Knicks nie czekają na przyszłość z Porzingisem, chcą wygrywać już teraz z Melo

15
fot. AP Photo
fot. AP Photo

Były MVP, były najlepszy obrońca i były król strzelców NBA, a do tego drugi najlepszy debiutant minionego sezonu. To zawodnicy, którzy w przyszłym sezonie będą tworzyli trzon New York Knicks.

Carmelo Anthony jest zadowolony:

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułGreg Monroe i Rudy Gay nadal do wzięcia
Następny artykułMiędzy Rondem a Palmą (401): Brrr jak Brook-Lin (zapowiedź sezonu Nets)

15 KOMENTARZE

  1. Tak sobie myślę… o ile ciekawsza byłaby NBA w przyszłym sezonie bez Cavs i GSW. Na wschodzie mielibyśmy prawdziwą bitwę o finał, na zachodzie bardzo silnych ale “do pokonania” Spurs. A tak ciężko się emocjonować zbieraniną dziadków w Knicks bo nawet jeżeli wszystko wypali to i tak ich szase na wygraną z Cavs wynoszą może 15%. Też nie jestem fanem super drużyn.

    0
          • Paul George, Jimmy Butler, John Wall, Russell Westbrook, James Harden, Anthony Davis, DeMarcus Cousins, LaMarcus Aldridge, Blake Griffin, Kawhi Leonard, Chris Paul żeby wymienić tylko tych najbardziej oczywistych, plus dużo młodzieży, plus staruszkowie Wade, Anthony, Gasolowie itd itp, no chyba jednak max 20% ;)

            0
          • Chyzio ma w tym kontekscie rację, chodzi o sam talent a nie to ile dany gracz/gracze przyciągają publiczności

            0
          • i tak obstawiam, że skład złożony z GSW i Cavs spuściłby wpie*dol zespołowi złożonym z top playerów z pozostałej 28ki ;)

            0
          • I to jest propozycja dla Srebrnego czym może zastąpić nudny mecz gwiazd :) Obstawiam, że faworyci mogliby się bardzo zdziwić wp* od cholernie zmotywowanej “reszty świata” :)

            0
      • NBA stało się ostatnio bardziej ligą hiszpańską,
        i szczerze mówiąc nie uważam żeby Durant był jakimś mega wzocnieniem dla GSW bo ten zespół przez większość sezonu działał idealnie, ale OKC się bardzo osłabiło, SA moim zdaniem też się osłabiło, a Clippersów nie można brać poważnie, o ile (tfu tfu) nie przytrafią się żadne kontuzje, to możemy przejść bezpośrednio do finałów

        0