Flesz: Chicago Bulls spuszczają wpierd… łomot Bostonowi, Bucks grają twardo z Toronto

22
fot. NBA League Pass
fot. NBA League Pass

Pięć sekund po tym jak Robin Lopez wpakował czwarty midrange jumper jak who want some? You want some?

Charles Barkley powiedział w TNT, że widok płaczącego Isaiaha Thomasa przed meczem nr 1 sprawił, że poczuł się niekomfortowo. Ja czułem się za to bardzo niekomfortowo, patrząc jak Chicago Bulls w meczu nr 2 chłoszczą  Boston Celtics jak bandę mięczaków.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułWake-Up: Celtics pod ścianą, 2-0 dla Bulls. Raptors i Clippers wyrównali
Następny artykułMiędzy Rondem a Palmą (485): Masa Że

22 KOMENTARZE

  1. Siatkówka na tablicy Bostonu to jedno, a drugie to beast-mode Rajona Rondo. RR ni stąd, ni zowąd przestał być karykaturą samego siebie i zaczął przypominać gracza jakim niegdyś był, grając jeszcze w koszulce… Bostonu. Miło było patrzeć na niego. Świetne decyzje, spokój, opanowanie. Zemsta zawsze najlepiej smakuje na chłodno. Ogromny żal IT, ciężko coś sensownego napisać… ale to ponoć Boston miał mieć 4 z 5 najlepszych graczy tej serii tymczasem wygląda na to, że proporcja jest odwrotna.

    0
  2. …ale przede wszystkim mentalnie wyglądają soft. Brakuje im togetherness, kiedy strach zajrzy do oczu. Ten zespół miał to – miał to zawsze – i teraz nie ma…
    To miał Izajasz i zarażał tym kolegów. W tych 2 spotkaniach jest, ale go niema. widać mentalną nieobecność i “beznadziejność nastroju”.

    0
  3. W crunch Bucks wypracowali sobie dobre pozycje, nie trafili. DeRozan i Lowry oddali dwa rzuty z przysłowiowej pizdy. I trafili, wygrali mecz. I chyba do tego sprowadzają się ostatecznie playoffy w Toronto – do trafiania rzutów z pizdy.

    0
  4. Jedynym ratunkiem dla Bostonu jest już chyba granie bez IT dla IT. Takiej tragedii nie da się ostudzić graniem, IT w tej formie psychicznej powinien odpuścić a koledzy z drużyny mieli by powód do odnalezienia cojones w swoich otumanionych głowach

    0
  5. To jak to jest z tym Bostonem?
    Król(no książę,najwyżej) jest nagi?
    Czy to wszystko wina pozaboiskowych wydarzeń?
    Bo teraz wiem,że przy 0:2 łatwo pisać-hmm Playoffs,matchups baby i jacy ci Bulls cacy ALE:
    1) Chyba nie było na tym blogu bardziej wykpiwanej drużyny (i trenera) niż Chicago.
    2) Brat Stevens najlepszy jest!
    3) Crowder był tak super,że według,niektórych J.Butler nie byłby nad nim dużą nadwyżką-w ewentualnej wymianie za pick.
    4) Młodego perspektywicznego talentu full!
    4) …a Rondo miał skończyć
    w Hot Sechuan SuperDragons…

    ???

    0
  6. Seria Celtics-Bulls pokazuję jak w plaoffowych matchupach ważne są gwiazdy. Mogą to być nawet gwiazdy drugiej świeżości, będące daleko za swoim prime jak Wade i Rondo. Jednak kiedyś byli gwiazdami swoich zespołów, “nieśli pochodnie” i to teraz widać (plus jest Butler przecież najlepszy w tej ekipie). Celtics nie mają gwiazd (prócz Lorda który dopiero co dołączył do tego grona), śmiem twierdzić że przez wielu skreślony Melo byłby dla C’s dużym upgradem w tej serii. No ale niech Ainge dalej siedzi na pickach i myśli. Zanim mu jedni zawodnicy dojrzeją to już inni przegniją i Boston będzie jak niedawna Atlanta. Zachwycająca momentami w RS, zawsze solidna, nawet walcząca o najlepszy bilans, ake ciągle nie mogąca podskoczyć wyżej pewnego poziomu.

    0