NBA Playbook: Toronto Raptors

1
fot. AP Photo
fot. AP Photo

Ktoś mógłby pomyśleć: na nic mi statystyki mówiące o tym, że ligowa średnia celnych catch-and-shoot rzutów jest większa od skutecznych akcji w izolacjach, gdy na koniec dnia liczy się indywidualny talent. Albo, że umiejętność gry jeden na jeden przestaje być wartościowa z punktu widzenia liczb gdy zestawimy ją z procentem asystowanych rzutów (celnych). Koszykówka to zbyt złożony sport. Mamy pomijać izolacje LeBrona Jamesa na rzecz trójek Mike’a Dunleavy’ego, bo po trzech tygodniach sezonu regularnego to będą efektywniejsze akcje? Ustawiać Jamesa Hardena bez piłki w rogu i podawać mu ją gdy jego obrońca wyjdzie wyżej do pomocy? Najłatwiej napisać, że istotne jest “wszystko”, a w tym “wszystkim” mieszczą się i akcje 1 na 1, i podania, i ekstra podania, albo podania zamieniające kontestowany rzut spod obręczy na czystą trójkę ze szczytu, albo jeszcze 99 rzutów w meczu, z których każde poprzedziło podanie, z których każdy był spot-up rzutem i żaden nie wynikał z prób wykreowania sobie miejsca – żaden nie był rzutem po koźle. Na dodatek najlepiej aby to “wszystko” stało na elitarnym poziomie i zdobywało pierścienie.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułSkarb Kibica 2016/17: Phoenix Suns
Następny artykułDoniesienia z obozów treningowych