Według ostatnich doniesień Ben Simmons w tym tygodniu przejdzie operację złamanej kości śródstopia w prawej stopie, po czym około trzy miesiące potrwa okres rehabilitacji. Tak więc zgodnie z tym terminarzem można oczekiwać, że w styczniu będzie już gotowy, żeby wreszcie zadebiutować w NBA. Pojawia się jednak coraz więcej spekulacji, że w tym sezonie możemy w ogóle nie zobaczyć na boisku zawodnika wybranego z jedynką w ostatnim drafcie.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Noel opuścił sezon debiutancki przez kolano, Embiid przez stopę, następny sezon Embiid znowu przez stopę, Saric nie przyjechał do USA przez dwa lata (czy tam trzy nawet) teraz Simmons opusci rok przez stope, a na Jahilla Okafora marudza… ciezko byc debiutantem w Philly.
Ciężkie życie fana Sixers.
To nadal może wyjśc Philly na dobre pod kątem obdzielenia całej gwardii podkoszowych minutami i potencjalnej, wartościowej wymiany kogoś z dwójki Noel/Okafor (z ich perspektywy raczej lepiej handlować tym drugim). Może ta przykra sytuacja przyniesie chociaż taki pozytywny akcent.
Dobre? zanim wszyscy debiutanci zaczną grać razem część z nich będzie już wolnymi agentami
Nawet po kontuzji Simmonsa rotacja frontcourtu jest ciasna. Kogo masz na myśli mówiąc ‘wszyscy debiutanci’? Jeśli Embiida, Sarica i Simmonsa, to w celu ich wspólnej gry najpierw przydałoby się dla nich rozgonić trochę ten tłok pod koszem.
Agent naciska, bo jak Simmons zacznie grać w połowie sezonu to zero szans na najlepszego debiutanta, a wiadomo, że z marketingowego punktu widzenia to sie nie kalkuluje.
Ja myślę, że z marketingowego punktu widzenia najważniejsze jest żeby zawodnik jak najwięcej grał, co wymaga bycia zdrowym. Wątpię, żeby agent trzymał takiego gracza jak Simmons ostatnie 3-4 miesiące na ławce (zdrowego!) tylko po to, aby ten w kolejnym sezonie wygrał jakąś gówno wartą statuetkę.
Lepiej jest grać i się ogrywać w najlepszej lidze świata i wejść w drugi sezon z jakimś bagażem doświadczenia z samej gry, a nie patrzenia z boku. Do tego sama gra (dobra gra) przynosi sponsorów i $$$, bo ludzie chcą gościa oglądać.
Oczywiście to co piszę nie znaczy, że Simmons się w 100% wyleczy do stycznia, ale stawiam, że statuetka jest daleko na liście priorytetów.
Ja się zgadzam z kolegą @PaulGacol
Czytam, że:
1) kontuzja Simmonsa zwyczajowo leczy się 6-8 tyg, ale często powoduje późniejsze komplikacje
2) 76ers wiedząc o tym już od samego początku wyznaczają dość zapobiegawczo dłuższy okres przerwy.
3) mimo to podobno Rich i tak podobno nie pozwoli Simmonsowi grać w tym sezonie.
Dlaczego??? Co wie Rich o tej kontuzji z medycznego punktu widzenia czego nie wiemy my, albo lekarze 76ers.
Patrząc na historie ostatnich kontuzji młodych graczy 76ers nie mam prawa kwestionować ich podejścia do tematu. Czekali zawsze cierpliwie. Teraz może trochę zmieniła się im optyka, bo nie chcą chyba być już ogonem ligi a kontuzja Simmonsa mocno im to komplikuje. W tej sytuacji mogą próbować cos przyspieszać, ale jak dla mnie to mało prawdopodobne. Po co mają ryzykować zdrowiem gracza, który ma być w przyszłości ich najjaśniejszą gwiazdą?
A pierwszy sezon w NBA zwieńczony nagroda dla najlepszego debiutanta to zainteresowanie mediów, niedzielnych kibiców, chińczyków, sponsorów czy kogo tam jeszcze sobie wymyślimy.
Na pewno lepsze to niż pół sezonu nie wiadomo jakiej gry po powrocie po kontuzji. Wymiar marketingowy na pewno ma tu znaczenie.
Też się zgadzam.
Nie ma co ryzykować zdrowia na pół (wtedy mocno prawdopodobnie straconego) sezonu tylko poświęcić czas na rehabilitację i budowanie ciała na następny.
Szkoda bo Ben+Hans to było moje top3 do oglądania w RS16/17
No masz rację, nie pomyślałem o Chińczykach kupujących statuetki ROY :). Ja patrzę z punktu widzenia pasjonata i jeżeli chcesz być w czymś dobrym to musisz na to poświęcić jak najwięcej godzin, a w przypadku takiego talentu jak Simmons rozwój wiąże się z liczbą minut ROZEGRANYCH wśród najlepszych.
Ale jak tak myślę to w sumie możesz mieć rację, parafrazując Maxa Kolonko, NBA to jest byznes i kto jak kto, ale Rich Paul najlepiej zna się na cyferkach.
” Ja patrzę z punktu widzenia pasjonata i jeżeli chcesz być w czymś dobrym to musisz na to poświęcić jak najwięcej godzin, a w przypadku takiego talentu jak Simmons rozwój wiąże się z liczbą minut ROZEGRANYCH wśród najlepszych.”
czyli krótko mówiąc zgadzasz się ze mną, a Simmons powinien zmienić agenta. :)
Trudno powiedzieć, ale jeżeli w połowie sezonu będzie zdrowy i wybierze (wraz z agentem) przesiedzieć sezon to znaczy, że patrzy długofalowo na pieniądze, a nie umiejętności :)..
Strasznie dużo tych kontuzji pierwszoroczniaków w tym i wcześniejszych sezonach. Tym się kończy wpuszczanie dzieci między zawodowców.
Gdyby dłużej pograli na uniwerku to mieliby czas na zbudowanie naturalnej masy mieśniowej a tak jak się łapie 15 kilo w trzy miechy to organizmy się buntują.
NBA powinna wymusić grę co najmniej 2 lata na uczelni.
LeBron przylazł po szkole średniej i jak z nim było?
Kiedyś Zach Lowe napisał/powiedział, że jak Twoim argumentem w dyskusji jest LeBron James (pod względem fizyczności czy umiejętności) to raczej patrzysz na wyjątek od reguły i nie ma co to brać na poważnie.
LeBron jest absolutnym ewenementem pod kątem tego przez jak długi czas potrafi utrzymać się na szczycie bez poważniejszej kontuzji. Zgadzam się z Sosną, trzeba patrzeć szerzej, a nie przez pryzmat superfreaka.
Ta wypowiedź Richa Paula świadczy głownie o kompletnym braku autorytetu jakim nomen omen po rządach Hinikiego, “cieszą się” 76-ers. Wyobrażacie sobie taki tekst agenta gracza w stosunku do innego klubu poza 76-ers? Ja nie. Pomijając to np. u Rileya w Heat już by miał odpowiedź zarządu, ze w dupie mają jego opinię i tym czy będzie grał zadecydują oni i lekarz.