Wake-Up: LeBron został 10. strzelcem w historii, Cavs są już 6-0

32
fot. David Santiago / Newspix.pl
fot. David Santiago / Newspix.pl

LeBron James jest już w dziesiątce najlepszych strzelców ligi, a Cavaliers pozostają jedyną niepokonaną drużyną tego sezonu, chociaż niewiele brakowało, żeby zespół Joela Embiida przerwał ich serię zwycięstw. Osiem meczów rozegrano minionej nocy, ale głównie oglądaliśmy blowouty.

Minnesota @ Oklahoma City 92:112 (Towns 33 – Westbrook 28)
Cleveland @ Philadelphia 102:101 (James 25 – Embiid 22)
Washington @ Orlando 86:88
Denver @ Detroit 86:103 (Drummond 19/20)
Chicago @ Indiana 94:111 (Teague 21)
Houston @ Atlanta 97:112 (Harden 30 – Millsap 32)
Sacramento @ Milwaukee 91:117 (Teletovic 22)
LA Clippers @ San Antonio 116:92 (Griffin 28)

* LeBron James zdobył 25 punktów i awansował do pierwszej 10. najlepszych strzelców w historii NBA, wyprzedzając wielkiego Hakeema Olajuwona. Na swoim koncie miał też 14 asyst i 8 zbiórek.

* Joel Embiid tymczasem rozpoczął mecz zagraniem w stylu The Dreama i jak zwykle był fun-to-watch popisując się też między innymi efektywnym blokiem na LeBronie (który jednak nie powinien być zaliczony, bo piłka najpierw dotknęła tablicy)

Zanotował rekord kariery 22 punkty z 13 rzutów, był 4/4 za trzy, zebrał 6 piłek i miał 4 bloki.

* Sixers byli na prowadzeniu jeszcze na dwie minuty przed końcem, ale skończyli mecz zaliczając 5 kolejnych strat. W ostatnich sekundach nie udało im się oddać rzutu na zwycięstwo, ponieważ Gerald Henderson zgubił piłkę, którą wybił mu JR Smith.

* Paul George został wyrzucony z boiska pod koniec trzeciej kwarty za kopnięcie piłki w trybuny i uderzenie jednej z fanek. Nie pomogło, że od razu poszedł przeprosić, ale na szczęście dla Pacers w tamtym momencie i tak było już po meczu.

* Bulls zaczęli sezon 3-0, ale teraz mają serię trzech kolejnych porażek. Magic natomiast dobili do 3-3 wygrywając trzy kolejne mecze.

* Dwight Howard bardzo dobrze zaprezentował się goszcząc w Atlancie swoją byłą drużynę. Miał 20 punktów z 10 rzutów, 14 zbiórek, 3 asysty i 2 bloki.

* James Harden jak zwykle zaliczył ładne cyferki i tylko jednej zbiórki zabrakło mu do triple-double: 30 punktów, 12 asyst i 9 zbiórek. Ale po przerwie miał tylko 6 punktów z 8 rzutów.

* Dennis Schroder ustanowił swój rekord kariery z 12 asystami.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

32 KOMENTARZE

  1. Cavs trwonią przewagi na prawo i lewo,to już 3 taki mecz z rzędu gdzie nie mają problemu wypracować sobie kilkunastopunktową przewagę po czym bardzo łatwo na początku 4 kwart ją oddają tyle dobrze że na razie potrafią się spiąć na końcówki(Love Frye Dunleavy są tragiczni w obronie)

    0
    • Pisałem o tym pod innym wake-upem. Mogliby kończyć mecze w połowie 4 kwarty i iść do chaty, a przez to że tak grają to muszą walczyć do samego końca. Pytanie lepiej się grać na czillu i podkręcać końcówki, czy grać uważnie 3 kwarty i w 4 już sobie siedzieć?

      0
      • O ile Phila faktycznie się postawiła to z Orlando i Bostonem mecz niby skończył się w 3 kwarcie przewaga była duża wszystko szło po czym budzimy się w 44 minucie gry i jest tylko +4 i piłkę ma Fournier i trzeba się spinać bo zaraz dogonią,Clevland gdy nie ma Brona na parkiecie wyglądają jak dzieci z podstawówki bez wychowawczyni,Love z Frye’m zapraszają pod kosz każdego.Mnie to irytuje z perspektywy fana bo oczywiście chciałbym żeby wygrywali każdy mecz ale na koniec i tak nie ma to znaczenia liczy się tylko czy pokonają Warriors.

        0
  2. Adam pamiętasz?
    “Embiid po dwóch latach w NBA nadal będzie miał na swoim koncie zero minut i Sixers muszą przestać myśleć o tym, że będzie on ważną częścią budowanej przez nich drużyny. Mieli mieć nadmiar młodych podkoszowych, ale póki co, muszą skupić się na dwójce – Nerlens Noel i Jahlil Okafor. Nie wiadomo czy i kiedy Embiid do nich dołączy, a nawet jeśli w końcu będzie w stanie zagrać, po tak długiej przerwie i tak poważnych problemach zdrowotnych, coraz trudniej patrzeć na niego jak materiał na gwiazdę. Oczywiście trzymamy za niego kciuki, ale nie ma co się oszukiwać, nie będzie on już tym samym zawodnikiem, jakim mógłby się stać, gdyby te dwa pierwsze lata swojej kariery spędził na boisku zamiast w gabinetach lekarskich.”
    I o ile jaranie Maćka (ciężko tu o jakiekolwiek próby “obiektywizmu” z mojej strony, bo też się jaram) może mieć szklane podstawy, to ta liga na takie jaranie czeka i wierzy, że to nie będzie Oden 2.0.
    I to nie jest hejt, ale o ile Maćkowe – Joel, Michael, Lebron pobudza co poniektórych do wzywania panów z kaftanem, to ma to swój klimat. Zamknięcie sezonu NBA, bo Warriors i kończenie kariery Embiida na rok przed jej rozpoczęciem – nie. Dziękuję za uwagę.

    0
  3. Ale ci Clippersi Panie i panowie. Fiu, fiu, fiu. Wyjazdowy b2b w San Antonio, po tym jak z Grizzlies podstawowi gracze zagrali 33+ minuty i co? Tylko spalona ziemia została w Tekasasie. Wydawałoby się to niemożliwe, a to w dodatku przecież już 06.11 :P

    #B2BThingGetsBetterEveryday

    0