Wizards po meczu walki zapewnili sobie drugie zwycięstwo, Warriors zrobili blowut, a najbardziej imponująca była wygrana Rockets.
Atlanta @ Washington 101:109 (0-2)
Oklahoma City @ Houston 111:115 (0-2)
Portland @ Golden State 81:110 (0-2)
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
To jest straszne gdy w Rockets z ławki wchodzą Lou i Gordon robiąc splash, kiedy Oklahoma nie ma tak naprawdę regularnej drugiej opcji.
W nadchodzących meczach Donovana czeka niełatwa sztuka rzeźbienia w gównie.
Co tu można rzeźbić? Może jedynie liczyć, że Rockets nie siądzie trójka i w tym upatrywać szansy na wygranie jakiegokolwiek meczu. Wydaje mi się, że w OKC jest za mało opcji, żeby cokolwiek zawalczyć z Rockets.
Brak drugiej opcji to także efekt grania na sezon ze średnimi TD. Jeśli przez długie minuty 82 spotkań jesteś statystą, w obronie pamiętającym żeby nie zabrać przypadkiem liderowi zbiórki, a w ataku robiącym mu miejsce na penetracje to nawet sensowny grajek jak Dipo staje się jedynie rollsem i tłem dla lidera.
Z drugiej strony ten sensowny grajek Oladipo grał prawie 12 minut na mecz bez Westbrooka, co w mojej ocenie jest wystarczającą ilością, aby mógł pokazać, że może być drugą opcją. Niestety pokazał raczej, że tą drugą opcją nie jest.
Generalnie nie ma co się spieszyć z wyciąganiem wniosków. Pamiętacie jak było w zeszłych playoffach? Serie potrafią zmieniać się bardzo szybko. A co do zbiórek, to OKC po tych Westbrooka miała wyższa skuteczność z gry niż kiedy zbierali inni zawodnicy, tak więc myślę że był to bardziej element gameplanu niż na siłę wymuszone zbieranie triple doubles.
???????
Kto ma szerszą autostradę do finałów konferencji, Cavs czy GSW?
http://m.quickmeme.com/img/a3/a3b613a0a227d0b5615887ec44622b3dcf35a10f040f9c990e644d32d87165f0.jpg
Widzę, że Russell Westbrook numer na koszulce wybrał nieprzypadkowo.
Jest to liczba tytułów mistrzowskich jakie zdobędzie w karierze :D
O cholera cóż za błyskotliwość. Jeszcze napisz, że Lebron wybrał 23, bo wiedział, że tylko w ten sposób będzie jak Jordan.
Ech, potrollować już nie można.
Inna kwestia, że sposób gry Westbrooka pierścieni nie zapowiada.
To chyba prawda. Nie wiem czy suma talentu jakiejkolwiek obecnej gwiazdy nba sumuje się z talentem Westa. Może otoczenie go strzelcami za 3 ma sens ale ciągle to nie będzie drużyna na pierścień. Tym bardziej że “era Westrbrooka” nakłada się na erę Warriors.
Przychodzą PO i jak co roku w głowie Russela włącza się lampka ‘ja kontra cały świat’.
Ta lampka jest włączona u Russa cały czas. Nawet jego styl ubierania na to wskazuje. Jak inni w NBA robią Zig, to Russ robi Zag – parafrazując klasyka.
Russ zapewne dostanie nagrodę MVP. Zapewne w serii z Rockets wykręci jeszcze co najmniej jedno TD. Zapewne spierdoli koncertowo nie jedną końcówkę meczu, rzucając na siłę raz za razem swoje cegłówki. Zapewne Thunder odpadną…
Wierzyłem, oglądając ten sezon regularny, że gość się zmienił, wyciągnął wnioski itd. Dostrzegałem symptomy tej zmiany a może się tylko oszukiwałem przez ten cały hype na sezon a la OSCAR? Nie wiem już sam. Ale dziś wrócił stary Westbrick – Me against The World. Stary Westbrick wygra może jeden, może nawet dwa mecze z Rockets, ale całej serii już nie…
14 punktów, 10 zbiórek, 3 asysty, 5 bloków i przechwyt w 35 minut gry – to nie Draymond Green to Marcin Gortat. Szacunek. Ciężka praca popłaca. Brawo. Czapki z głów przed Marcinem.
Zgadzam się brawa dla Marcina. Z westbrookiem jednak nie przesądzał bym już wszystkiego. Następny mecz to dla OKC mecz o wszystko, ale też nie bez przyczyny mówi się że seria zaczyna się naprawdę dopiero jak ktoś wygra na wyjeździe. Poczekajmy chociaż na game 3, a jeśli Oklahoma wygra to i na game 4.
Ja też nie przesądzam definitywnie, zwłaszcza zeszłoroczne PO nauczyły mnie większej pokory w tym względzie… ale takie mam dziwne odczucie, że tak grający Westbroży pogrzebie ten sezon OKC.
Tym bardziej, że ten mecz był do wygrania. I wszystko do Q4 wskazywało na to, że OKC przełamie Rakiety. Aż tu nagle… RW zaczął budować dom…
Gortat i Morris to takie jaja Wizards. Widać, że ich toughness udziela się również innym zawodnikom. Jestem ogromnie dumny z Polish Hammera!
Westbrick był fatalny w tym meczu. Nie mogłem patrzeć jak ignorował ludzi. Widzę wolnego McDermotta w rogu? Aj tam lepiej rzucę super kontestowaną 2 bo dlaczego nie? Masakra.
Zajebiscie sie patrzy na Gortata w tej serii. A takie mielismy obawy po sezonie ze jest done.
Szacun za spiecie dupy Marcin! Tak trzymac!