W środę Sacramento Kings niespodziewanie mieli wolny wieczór w Filadelfii, po tym jak parkiet nie nadawał się do grania i trzeba było przełożyć mecz. Matt Barnes i DeMarcus Cousins skorzystali z okazji, żeby już w szatni zrelaksować się przy butelce Hennessy… I można by tu od razu zacząć temat tego jakim liderem jest Boogie, jaki daje przykład młodzieży ze swojego teamu, ale wyjątkowo skupmy się na pozytywnych aspektach tej sytuacji. Cousins dobrze bawił się też z Ty’em Lawsonem, z bliska sprawdzając jakość parkietu i przynajmniej widać, że w zespole panuje dobra atmosfera. A dla Kings to ogromny progres, po tym ciągłym zamieszaniu jakie panowało u nich w poprzednich dwóch sezonach.
Rok temu już po kilku pierwszych meczach mieliśmy poważne spięcie na linii Cousins – George Karl. Teraz Cousins lubi swojego nowego trenera i sytuacja wreszcie się unormowała. Jest lepiej, ale nie jest jeszcze tak dobrze jak oczekiwano. Kings nadal nie grają jak drużyna playoffowa, dlatego spekulacje o przyszłości Boogie’go w Sacramento pozostaną gorącym tematem. Zwłaszcza, że już za dwa tygodnie zacznie rozkręcać się szaleństwo plotek transferowych, kiedy będzie można już handlować zawodnikami pozyskanymi w wakacje.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Cousins za Gortata plus Mahinmi plus pick ?
Pau Gasol, to był dopiero wieczny kandydat do transferu.