Toronto Raptors nie są postrzegani jako ktoś, kto mógłby realnie zagrozić dwóm najlepszym drużynom NBA, nie wymienia się ich w gronie contenderów, ani nie ma ich też w Superlidze. Ale nie można nie docenić tego, że przez ostatni rok bardzo umocnili swoją pozycję w czołówce ligi. Znaleźli się na czwartym miejscu pod względem łącznej liczby zwycięstw w fazie zasadniczej (58) w 2016, a także w najlepszej czwórce playoffów, gdzie nie było Spurs (którzy wygrali więcej meczów), więc można dyskutować czy to Raptors nie zasługują na tytuł trzeciej najlepszej drużyny NBA minionego roku.
Ale nawet jeśli uznamy, że możemy umieścić ich na podium za 2016, to nie zmienia faktu, że cały czas pozostają daleko za poziomem, na którym znajdują się Cavaliers i Warriors. Niby są w ścisłej czołówce, ale to nadal nie to. Dlatego tym bardziej w sytuacji gdy powróciły plotki o możliwym transferze Paula Millsapa, od razu powróciły też dyskusje o tym, czy Raptors powinni o niego zawalczyć?
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Millsap to jest mega gracz i jestem za tym, aby spróbować. Jeżeli da się dogadać z Hawks i udałoby się kompletnie nie pozbyć większości ławki to brać Millsapa i dawać play-offy.