Za nami dopiero cztery dni nowego sezonu NBA i cztery drużyny obiektywnie widziane jako cztery potencjalnie najlepsze – Cavaliers, Warriors, Spurs i Clippers – są póki co 6-1 i nie przegrały jeszcze z nikim spoza tej grupy. Cavaliers pokonali w piątek na wyjeździe zeszłorocznych finalistów Wschodu (Raptors), a wcześniej w czwartek Clippers wygrali w hali teamu, który wielu widzi w Top-4 Zachodu (Trail Blazers).
Jest to odrobinę deprymujące na starcie, że póki co w NBA widać wyraźny podział na elitę i resztę. I pytanie dotyczy czy z tej reszty powstanie w tym sezonie zespół, który dołączy do poziomu wyżej wymienionej czwórki. Czy powstaną i ile utworzy się dobrych drużyn, które pomogą NBA przetrwać długi sezon. Sezon, którego para finałowa niestety może być już znana…
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Utah Jazz mogą być fajną historia tego sezonu.
A BTW, w Bucks aż się prosi o kogoś rzucającego z dystansu. Pierwszy mecz to była tylko gra pod koszem,a czasem takie pozycje do trójek były że szok.
Gdyby mieli dystans mogli by być naprawdę sporym zagrożeniem.
A może by tak wprowadzić power rankingi? Tak raz na dwa tygodnie byłoby spoko poczytać.
Ciekawą rzecz zrobili Jazz w tym meczu, poszli w smallball z JJ na czwórce matchupującym się z Dengiem. To oczywiście głównie potrzeba chwili, bo Favs grał na limicie minut, a Lyles i Diaw ssali… ale w zeszłym sezonie też były takie potrzeby, a chyba ani minuty nie zagrali w podobnym ustawieniu. Biorąc pod uwagę, że Hayward wygląda jakby przykoksował, może częściej będzie można zobaczyć coś takiego (zwłaszcza w końcówkach) z Hoodem na 3 i Gordonem na 4.
Oj Maciek, widzę że typowałeś katastrofę w Memphis i Nowym Jorku, i będziesz się tych typów trzymał ignorując te drużyny ;) co do Warriors to ciekawe że mając dwóch defensywnych asystentów w składzie mają najsłabszą defensywę ligi. Nie wiem czy to nie będzie podobny przypadek jak w Lakers 2009-2010. Mieli tyle talentu w składzie że rzadko grali na 100% bo wydawało się że “samo się zrobi”, ale jak się sprężyli na parenaście minut po obydwu stronach parkietu to odjeżdzali rywalom. GSW w podobny sposób może grać takimi szybkimi runami. Tylko u nich jest większy potencjał rozstrzelania rywala w ataku niż zamknięcia go pod kluczem obroną.
Moim zdaniem problemem Warriors będzie obrona pod koszem. Jeszcze nie raz pożałują, że musieli zrezygnować i z Boguta i z Ezeliego…
Mój typ na ‘tegorocznych Blazers’ to byli Bucks, ale kontuzja Khrisa wszystko popsuła. Więc może…Nets…do końca z Celtics, wygrana z Pacers…wiem, że to raczej baardzo szybko sie skończy, ale jeśli ten team wygra ok. 25-30 spotkań to będzie to super sensacja.
Inny typ to Grizzlies, którzy z nowym trenerem i nowym systemem wygrają ponad 40 meczy i wejdą do PO.
Wlaczylem sobie mecz heat-bobcats, po 5 minutach zmienilem na condensa, po dwoch kolejnych stwierdzilem ze tem zespol bez Wade’a mnie w ogole nie interesuje i nie ma co marnowac czasu, szkoda
Dallas – to jak wygląda Barnes na poczatku sezonu to bardzo miłe zaskoczenie. Myślę Rick Carlise wyciągnie 5-6 miejsce.
Chicago Bulls dodali ostatnio do składu dwóch młodych graczy – Cartera-Williamsa i młodego Huntera z Celtics. Zwłaszcza Carter-Williams może być tam przydatny. Jak nie będzie kontuzji, to mogą się koło tych 50 zwycięstw zakręcić.
Wysoko na Wschodzie powinni też być Celtics.
Na Zachodzie liczę na Portland i mimo wszystko Memphis.
Pieknie! Takie Power Rankingi to imho swietny pomysl