Maciek znowu przekleja teksty ze swoich wcześniejszych artykułów.
To samo zdanie czytałem o tej porze już rok temu, dwa lata temu, …
:)
Jasiu zanotuj to, wezykiem wezykiem
To co sie wyrabia w Cavs jest faktycznie imponujące
LeBron mistrz , ale Lue kolejny raz daje przykład, że kumaty z niego gość . Te post upy Love’a na Smarcie były takie jak Lue mówił – ‘you’re a bad motherfucker , demand the ball ‘ . Ciekawe jak to będzie wyglądało z GSW
Oby nie: “you’re a bad motherfucker, get out from under the table”…
Maciek, serio myślałeś że Warriors mogą zrobić sweep w finale? LeBron gra z taką pewnością i na takim luzie że prędzej będzie sweep w drugą stronę;) on wie że kluczem do pokonania Warriors jest wejście do głowy Greenowi. Jakaś prowokacja, zawieszenie i Warriors nie ma. Plus mający raczej słabe playoffy Irving będzie znowu jadł Currego. Jakby tego było mało to Love może pokazać że Warriors zrobili błąd nie oddając za niego Klaya (ten ma słabiutkie playoffy). No i kontuzja zawsze niedocenianego Iggiego to też może być series changer. Ja bym na tę chwile stawiał zdecydowanie na Cavaliers.
U mnie z kolei percepcja jest zupełnie odwrotna. Ja patrzę na GSW jako zdecydowanego faworyta do zwycięstwa z CLE, może nawet sweepu. Oni doskonale pamiętają, co LeBron im zrobił w zeszłym roku, mają za sobą cały sezon w którym ciągnął się za nimi ten żart że “Warriors blew a 3 one lead”, że 73 bez pierścionka to nic i takie tam. I mam wrażenie, że teraz cały czas grają jeszcze poniżej tego, co będą chcieli odpalić w Finałach, żeby dokonać zemsty na Bronku i spółce. Tu nie wiem co by się musiało stać, żeby Irving zjadł będącego idealnie w formie Curry’ego. Do tego jeszcze przyszedł Durant, który też wie o co gra.
Ale Durant to dodatkowe paliwo dla Bronka. Myślę, ze tak łatwo GSW sobie nie poradzi.
Dokładnie. Durant to paliwo dla Jamesa a Curry dla Irvinga (Steph regularnie przegrywa ten matchup). Ja mam poprostu wrażenie ze Cavs maja większe cojones i na samym końcu mogą sprowadzić Warriors do bycia plochliwymi sarenkami. Tym bardziej jezeli LeBronowi uda się zachwiać psychiką Draya plus będzie brakować lub będzie grać z kontuzja Iggy. Tak poza tym to James ma w Warriors swojego wafla Browna i to moze byc decydujące. Brak Kerra na ławce to moze byc największe osłabienie GSW w finałach.
Po prostu poczekajmy,zobaczmy kto w jakim będzie zdrowiu,co będzie z Kerrem i wtedy można dyskutować bo teraz możemy na tym spędzić godziny a jutro Kyrie powie że go boli kolano i tyle będzie.Na pewno typowanie sweepu dla Cavs jest głupie wszyscy wiemy jak niewygodnym Warriors są matchupem,jakie problemy w obronie będzie miał Love i td dokończmy finały konfy.
Ja właśnie czekam na to finałowe starcie, żeby zobaczyć czy GSW zdołali wyhodować sobie te odpowiednie cojones. W zeszłym roku dostali mocno po pysku, że tak to ujmę, do tego przez cały sezon grali z łatką tych złych. Ciekaw jestem, czy zdołało ich to odpowiednio utwardzić. Jeśli tak, to możemy mieć przy zachowaniu odpowiedniego zdrowia nawet dynastię na Zachodzie. Jeśli jednak okaże się, że LeBron to dla nich po raz kolejny za wysokie progi to chyba już nie będzie żadnych wątpliwości, żeby mówić o nim w kontekście GOAT2 :)
@I love basket, LeBron dokończył finały wschodu zanim się rozpoczęły ;) na zachodzie jak wróci Kawhi to Spurs się twardo postawią i sweepem się nie skończy ale też raczej mało prawdopodobne by GSW nie weszli do finału. Choć mnie ich gra średnio przekonuje.
Nie no nie wchodźmy w takie dyskusje Warriors zameldują się w finale na pewno,nie podoba mi się zupełnie Iggy i Klay ale to potworny talent cały czas Curry jest bardzo dobry.
Ile razy Durant coś wygrał przeciwko Lebronowi? No właśnie.
Ile dobrych finałów ma Curry? No właśnie.
Faworytem wciąż GSW, ale będzie ciekawie. Jeśli bogowie koszykówki istnieją to Lebron jest synem jednego z nich.
Myśli że dali by mu przegrać cztery razy gdyby tak nad nim czówali :)
LBJ jest z tego samego draftu co Wade, Melo i Bosh
Terminator
Tylko warto pamiętać, że ma kilka lat zapasu, bo przyszedł bezpośrednio po HS
Wade jest zdaje sie starszy ale reszta chyba w podobnym wieku (32?)
tak, wszyscy rocznik 84 tyle że LBJ z grudnia
Wade – 82
Tylko pamiętaj, że np. taki Wade dzięki panom z Marquette wszedł do NBA bez łąkotki i na efekty długo nie czekaliśmy, bo chyba już w czwartym sezonie się zaczęło, a Melo to chyba za bardzo lubi pączki. Nie zmienia to jednak faktu, że Bronisław, przynajmniej jak dotąd, wygląda na gościa, który przetrwałby apokalipsę ?
Pomału Panowie, tak szybko zapomnieliście o pierwszym meczu Houston w San Antonio w półfinałach ? A co było potem ? LeBron mówi, że będzie lepszy -zobaczymy jak on i jego koledzy będą się zachowywać kiedy Warriors zaczną grać b.szybką piłką w ataku – oni nie mają szans ustawić wtedy obrony. A poza tym to był po prostu kiepski mecz Bostonu i tyle.
Niby tak, ale wiesz jak to jest – dobra pamięć, bo krótka :) Wiadomo, że tu jeszcze w każdej serii sytuacja się może odwrócić bądź skomplikować.
Artur, analityku!
Przecież Boston to zwykły sparingpartner dla Cavs, tak jak kiedyś Joshua dla Klitschki. Fakt, mogą z tego wyciągnąć ogromne wnioski i to wykorzystać, ale muszą czekać na jakiś reumatyzm LBJ’a, a on się za bardzo nie chce starzeć.
Odnosze wrazenie, ze dominujacy w lidze small ball jest bardzo na reke LBJ. Trzy i cztery lata temu musial sie troche napocic z big ballem Indiany i nie mogl sobie pozwolic na piknik z kocykiem i babeczkami pod koszem chronionym przez Westa i Hibberta. Z drugiej strony w MIA nie mial takiego spacingu…
Koles jest nie do obrony w dzisiejszej NBA. Finaly zapowiadaja sie coraz bardziej smakowicie. Powiem wiecej, ze sklanialbym sie ku Cavs, gdyby nie fakt, ze Irving chyba caly czas ma problemy z kolanem i gra po prostu slabo. Ale LBJ jest na misji. Chyba sie wqrwil transferem KD nie mniej niz Maciek ;)
Mr “Nie do obrony w dzisiejszej NBA” od czasu powrotu do Cavs jest 2-4 przeciwko Kawhi’owi i tylko raz przekroczył na nim 30 punktów. James jest świetny ale nie róbmy z niego Boga za masakrowanie w playoffs wschodu zespołów grubo poniżej potencjału Cavs. Na razie robi plan minimum.
Mi się wydawało, że od czasu powrotu do Cavs to LeBron jest z Kawhiem 1:0.
Faktycznie ten matchup brzmi interesujaco :)
Tyle właśnie znaczy przewaga parkietu dla Celtics.Potwierdziło się to co przewidywałem na początku playoffs, wymęczeni serią z Wizards teraz muszą się mierzyć z wypoczętymi Cavs, co sami zresztą im umożliwili.Trudno też cokolwiek ugrać jeśli zaczynasz mecz w pieluchomajtkach bo twoi najlepsi gracze są tak wystraszeni, że nie potrafią trafić nic.Spod kosza, z rzutów wolnych z dystansu.A kiedy w połowie 2 kwarty podano statystyki zbiórek 21-9 tylko zaśmiałem się pod nosem i odpaliłem Walking dead.Trupy okazały się bardziej wamagajace niż gracze Celtics.
Walking Dead to tragiczny serial. To już lepiej blowouty oglądać.
Nie mówiłem o serialu
Parę osób już to pisało, ale widzę, że wrażenia podobne. To jakbyś pozwolił porzucać trochę piłką małolatom z dorosłymi, ale dorośli nie chcieli się bawić. Martwią tylko dwie rzeczy. Póki co tragiczne playoffy Kyrie’go. Na razie Irving nie jest potrzebny, żeby wygrywać, ale na Warriors musi się obudzić. Po drugie obawiam się trochę, że jak już będzie 0-2 po meczach w Bostonie, do czego nieuchronnie zmierzamy to C’s zaczną polowanie na kości i jakiś redneck Olynyk znowu coś komuś wyrwie.
Flesz dotyczył meczu numer 1 finałów konferencji wschodniej, a odnoszę wrażenie, że większość komentarzy odnosi się do finałów Warriors – Cavaliers.
Bo to jedyna runda, której nie jesteśmy pewni. Cała reszta była już rozstrzygnięta we wrześniu :D
Poważnie sądzisz, że Zaza od tylu miesięcy miał ustabilizowane podchodzenie pod rzucającego?
A gdzieś tak napisałem?
Chodziło mi raczej o to, że od września mówimy o finałach GSW vs Cavs. I wszystko do tego zmierza. W tym momencie bez cienia wątpliwości.
Póki co nic co wydarzyło się na boisku nie zmierzało do tego, żeby GSW mieli bez problemów pokonać Spurs (co oczywiście nie oznacza, że by nie pokonali). Dopiero grając przeciwko SA bez dwóch starterów (najlepszego i drugiego/trzeciego najlepszego) GS zaczęło dominować tą serię. Kontuzje w Spurs to nie problem Warriors i jeśli wygrają to zasłużenie, ale nie piszmy, że potwierdziło się to co od września było mówione. Mówiło się, że GS wygra bo będą poza zasięgiem przeciwników, a nie, że wygra bo przeciwnicy nie będą zdrowi.
dokładnie. Pierdolenie o tym, że będzie sweep 3 tygodnie przed finałami,kto jest lepszy w danym matchupie itd. mozna sobie między bajki włożyć. Tutaj będzie decydowała dyspozycji dnia i usprawnienia jakie zespoły będą robiły po danych meczach, ale jak to w Polsce sami kurwa wróżbici :)