W związku z atakiem rwy kulszowej u Maćka Rabiniaka nagranie podcastu bez dużej ilości jęków byłoby niemożliwe, więc tym razem podsumujemy czwarty tydzień rozgrywek w formie pisemnej. We will be back!
“503 passing yards. 300 receiving yards. Kurwa mać To są jakieś żarty” – pomyślał patrząc na box score head coach drużyny, która zeszły sezon kończyła 15-1 i skończyła dopiero na Super Bowl.
(1-3) Carolina Panthers byli przed tym tygodniem rozgrywek ledwie 1-2 – jednak można to było wytłumaczyć trudnym terminarzem. Inauguracja sezonu na wyjeździe i jednoczesny rewanż za Super Bowl L (50) przegrany o nietrafiony field-goal oraz porażka przed tygodniem ze świetną obroną Minnesota Vikings. To się da wytłumaczyć.
To co stało się w niedzielę cholernie trudno wytłumaczyć. 503 passing yards (!) i 4 TD’s (!!) Matta Ryana (!!!). Julio Jones z 300 (!?!?) receiving yards i wynik 49-33 dla (3-1) Atlanta Falcons. To bez wątpienia największe wydarzenie tego tygodnia.
Obrona Panthers, która przecież miała być jedną z najlepszych w lidze pozwala na 4 touchdowny, czterem różnym receiverom (właściwie dwóm tight-endom i dwóm WR), na 503 passing yards (jeszcze raz!) Mattowi Ryanowi, którego absolutnie nikt nie miał przed tym meczem jako TOP5 QB w lidze i 300 “złapanych” yardów jednemu receiverowi. To się w głowie nie mieści i dopiero teraz widać co strata cornerbacka Josha Normana zrobiła z secondary Panthers.
Kolejny problem to concussion Cama Newtona, którego doznał przy skutecznej akcji dwupunktowej i straty musiał odrabiać rezerwowy Derek Anderson, który nawet doprowadził Panthers na odległość jednego TD, dopóki nie rzucił pick-6 do cornera Falcons Roberta Alforda.
Patrząc na pozytywnych bohaterów tego meczu należy się poważnie zastanowić, czy cała formacja ofensywna drużyny z Atlanty nie należy do jednych z najlepszych w lidze. Mamy bardzo dobrą ofensywną linię, wzmocnioną przed tym sezonem Alexem Mackiem – centrem z Browns. W gronie receiverów mamy wybitnego Julio Jonesa i przydatnego w ostatnich tygodniach Mohameda Sanu. Jako tight-end jest solidny Jacob Tamme oraz do tego jeszcze dwóch dobrych running backów – rewelacja poprzednich rozgrywek Devonta Freeman i mający już cztery rushing TD’s w tym sezonie Tevin Coleman. Gdyby tylko ta obrona była troszkę lepsza moglibyśmy mówić pełną gębą o nowej sile w NFC…
W pozostałych meczach (po amerykańsku – gospodarze wymienieni jako drudzy):
Indianapolis Colts @ Jacksonville Jaguars 27-30 (mecz rozegrano w Londynie)
Istniała spora szansa na to, że Jaguars zostawiliby Gusa Bradleya razem z jego walizkami gdzieś w okolicach Heathrow, gdyby nie wygrali tego meczu. Jak to zwykle bywa, mecze rozgrywane w Londynie nie mają wiele wspólnego z NFL na najwyższym poziomie i tak się zastanawiam, czy Roger Goodell chce zachęcićm czy też zrazić europejczyków do swojej ligi.
Niezły mecz zagrał ofensywny core Jags – Blake Bortles miał 2 podaniowe TD’s i jeden rush TD, “Allen Brothers” (Robinson i Hurns) zaliczyli po jednym TD z powietrza, a T.J. Yeldon uzbierał aż 117 scrimmage yards.
Colts z kolei grali jakby ktoś im płacił za ssanie w pierwszych trzech kwartach – tylko po to, aby w ostatniej efektownie dogonić wynik. Po jedynie dwóch FG Adama Vinatieriego w pierwsze 45 min gry, QB Andrew Luck zaczął rzucać touchdowny jak szalony i do skutecznego powrotu zabrakło jeszcze jednego skutecznego drive’u w obronie, gdy Allen Hurns zdobył jedynego TD dla Jags w ostatniej kwarcie.
(3-1) Oakland Raiders @ (3-1) Baltimore Ravens 28-27
Bardzo ciekawy mecz miał miejsce między będącymi do tej pory 3-0 Ravens, a moimi kandydatami na czarnego konia rozgrywek Raiders. Z jednej strony mieliśmy Joe Flacco, który od początku sezonu pokazuje, że czuje się coraz lepiej po zerwanym rok temu ACL w kolanie, a jego przeciwnikiem był wschodzący jako lider swojego zespołu Derek Carr. Naprawdę dużo się działo na M&T Bank Stadium i przynajmniej highlighty z tego meczu to must-see.
Gwiazdą tego meczu był Michael Crabtree, który gra jak TOP-10 WR w lidze, mimo, że nie jest nawet numerem 1 w swojej drużynie. 3 złapane podania na touchdown (7 ogólnie na 88 yardów), szczególnie drugi i trzeci robiły wielkie wrażenie. Obrona Oakland w końcu zagrała na miarę swoich możliwości, Khalil Mack zaliczył pierwszy sack w tym sezonie, choć przy akcji punktowej Steve’a Smitha widać było, że miejsca na poprawę jest jeszcze sporo. Lecz właśnie obronie trzeba zapisać decydujący moment tego meczu, gdy przy 45 sekundach do końca i 4&10 z 50 yarda safety Reggie Nelson powstrzymał podanie Joe Flacco do Kamara Aikena.
Dla Ravens była to pierwsza porażka w sezonie, choć ich bilans nie jest dla nikogo zaskoczeniem patrząc na ich dotychczasowych przeciwników (Buffalo, Cleveland, Jacksonville). W ekipie Johna Harbaugha na wyróżnienie zasługują wiecznie młody Steve Smith Sr. (111 rec. yards i TD) oraz nowy RB Terrance West (113 rush. yards i TD), który wydaje się na dobre odebrał miejsce Justinowi Forsettowi.
(1-3) Detroit Lions @ (1-3) Chicago Bears 14-17
O meczu w którym “gwiazdami” są Brian Hoyer (302 pass. yards, 2 TD), Eddie Royal (111 rec. yards, TD) i wybrany w 5 rundzie rookie RB Jordan Howard (132 scrimmage yards) nie można dużo dobrego powiedzieć. Obie ekipy były przed tym meczem solidnie poobijane i szczególnie braki liderów defensywy Bears wydawały się faworyzować Lions i króla “garbage time” Matthew Stafforda.
Tymczasem QB Lions potwierdził słowa o swojej nieregularności i rzucił niewiele ponad 200 yardów i 2 interception, a jedyny touchdown dla drużyny z Motown zdobył Andre Roberts po punt returnie. Przed Bears kolejne kłopoty – Kevin White, utalentowany receiver wybrany rok temu w pierwszej rundzie opuścił boisko z kontuzją kostki i nie wiadomo, czy zagra w Week-5 przeciwko Colts.
(1-3) Tennessee Titans @ (3-1) Houston Texans 20-27
Mecz na szczycie (?!) AFC South rozstrzygnął w III kwarcie Will Fuller, touchdownem po puncie Titans.
Cały mecz odbył się w cieniu informacji z poprzedniego tygodnia, gdy ogłoszono, że JJ Watt, najlepszy zawodnik Texans i jeden z najlepszych defensive-endów w historii, nie zagra do końca sezonu po ponownej kontuzji pleców. Obrona ekipy z Houston dalej wydaje się bardzo dobrą i może w końcu talent wybranego trzy drafty temu z #1 Jadeveona Clowneya spełni pokładane w nim nadzieje. W tym meczu Texans do zwycięstwa poprowadził… nie, nie Brock Osweiler – on zagrał kiepsko na 2 TD i 2 INT oraz 254 pass yardy. Też nie Lamar Miller, mimo solidnego występu 19 carries na 82 yardy i 26 yardy w powietrzu. Największe zasługi należą się młodemu Fullerowi, który oprócz akcji returnowej miał 7 receptions na 81 yardy i TD. Coraz bardziej zaskakuje, że to właśnie Fuller a nie DeAndre Hopkins jest najskuteczniejszym póki co receiverem Texans.
W Titans po raz kolejny zawiódł drugoroczny QB Marcus Mariota – ledwie 45% skutecznych podań, 202 yardy i INT. Próbował ich ratować DeMarco Murray, ale jego 95 yardów i 2 TD w akcjach biegowych nie wystarczyło.
(2-2) Buffalo Bills @ (3-1) New England Patriors 16-0
Duża niespodzianka w Foxborough, gdzie w ostatnim meczu bez zawieszonego Toma Brady’ego Patriots nie mogli zdobyć punktu przeciwko ekipie Rexa Ryana. Ze względu na uraz Jimmiego Garoppolo, po raz drugi startującym QB ekipy spod Bostonu był rookie Jacoby Brissett i tym razem trafił na rookie wall. W Patriots nikt nie śpieszy się z wyciągnięciem jakichkolwiek wniosków po tym meczu, bo już za tydzień wraca Tom Brady. Pytanie, co ze zdrowiem Roba Gronkowskiego?
Za to w Bills świetny mecz rozegrał RB Szejdi LeSean McCoy (117 scrimmage yards i rec. TD) i niezły od drugiego tygodnia rozgrywek QB Tyrod Taylor.
(3-1) Seattle Seahawks @ (1-3) New York Jets 27-17
Russell Wilson jest TOP3 QB w tej lidze i jeśli, ktoś przed tym meczem miał jakiekolwiek wątpliwości, to… już ich nie ma.
Mimo (echm) beznadziejnej ofensywnej linii i bycia pod ciągłą presją defensywy Jets, Wilson rzucił 309 yardów i 3 TD. Bardzo mu pomógł Jimmy Graham, który przypomniał sobie czasy z Saints, gdzie był TOP2 tight endów ligi i zebrał 113 rec. yardów z 9 podań.
W Jets Ryan Fitzpatrick po raz kolejny zagrał fatalnie (choć nie aż tak jak tydzień temu) i miał 3 interception, choć tym razem udało mu się uruchomić Brandona Marshalla, który złapał touchdown na Richardzie Shermanie. A jeśli chodzi o obronę Jets to cóż – defensywna linia wydaje się jedną z najlepszych w lidze, ale secondary to całkowicie inna śpiewka. Jeśli wcześniej ich gra wydawała się żartem, to ten żart się zestarzał i już nie śmieszy – są za wolni i zdezorientowani. Co się dzieje z Revis Island?
(0-4) Cleveland Browns @ (2-2) Washington Redskins 20-31
– Jordan Reed wrócił do formy z poprzedniego sezonu i miał 73 rec. yards i 2 TD
– Kirk Cousins grał na bardzo dobrej skuteczności podań 78% i rzucił 3 TD.
– Dla Browns pobiegał Isaiah Crowell (120 rush. yards i TD), a Terrelle Pryor złapał 5 podań na 46 yardy i TD.
– Czy Browns dadzą radę być 0-16?
(4-0) Denver Broncos @ (1-3) Tampa Bay Buccaneers 27-7
Jameis Winston nie poradził sobie z – po raz kolejny świetną – obroną Broncos i miał dwa interception. Cały zespół Bucs wybiegał ledwie 72 yardy i miał 143 w powietrzu. Z kolei Broncos po raz kolejny pokazali, że dysponują bardzo dobrą grupą receiverów z Demaryiusem Thomasem (94 rec. yards i TD) i Emmanuelem Sandersem (88 rec. yards i TD) na czele. Nawet kontuzja startującego QB Trevora Siemiana nic w tym nie zmieniła i jego zmiennik, rookie Paxton Lynch wyglądał równie dobrze, prowadząc Broncos w drugiej połowie.
(3-1) Los Angeles Rams @ (1-3) Arizona Cardinals 17-13
Co do cholery dzieje się z Cardinals? Tydzień temu przegrali w fatalnym stylu z Bills, na rozpoczęcie sezonu z osłabionymi Patriots, a teraz to… Case Keenum leje Carsona Palmera. Brian Quick łapie dwie piłki na dwa touchdowny. Todd Gurley ma średnio 1.74 yard per carry, a Rams wygrywają…
Carson Palmer po kiepskich poprzednich playoffach wygląda coraz gorzej i Cardinals wydają się stąpać po cienkim gruncie. Już nawet David Johnson zaczął tracić piłki…
(1-3) New Orleans Saints @ (1-3) San Diego Chargers 35-34
Shootout. Fullback Saints John Kuhn ma dwa touchdowny i w sumie 5 yardów, RB Chargers Melvin Gordon też i tylko 0.23 yard per carry więcej, a Saints wracają na końcu i Chargers raz jeszcze tracą przewagę w czwartej kwarcie…
(3-1) Dallas Cowboys @ (1-3) San Francisco 49ers 24-17
Dak Prescott wygląda tak jakby był niezdolny do rzucania interception. Zaliczył do tego niezłe 245 pass yards i 2 TD. Z kolei drugi rookie Cowboys – Ezekiel Elliott grał jak drugie wcielenie Emmitta Smitha – 138 rush. yards i TD plus 19 yardów w powietrzu. Obrona Cowboys gra lepiej z meczu na mecz i fani “America’s team” mają powody do zadowolenia.
(2-2) Kansas City Chiefs @ (3-1) Pittsburgh Steelers 14-43
Prawdziwy popis ofensywy Steelers ,na którą solidna obrona Chiefs nie miała żadnej odpowiedzi.
Le’Veon Bell wrócił po zawieszeniu w fantastycznym stylu na 144 rush. yards w tylko 18 próbach (8 YPC!) i 34 rec. yards. Big Ben Roethlisberger rzucił 300 yardów i 5 TD na skuteczności 81%, w tym 2 TD do Antonio Browna (64 rec. yards) i po jednym do Marcusa Wheatona, Dariusa Haywarda-Beya i Jessego Jamesa.
Chiefs próbowali odpowiedzieć jedynie podaniami Alexa Smitha (287 pass. yards, 2 TD, INT) i grą biegową Spencera Ware’a. Jamaal Charles wrócił po kontuzji, ale grał bardzo krótko. Teraz Chiefs mają bye-week, który powitają z ochotą.
(2-2) New York Giants @ (4-0) Minnesota Vikings 10-24
Odell Beckham Jr. po raz kolejny wylewał swoje żale na meczu, w którym Vikings zostawili mu bardzo niewiele pola do popisu. Starannie kryty przez cały mecz miał jedynie 3 receptions na 23 yardy. Pozostali receiverzy Giants mieli znacznie więcej miejsca wokół siebie, ale żaden z nich nie zdobył przyłożenia. Gra biegowa Giants dalej jest mocno podejrzana i tym razem Orleans Darkwa był w roli głównej – 48 yardów w 12 próbach i TD.
Tymczasem Vikings dalej bawią się w najlepsze i nikt im za bardzo nie jest w stanie przeszkodzić. Obrona pod Mike’em Zimmerem jest SCARY good, a Sam Bradford wydaje się upgrade’m nad kontuzjowanym Teddym Bridgewaterem. Nawet nieobecność Adriana Petersona są w stanie zastąpić mixem siły Matta Asiaty (rush TD) i zwinności Jerricka McKinnona (85 rush yards i TD). Kyle Rudolph przeżywa najlepsze czasy pod Samem Bradfordem, a tym razem cichszy występ Stephona Diggsa nie przeszkodził Vikings w spokojnej wygranej.
Zapowiedź Thursday Night Football:
W ten czwartek do San Francisco przyjeżdżają zdesperowani Cardinals, którzy jeśli chcą walczyć o playoffs w NFC nie mogą sobie pozwolić na start 1-4. Nie wiadomo czy zagra Carson Palmer (wstrząs mózgu), a jego zmiennik Drew Stanson w meczu przeciwko Rams miał 4 skuteczne próby podania na 11 i dwa interception.
Z kolei 49ers w meczu przeciwko Cowboys stracili swojego lidera defensywy MLB Navorro Bowmana, który zerwał ścięgno Achillesa i nie grają w tym sezonie o nic. Colin Kaepernick dalej grzeje ławę, choć wydaje się lepszym zawodnikiem od Blaine’a Gabberta, lecz kwestia jego protestu w trakcie hymnu przewyższa chyba football w jego głowie.
Mój typ: Arizona o TD.
Czy secondary Bills nie jest obecnie jednym z najlepszych w lidze ? plus bardzo solidna pierwsza linia do której wraca DT M.Dareus
Jeśli chodzi o secondary powiedziałbym, że są w połowie stawki, w najlepszym razie w TOP10, z frontem już jest lepiej, ale i tak nie ma ogromnego talentu w obronie. Bardziej działają tu schematy Rexa
jeśli chodzi talent to Cornerbacków 2 w jednej drużynie to Broncos mają napewno lepszych i bardziej utalentowanych i seahawks tez bym się zgodził ze względu na Shermana i wybitnych Safety i więcej nie widzę gdzie nie można by dyskutować. i tu jeśli chodzi o safety to nie mają gwiazdy ale wydaje mi się ze A.Williams i Corey Graham grają bardzo dobre sezony .Bills mogą mieć przed 8 week czyli rewanźem z Patriots bilans 5-2
Sorry czyli jaki jest Twój typ na Thursday Night Football? grają 49ers z Cardinals a wygrywa Dallas?
Sorry – oczywiście chodziło mi o Cardinals – czeski błąd ;)
Bardzo dobrze sie czytało! Ja mam prośbę o częstsze takie teksty, nie tylko kosztem zdrowia kolegi.
Za podcastami nie przepadam a tak mogę chlonąć NFL :) nie mam pojecia w 3/4 o kim czytam ale dajcie do Superbowl będę oblatany, dajcie tylko szansę :) fascynujący sport. Ewentualnie proszę o info gdzie takie recapy mogę przeczytać?
I swoją drogą, tekst ma tyle serduszek co koszykarska analiza Piotra Sitarza. Mała próbka Ale zainteresowanie i potencjał jest.