Warriors otworzyli drugą rundę spacerkiem po Jazz, tymczasem w Bostonie obejrzeliśmy fantastyczny mecz zakończony dopiero po dogrywce, którego bohaterem był wielki Isaiah Thomas.
Trudno sobie wyobrazić przez co przechodzi Thomas w ostatnich tygodniach po tragicznej śmierci swojej młodszej siostry, w dodatku cały czas będąc w świetle reflektorów, grając w playoffach, a w międzyczasie latając przez cały kraj do swojej rodziny. A jakby tego było mało, dzień przed Game 2 spędził kilka godzin na fotelu dentystycznym po tym jak w pierwszym starciu z Wiazrds stracił zęba. Ale wygląda na to, że na boisku Thomas wreszcie odnalazł wewnętrzny spokój, udało mu się tę tragedię i te wszystkie przeciwności przekuć w motywację i teraz w fantastycznym stylu rozpoczął drugą rundę playoffów.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
To co zrobił z Gobertem było nie fair, sędziowie powinni byli odgwizdać technicala :)
Ćwiczy na finał by objechać w końcu Pana Kevina L. ;)