Skarb Kibica 2016/17: Chicago Bulls

6
fot. AP Photo
fot. AP Photo

Zmiana trenera w Chicago nie odbyła się bezboleśnie. Fred Hoiberg zastąpił Toma Thibodeau i próbowano zrobić to samo, co także nie udało się w Nowym Orleanie, czyli wrzucić drużynę koszykówki na wyższe obroty. Część graczy tego planu nie kupiła. Dla części zmiana charakterologiczna w pozycji pana z gwizdkiem to okazało się zbyć dużo. W efekcie tego Bulls skończyli sezon 2015/16 w ligowym środku pod względem tempa i w trzeciej dziesiątce efektywności ofensywnej.

Hoiberg, podobnie jak kiedyś Vinny Del Negro, na koniec po cichu zaliczył jednak z Bulls pozytywny bilans 42-40. Ale oczekiwania w Chicago są już od dekady duże. Często nawet zbyt duże. Po zakończeniu sezonu szybko dokonano zmian – zrezygnowano z nowego kontraktu dla Joakima Noaha, kosztem przehandlowania Derricka Rose’a. Podpisano Rajona Rondo, a w ręce Bulls niespodziewanie wpadł Dwyane Wade.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułWake-Up: JR Smith zostaje w Cleveland, McCaw! Gamewinner rookie’ego Warriors
Następny artykułPrzerwa na Żądanie EXTRA: Zapowiedź sezonu (część 1)

6 KOMENTARZE

    • W ocenie szans Bulls za dużo chyba jest jednak patrzenia na analitykę i liczby. Jeśli zdrowie im pozwoli, Chicago spokojnie wejdzie do play offów z co najmniej szóstej pozycji (spokojnie wygrają 45-50 spotkań). Przewidywania, że będą w ogóle poza ósemką (o ile nie będzie plagi kontuzji) są wg mnie wyjątkowo nietrafne. Nic, pozostaje nam czekać na sezon i wtedy się przekonamy.

      0
  1. Na tyle, ile ich oglądałem w preseason, ich obrona wygląda strasznie. Fatalnie. Portis, Mirotic – zero poprawy w defensywie. Dragan Bender miałby z nimi łatwiej niż z drabiną. Wade i Rondo: nawet nie udają że bronią. Zęby bolą, jak się to ogląda. No chyba że “przecież to tylko preseason”. Oby to tylko na poziomie effortu.

    Liczę również na breakout Douga. Kandydat do 6MOTY? I oczywiście Denzel Valentine – on będzie kimś w tej lidze, jeśli tylko pozostanie zdrowy.

    0