W sobotnim meczu z Philadelphią 76ers, Marcin Gortat zanotował dwusetne double-double w karierze, a dzięki wygranej, jego Washington Wizards legitymują się wreszcie dodatnim bilansem i zajmują szóste miejsce na Wschodzie. To była jedenasta wygrana z rzędu na własnym parkiecie. Ostatni raz zespół z D.C. zanotował taką serię pod koniec lat osiemdziesiątych. Wizards jednak nie tylko zaczęli wygrywać, ale robią to w ładnym dla oka stylu. Dlatego serdecznie zapraszam na kolejny odcinek “Bartek Mówi Jak Jest” i polecam najlepsze w tym sezonie zestawienie Top-3 Marcina Gortata.
Gortat i amerykańskie media
Niewiele tutaj rzeczy pozaboiskowych, więc zaczynamy od zestawień statystycznych wychwyconych przez amerykańskich dziennikarzy. Często spotykam się z opiniami, że John Wall nie podaje wystarczająco często do Marcina Gortata w tym sezonie. Z pewnością rola Gortata została zmniejszona w stosunku do lat ubiegłych, “Polish Hammer” nie jest już tym rolującym do kosza niemal w każdej akcji graczem. Jego zasłony służą teraz głównie uwolnieniu Johna Walla, Bradleya Beala, czy Otto Portera. Jak się okazuje, MG13 wciąż jest jednak beneficjentem elitarnego kreowania gry w wykonaniu rozgrywającego Wizards i jest dziewiąty w lidze pod względem asyst otrzymanych od konkretnego kolegi w zespole. Statystyka ta wskazuje również na doskonałą współpracę Walla z Bealem, który znalazł się na trzecim miejscu tego zestawienia.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Po dzisiejszej akcji Marcina czekałem na ten tekst – duma i radość z Polaka W NBA aż mnie rozpiera, nie wiem czy to przez jego bardzo dobry sezon, czy po prostu chce się cieszyć obecnością rodaka wśród najlepszych koszykarzy świata.
Tym bardziej, że nie wiadomo, kiedy będzie następny..
Też sobie ostatnio tak myślałem, mamy Polaka w NBA i trochę chyba tego nie doceniamy. Tym bardziej, że nie jest w tej lidze kimś anonimowym, ale postacią cenioną i rozpoznawalną. Tymczasem jego gra i występy przechodzą czasem bez echa, jakby to nam spowszedniało i było oczywiste. A kto wie, faktycznie, kiedy doczekamy się następnego rodaka w NBA i to w dodatku pełniącego taką rolę jak Gortat.
Bartek, dzieki za tekst i całą serię – szczerze mówiąc myślałem, że skończy się to po paru tygodniach :).
Co do Marcina – nie doceniamy go, bo media typu sport.pl przesadzają z pompowaniem balonika w drugą stronę, w związku z czym tak trochę głupio jest mówić że MG13 jest cool :).
Ps. Ale akcja nr 1 jest na pełnej petardzie