Kevin Durant jest już oficjalnie zawodnikiem Golden State Warriors. Wczoraj podpisał z nimi dwuletni kontrakt na $54.3 milionów, a potem spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej.
Nie było wyliczania tytułów i żadnych wypowiedzi, które wzbudziłby jakieś kontrowersje. Tylko Steve Kerr żartował, że jeszcze nie podjął decyzji czy KD będzie starterem. Kevin – jak to zwykle w takich sytuacjach – mówił jak świetnie czuje się w nowym otoczeniu, jak jest podekscytowany perspektywą gry z nowymi kolegami i jak bardzo był pod wrażeniem po spotkaniu z nimi. Tym, że są jak rodzina i tym, jak zależało im, żeby do nich dołączył. Mówił także, że krótki kontrakt nie oznacza, że za rok ponownie będzie sprawdzał co oferuje rynek, planuje tutaj zostać na dłużej.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Na początku byłem w szoku, ale teraz się przyzwyczajam i nawet zaczynam popierać KD. Czemu nie – przynajmniej zapowiada się ciekawie, choć niektórzy już twierdzą żeby rozegrać finał GSW vs Cavs i skończyć sezon 16/17 … w tym roku też mieliśmy dać GSW koronę już w połowie sezonu…
No i co, byli 50 sekund od mistrzostwa. A już od początku sezonu wszyscy typowali Warriors vs Cavs no i tak ostatecznie był.
Tutaj nie chodzi o to czy Warriors na pewno zdobędą tytuł, bo mogą przegrać finał z Cavs. Problemem jest to, że mogą przegrać tylko Finał, bo to że do niego wejdą do raczej pewne. Jeśli KD zostałby w OKC moglibyśmy debetować że Warriors nie przejdą Zachodu bo są Thunder, Spurs, Clippers, wracają Grizzlies itp. Ale teraz będą dwie konferencje: konferencja LeBrona Jamesa i konferencja Golden State Warriors.
Sam piszesz “raczej pewne” czyli jednak pewne nie jest ;)
O co chodzi z tym, że byli 50 sekund od mistrzostwa, bo już któryś raz przewija się to na szóstym graczu, a ja wciąż tego nie rozumiem. 53 sekundy przed końcem g7 był remis, więc skąd konstruowanie takiego głupiego zdania? Zrozumiałbym jakby byli jakieś +5 czy coś w tym stylu.
„To się nawet kurwa w głowie nie mieści, ile w tej drużynie jest teraz potencjału.”
Cytując klasyka
Curry z Durantem powinni się rozumieć nie widzę tu problemu,Dray będzie klejem tego zespołu,obrońcą i też coś w ataku doda natomiast ciekaw jestem Thompsona który ma potencjał na dużą gwiazdę top 10 ligi dobry obrońca maszyna rzutowa a tutaj obok 2 lepszych od siebie zawodników całości potencjału raczej nie rozwinie.Sezon pokaże ale moim zdanie jeśli coś ma w tym zespole nie wyjść i popsuć się od środka to jest to Kley któremu może być przyciasno jako jeden z a nie lider.
Z jednej strony masz racje ale nawet w tym sezonie, gdy Dray i Steph mieli dobre mecze to zdarzalo sie ze Klay oddawal 10-12 rzutow na dobrej skutecznosci. Wiec raczej wydaje mi sie ze nie powinno byc z tym problemu, szczegolnie ze przez “klopot” bogactwa beda prawdopodobnie grali po max 30 minut a to sprawi ze kazdy bedzie mial czas oddac swoje 10-15 rzutow. Tak czy tak trzeba poczekac na calkowity ksztalt druzyny, ale w ciemno mozemy tez obstawic ze kazdy z tych najwazniejszych graczy opusci 5 moze nawet 10 sptokan w roznych momentach sezonu(B2B czy 3w4).
W pierwszym sezonie faktycznie wątpliwe żeby ktoś marudził o cokolwiek,ale mówi się to tym że zabraknie piłki że 4 gwiazdy i stąd moja opinia że jeśli już ktoś z tej 4 ma w przyszłości źle się ”poczuć” zapragnąć większej (samodzielnej) roli to zdecydowanie Kley.
Stworzyc cos splecionego?
Koszyczek w ktorym sie zmieszczą wszystkie jajka
Dla Dreymonda G.
Ten art jak i wideo troche mi otworzył oczy . Każda drużyna dąży do uzyskania jak najlepszego składu na rozgrywki , GSW zagralo all-in i wzieli Duranta , LBJ nie wahałby sie ani troche jakby Pat Riley dokoptował mu jeszcze np. Carmelo podczas przenosin do Miami . te ciagle izolacje w OKC faktycznie byly meczace , nawet gdy Westbrook nauczyl sie podawac to i tak wygladalo na gre dwoch samcow alfa , oni nawet nie zblizyli sie do tego co prezentowali Wade i LBJ po 1-szym sezonie wspolnej gry. W glowie sie nie miesci jaki to piekny basket moze byc …Pilka do currego , pass do thompsona ..kryty ? Iggy , durant green … kazdy grozi rzutem z obwodu , kazdy poniekad penetruje nie wspominajac o Durancie. Marzenie scietej glowy ale ja bym widzial teraz CAVS Irving , T.Allen , K.Leonard , LBJ , LOVE :) bo czy ktorakolwiek defensywa to zatrzyma ??
Najfajniejsze w tym jest to ze po za ogromnym potancjalem w Ofensywie to moze byc top3 obraona. To bardzo wysoki, rowny i atletyczny sklad :D
T. Allena ciężko nazwać maszyną do punktowania ;)
ciezko ale kogo widzialbys na SG ? :D
Avery Bradley
No to będzie piękny basket, jeden malutki PROBLEMIK jest taki, że nie będzie emocji i rywalizacji. Ale co tam, liczy się ładna koszykówka graną przez jedną drużynę, fantastycznie się będzie patrzeć jak demolują wszystkich po kolei.
powtórze sie , kazda druzyna dazy do tego aby sie wzmacniać jak najlepiej , byl Durant do wziecia ? co mieli powiedziec nie bo zdemolujemy kazdego ? watpie zeby tak latwo wygrywali , kazda druzyna bedzie parkiet gryzla zeby im sie przeciwstawic , bedzie podwojna mobilizacja specjalne przygotowania , GSW bedzie mialo pieklo to jest pewne. To nie bedzie dominacja a’la dream team 1992 Barcelona , mowimy to caly czas o zawodnikach NBA.
a fajnie sie ogladalo lata dominacji Chicago Bulls ? :)dla mnie idealnie. kazdy wie ze gdyby nie odszedl MJ to by bylo 8 tytulow i lata 90 pozamiatane doszczetnie.
Mnie sie fajnie nie oglądało. Niestety.
A mi się wydaje, że będzie lepsza rywalizacja niż w tym sezonie, gdzie jedna drużyna zdominowała sezon regularny, a później dała ciała w playoffach…
Choć w sumie wolałbym, żeby w przyszłym sezonie było mniej emocji (moich, negatywnych) w PO ;)
Oczywiście są mocni, ale będą mocniejsi bo zasada bij mistrza obowiązuje. Jak znam życie to każda druzyna gotowa będzie oddać 10 zwycięstw z jedno z GSW. Nie ważne że w SR. Zobaczymy czy to wytrzymają. I co zrobi Kerr bez dobrego duszka.
Niby dlaczego każda drużyna miałaby być gotowa oddać 10 zwycięstw za 1 z GSW? To kompletnie bez sensu, bo na koniec RS co takiej drużynie, hipotetycznie, miałoby to dać? Że niby każdy w lidze będzie chciał im dać popalić, za to że zbudowali sobie mały ‘dream team’? Każdy z zawodników podejrzewam funkcjonuje w podobnych realiach i wszyscy są świadomi, że gdyby tylko mieli taką możliwość, to zrobiliby dokładnie to samo. Być może będą mecze bardziej ‘elektryczne’ z OKC, BOS czy CLE, ale z resztą ligi? Nie sądzę.
@lukostro
“10 zwycięstw za 1 z GSW”, nie chodzi o odpuszczanie meczów ale o specjalną motywację, dodatkowe zaangażowanie, o rzucanie się po piłkę w trybuny, itp. itd. Dobry trener powinien wykorzystać okazję grania przeciwko GSW, zwycięstwo z DreamTeamWarriors powinno dać “kopa” Twojej drużynie, itd.
Cześć, jestem tutaj nowy. Chciałem powiedzieć, że bardzo wartościowy tekst, piąteczka!