Dniówka: Warriors przechodzą w ręce Mike’a Browna?

10
fot. League Pass
fot. League Pass

Wczoraj Cleveland Cavaliers zapewnili sobie awans do drugiej rundy playoffów, a dzisiaj mogą to zrobić też drudzy przyszli finaliści, czyli Golden State Warriors.

Mogą zrobić swój pierwszy sweep od czasu pierwszej rundy dwa lata temu i to mimo, że w trzecim spotkaniu z rzędu prawdopodobnie będą bez Kevina Duranta, w dodatku od początku playoffów nie mają Matta Barnesa, który wcześniej pomagał zastępować KD, a dwa ostatnie mecze na ławce przesiedział też ważny rezerwowy Shaun Livingston. Warriors pokazują swoją siłę i ogromną przewagę nad Blazers, którzy rzucili im wyzwanie w meczu otwarcia i w tym poprzednim spotkaniu na własnym parkiecie, ale na koniec nie byli nawet blisko zwycięstwa w żadnym z nich.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

10 KOMENTARZE

  1. Mikey i jego otwarta paszcza to zły omen dla Dubs. Na razie – faktycznie prawie samograj, talent + komunikacja na boisku zrobi swoje w pierwszej rundzie. Jako defensywny koordynator Brown też da radę. Schody zaczną się jeśli przyjdzie robić adjustments w cięższej serii – myślę, że tutaj Brown ma dziury.

    Obym się mylił.

    0
    • Jeszcze w czasie RS Maciek pisał, że Warriors powinni się modlić o zdrowie Kerra żeby nie zostać na ławce z Brownem. To może być series-changer w starciu z Cavs a może już wcześniej ze Spurs lub Rockets. Według mnie GSW prędzej zdobędą tytuł z Kerrem i bez Duranta niż z Durantem i Z Brownem:)

      0