Od 2011 roku, kiedy Chris Paul przeniósł się do Los Angeles, jego drużyna w każdym z sześciu kolejnych sezonów wygrywała ponad 60% meczów i to nawet gdy któryś z gwiazdorów Clippers opuścił sporą część rozgrywek z powodu kontuzji, a były to częste sytuacje (tylko w jednym sezonie obaj, CP i Blake Griffin wystąpili w co najmniej 70 meczach).
Pod względem łącznej liczby zwycięstw Clippers są trzecią najlepszą drużyną NBA tym okresie, ale podczas gdy pozostałe drużyny znajdujące się w top-5 tej klasyfikacji co najmniej raz w tym czasie grały w wielkim Finale, oni nigdy nie przeszli nawet drugiej rundy playoffów.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Fota mistrz :)
jedno serce jedno bicie druga runda całe życie…
Przypomniałeś Adam tą serię z Houston, to było mistrzostwo świata ze strony Clippers :) Wtedy chyba mieli swój moment, od tamtej pory nigdy już poważnym kontenderem nie byli.
z sieci: “W siatkówkę Lech wygrałby to 3:1, w koszykówkę 20 punktami. I to jest właśnie niesamowite w futbolu”.
a WaszMość Maciej mysli, że Barcelony nie da sie pokonać.