Gdyby Mark Cuban był kryterium, to dla człowieka wypisującego czeki w Chicago prawdopodobnie nie byłoby minimalnej skali. Nierozerwalnie powiązał swoje nazwisko ze sportem w największym mieście stanu Illinois, ale koniecznie trzeba zrozumieć, jak bardzo bezinteresowny wobec 6-krotnych mistrzów ligi jest właściciel drużyny – Jerry Reinsdorf.
Bulls po erze Michaela Jordana stali się nieporadni. Upośledzenie organizacji polegało na tym, że nie potrafiła postępować według logicznych ustaleń i jeśli odnosiła sukces to nie z powodu wdrożonego i skrupulatnie realizowanego planu, lecz zaangażowania ludzi mających bezpośredni wpływ na wyniki. Tom Thibodeau, Derrick Rose, Joakim Noah, Taj Gibson, Luol Deng – oddawali drużynie swoje serce i w wielu przypadkach swoje zdrowie. Ludzie odpowiedzialni za podejmowanie decyzji nie potrafili wypracować pewnej powtarzalności i niemal cała ta niefrasobliwość sprowadzała się do skąpstwa Jerry’ego Reinsdorfa oraz braku jakiejkolwiek charyzmy w osobach Gara Formana i Johna Paxsona.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Fantastyczny artykuł! Abstrahujac od Bulls chce dzis znalezc dobre slowo dla Michala bo jako writer niesamowicie sie wyrobil. Zawsze podejmowal ciekawe tematy ale pamietam poczatki kiedy tworzyl rozlazle, przesadne w opisy opowiadania, ktore ciezko sie czytalo.
Teraz jest nie tylko elegancja ale i precyzja w formie i kudos za to. Nie jestem oczywiscie ekspertem ale sam tez pisze od czasu do czasu i to jest moje motto ;)
Teraz jeszcze taka ewolucje musi Piotrek Sitarz przejść (jego teksty maja warsztatowo ten sam problem) i ekipa 6G bedzie untouchable.
dzięki ;) staram się
Za pierwszym razem ominąłem, bo myślałem, że będzie faktycznie o baseballu :D