Pod koniec lipca Emanuel Ginobili będzie obchodził swoje 40-ste urodziny i bardzo możliwe, że będzie już wtedy emerytowanym koszykarzem NBA, ale póki co jeszcze gra i mimo że jest najstarszym zawodnikiem pozostającym w tych playoffach, nadal potrafi odegrać ważną rolę.
A przecież jeszcze całkiem niedawno, kiedy po pierwszych czterech meczach serii z Memphis Grizzlies miał na swoim koncie 0/15 z gry, wydawało się, że Manu jest done. Wyglądało to trochę jak powtórka z zeszłego roku, kiedy Tim Duncan umierał w playoffach, zdominowany przez młodszych i bardziej atletycznych rywali. Ale Ginobili w końcu się przełamał, pokazując, że jeszcze trochę paliwa zostało w jego baku. Natomiast teraz w kluczowym Game 5 wyglądał jakby cofną czas.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
piękna fota Manu – powinni mu postawić pomnik przed halą w takiej pozycji :)
https://pbs.twimg.com/media/C_gS4oQV0AAilae.jpg
A tak btw. to czy wiadomo kiedy dokładnie zostaną ogłoszone oficjalne wyniki odnośnie nagrody MVP?
Na gali po zakończeniu sezonu.