Wake-Up: Kolejny rekord Westbrooka. 35 punktów Goberta. -30 LeBrona w Denver

14
fot. League Pass
fot. League Pass

Russell Westbrook był zaskoczony, że przy okazji kolejnego triple-double znowu zapisał się w historii, zaliczając cyferki jakich nikt przed nim jeszcze nie miał. Tym razem dzięki temu, że trafił wszystkie swoje rzuty.

Niemal perfekcyjny był też Rudy Gobert w swoim najlepszym w karierze występie.

To nie była równie emocjonująca noc co dzień wcześniej, sporo było blowoutów, ale też ważnych wyników w kontekście Playoff Race. Celtics zbliżyli się do jedynki, Bucks wskoczyli na szóstą pozycję, Bulls wyprzedzili Pistons, a na Zachodzie Nuggets pokazali, że nie zamierzają oddawać swojego ósmego miejsca.

Charlotte @ Orlando 109:102 (Walker 22)
Indiana @ Boston 100:107 (George 37 – Thomas 25)
Detroit @ Chicago 95:117 (Mirotic 28)
Philadelphia @ Oklahoma City 97:122 (Stauskas 20 – Kanter 24)
Atlanta @ Washington 100:104 (Hardaway 29 – Beal 28)
Cleveland @ Denver 113:126 (Irving33 – Harris 21)
Milwaukee @ Sacramento 116:98 (Antetokounmpo 32 – Hield 21)
New York @ Utah 101:108 (Porzingis 24 – Gobert 35)

* Russell Westbrook wykorzystał pojedynek ze słabymi Sixers i został pierwszym zawodnikiem w historii, który zanotował triple-double trafiając wszystkie swoje rzuty. Pomogło mu, że nie miał prób z dystansu, był 6/6 z gry i wykorzystał też wszystkie 6 wolnych. Skończył z linijką 18 punktów, 11 zbiórek i 14 asyst w 28 minut.

Russell Westbrook (6-6 on FG & 6-6 on FT) is 1st player in NBA history with a triple-double while perfect from floor & line. [via EliasSports]

* Jazz słabo rozpoczęli pojedynek z Knicks i w drugiej kwarcie przegrywali 13 punktami, ale Rudy Gobert nie pozwolił im przegrać tego meczu. Ustanowił swój rekord kariery zdobywając 35 punktów, trafił 13/14 z gry, miał też 13 zbiórek i 4 bloki. Natomiast w czwartej kwarcie dostał wsparcie od Gordona Hyawarda, który zdobył wtedy 14 ze swoich 19 punktów i gospodarze zdominowali ostatnie minuty spotkania (zrobili run 11-0), przerywając serię trzech porażek.

* Jeszcze we wtorek Nuggets byli o krok od utraty ósmej pozycji w tabeli, ale teraz znowu się umocnili, po tym jak na własnym parkiecie zaskakująco łatwo pokonali Cavaliers. Robili co chcieli w ataku, rozstrzelali gości zdobywając 126 punktów i absolutnie zniszczyli ich w pomalowanym, gdzie wygrali 70-30.

Nikola Jokic zanotował 16 punktów, 10 zbiórek, 7 asyst i ogrywał LeBrona

Przydał się też wracający po kilku meczach nieobecności Wilson Chandler, który wyszedł w pierwszej piątce i zdobył 18 punktów.

Cavs próbował ratować Kyrie Irving rzucając 33 punkty, ale gościom przede wszystkim brakowało ich lidera. LeBron miał mecz, o którym szybko będzie chciał zapomnieć, bo takie występy mu się niemal nie zdarzają. Zaliczył 18-6-5, ale przede wszystkim w 34 minuty z nim na parkiecie Cavs byli aż -30, co było zdecydowanie najgorszym wskaźnikiem meczu.

* Dzięki tej porażce obrońców tytułu, Celtics tracą już tylko jeden mecz do pierwszego miejsca na Wschodzie. Oni pewnie pokonali Pacers na własnym parkiecie, utrzymując się na prowadzeniu przez całą drugą połowię i jest to już ich 5 zwycięstwo w ostatnich 6 meczach.

Isaiah Thomas zdobył 25 punktów, Avery Bradley dołożył 18, a Al Horford zaliczył 15-8-8.

Pacers zgodnie ze swoim rytmem, po ostatniej wygranej, teraz przegrali, przedłużając tę serię do 15 meczów. Paul George rzucił 37 punktów (14 w czwartej kwarcie), Jeff Teague 25, ale nikt poza nimi nie był w double-figures.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułDniówka: Coraz ciekawszy wyścig o playoffy
Następny artykułFlesz: (Meeh) Obrona Cavaliers spróbuje w play-offach pokonać 15 lat historii

14 KOMENTARZE

  1. Takie mecze jak ten udowadniają, że warto było oglądać te wszystkie mecze Jazz na 165 punktów w lutym 2015 o 5 rano i warto było co lato wierzyć w progres ofensywny Goberta, bo ta wiara w końcu się spłaca :)))

    Rudy Gobert > twój ulubiony center

    0