Możesz być jedną z najlepszych historii sezonu NBA w pierwszych 91 meczach i potem skończyć playoffy w dwóch ostatnich, w stylu, w jakim zrobili to Mike D’Antoni i James Harden. Możesz też spudłować 11 z 12 rzutów za trzy po koźle w jednej serii, spudłować 10 z pierwszych 11 rzutów w najważniejszym meczu sezonu, odblokować się potem, ale spudłować dwa kolejne rzuty po koźle na minutę przed końcem meczu eliminacyjnego i trafić najważniejszy rzut w karierze. Musisz mieć krótką pamięć i zostawić za sobą pudła. To make-or-miss league i widzieliśmy to w ekscytującej końcówce szóstego meczu półfinału Konferencji Wschodniej.
Chwała wielkim jajom Johna Walla, bo w poprzednich latach widzieliśmy to samo zbyt często. To samo, tylko, że w wykonaniu innych ludzi.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
I dobrze, niech grają mecz nr 7, zawsze jestem za. Jak dla mnie najgorzej chyba sędziowane spotkanie w tych play-offach (w obie strony).
Niby fajnie, niby game 7, ale ciężko mi się tym jarac, skoro nie ma to znaczenia dla losów tytułu.
“John. John Wall” – to od dzisiaj brzmi bardziej męsko niż: “James. James Błąd (i po cichutku) Harden..”
Moze zawsze cbrzmiec. James. LeBron Jamessss ?
John. John Wick
Ochódzki…
Ryszard Ochódzki!
A mi seria sie podoba chociaz by dlatego ze gra w niej MG i ze ma namiastke starych dobrych czasow gdzie przepychanki i klotnie byly czescia widowiska.pozatym mozemy dlugo nie miec okazji ogladac polskiego gracza przeciwko najlepszym.Jestem za Wizz.
Po latach z tej serii nie zapamiętamy nic, tak jak pamiętamy nic albo niewiele z setek innych, chyba że Wizards awansują – wtedy nie zapomnimy o rzucie Walla, który dał LeBronowi możliwość przejechania się na dwa mecze do stolicy.
niestety game 7 wygra Boston, z tej serii zapamietam to, ze WSH spierdolili mecz numer 2, ktory mogli ukrasc i serie skonczyc na 4:1 albo 4:2. A tak pozostanie sluchanie Simmonsa przez kolejne 4 mecze WCF na temat jak Celtics arent done i co moga zrobic vs CLE.
To ze na koncu czeka wypoczety LBJ to nie ma znaczenia dla fanow Washington i Celtics. Jako die hard Knicks fan wiele bym dał aby moj zespol trafil na szczyt konferencji i abym mogl sie jarac offseason i szukaniem brakujacego czlowieka do skladu. O wiele lepiej niz zastanawianie sie kiedy umrze wlasciciel i zespol przejmie ktos inny, zastanawianie sie kiedy odejdzie GM, kiedy odejdzie jego niekompetentny zastepca oraz dontgiwefakizm (swietne slowo, dzieki MK) kto gra w zespole, bo jedynie czym sie matwisz to czy niejaki Łotysz obraził sie na organizacje czy nie a nie kojarzysz z ryja polowy skladu i sa to dla ciebie wymienialne pionki. I 20 przegranych sezonow z rzedu, wszystko bez nadziei i wiary w przyszlosc.
W meczu 7 kibicuje Gortatowi, jestem pod wrazeniem jak rosna jego akcje ostatnio. Sluchalem podcasta Lowe z JVG, to jak Notorious chwalil Marcina to az bylo milo. Na miejscu MG13 bym sobie to wydrukowal i powiesil na scianie. Szacun dla Marcina, mam nadzieje ze zagra epicko w g7 i awansuja do finalow konferencji. A potem to juz bez znaczenia, bo i tak GSW – CLE 4:1.
juz pisze: https://theringer.com/2017-nba-playoffs-lebron-james-isaiah-thomas-cleveland-cavaliers-boston-celtics-2fd60f3d5434
Haha. Props. To samo chciałem napisać. Bill jest mega homerem. Czasem to irytuje na maxa, choć dobrze się go słucha w podcastach.
IMO nic nie jest przesądzone. Boston miał momentum w tej serii i właśnie spieprzyli “wygrany mecz” tak jak WSH game 2.
50:50 zwłaszcza że 7 mecz odbędzie się w Houston.
Poziom sędziowania był żenujący, niezależnie od goaltendingu Oubre i kilku innych gwizdków z czapy, Morris przy każdym osobistym wbiega pod kosz przed rzutem (każdym!!), a sędziowie nic?!