Bielecki: Kto kogo pogrzebie?

6

jaewall

Washington Wizards po zrewanżowaniu się Atlancie Hawks w pierwszej rundzie w Bostonie wznawiają swoją drogę do wyznaczonego celu. Celtics z kolei wygrali swoją pierwszą serię od kiedy ich trenerem jest Brad Stevens. Dla obu zespołów to nie jest jednak tylko seria półfinałowa Konferencji Wschodniej. To wznowienie zaognionej rywalizacji między nimi. W “Ogródku” Celtics zgodnie z oczekiwaniami odparli atak Wizards i objęli prowadzenie 1-0. Obydwie drużyny miały do tego spotkania mniej niż 48 godzin na przygotowanie, a w tym czasie musiały jeszcze podróżować. Celtics z Chicago do Bostonu, a Wizards z Atlanty do Waszyngtonu i stamtąd do stolicy stanu Massachusetts.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułFlesz: Jazz skończyli Clippers. Al Horford gra koszykówkę życia
Następny artykułGorący Ekspres: Czyja przyszłość jest lepsza?

6 KOMENTARZE

  1. Oj już nie przesadzajmy z tymi sędziami. Kiedy po pierwszym meczu w Atlancie sędziowie nic nie gwizdali to wszystko było dobrze. A teraz to przez sędziów Morris został wyłączony z gry w pozostałych meczach? Teraz nagle bardziej fizyczna gra jest problemem dla Wizards?
    We wczorajszym meczu w połowie czwartej kwarty faul przy rzucie za 3 Bogdanovica był absurdalny. Czy to też wina sędziów?
    Kiedy Wizards grają twardo i nie ma gwizdków to znaczy, że przeciwnik jest zbyt miękki i nie daje im rady. Ale kiedy ktoś gra twardziej niż oni to nagle gra za twardo i przekracza przepisy?

    0