To była noc meczów granych do samego końca i przede wszystkim noc game-winnerów. Z siedmiu rozegranych spotkań, tylko w jednym w czwartej kwarcie było już po wszystkim, natomiast w aż trzech o wyniku przesądził rzut w ostatniej sekundzie.
Indiana @ Atlanta 97:96 (George 34 – Hardaway 24)
Golden State @ New York 112:105 (Curry 31 – Rose 28)
Boston @ Phoenix 106:109 (Thomas 35 – Bledsoe 28)
Orlando @ Washington 114:115 (Ross 20 – Beal 32)
Utah @ Sacramento 110:109 OT (Hood 28 – Lawson 19)
Oklahoma City @ Dallas 89:104 (Westbrook 29 – Curry 22)
New Orleans @ LA Lakers 105:97 (Davis 31)
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Steve Kerr pokazał dlaczego jest wielkim trenerem. Szacunek.
Warriors są genialnym teamem ale stworzyli tam zajebistą kulturę i to wszystko zaczyna się u góry
zajebista kultura – LIDER KULTURY Greeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeen
Jakoś ręcznie wpisujecie bilanse drużyn do tabel? bo są błędy :) np Dallas nie ma bilansu 25-38 a 26-36 ;)
nożnie wpisują
Pelicans muszą mieć jakiegoś kreatora,combo guarda,nawet taki Seth Curry by wystarczył jako 6man który po prostu bierze piłę i rzuca,sam kreuje sobie grę na teraz tylko Jrue jest kimś taki ale też nie do końca,no i jakiś pewniejszy skrzydłowy gość który będzie regularny w trafianiu za 3 i obronie.Oczywiście to śpiewka na lato i nie wiadomo czy Nowy Orlean przyciągnie kogoś takiego ale nie lubię tego że tak szybko skreśla się ten podkoszowy duet stawiam że to jeszcze zapali.
Może Rose przejdzie do Pelicans po sezonie. A przy okazji ma ktoś jakieś pomysły gdzie pasowałby jeszcze Derrick Rose? Bo nie wydaje mi się, żeby chciał zostać w NY. Może Dallas, może…Sacramento, albo Detroit?
Guangzhou Long-Lions?
Zgadzam się ze Zwierzem ;) Aczkolwiek myślałem ostatnio o tym Pistons i nie zdziwię się.
Właśnie na C+ obejrzałem trzecią kwartę meczu Knicks. Jednym słowem nędza. Zbieranina grajków, brak planu gry i rzuty Melo przez ręce obrońcy. Przez chyba 5 czy 6 minut kwarty Porzingis nie dostał piłki i nie miał okazji do rzutu. Na tym tle GSW grające na ułamek mocy prezentowało się jak z innej planety.
O komentarzu Zenona już nawet nic nie powiem.