Chandler Parsons wybrał maksymalny kontrakt Memphis, Mike Conley raczej zostanie

5
fot. Max Faulkner / Newspix.pl
fot. Max Faulkner / Newspix.pl

Memphis Grizzlies mieli stać się potencjalnym miejscem tankowania w sezonie 2016/17. Tymczasem nagle mogą obrócić swoje losy i po ciężkim sezonie, rozbitym kompletnie przez kontuzje, stać się znów kandydatem do wygrania 50 meczów w Konferencji Zachodniej. I być może lepszym teamem, niż kiedykolwiek byli.

Za Timem MacMahonem z ESPN:

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

5 KOMENTARZE

  1. Dla mnie Cuban jest jednym z właścicieli, którzy jeszcze nie zwariowali. Co roku są przeplacani gracze, którzy niby coś mają zmienić, a w 90% jedynym co zmieniają to zapchanie salary na następne lata. Mavs są najlepiej zorientowani w zdrowiu Parsonsa skoro nie płacą maxa to ja bym się n miejscu Memphis zaczął martwić.Dopóki obecne teamy GSW, OKC, Cavs, się nie rozpadna nie ma szans na misia. Nie ma realnych szans wyrwania graczy którzy robią wielką różnicę. Lepiej zachować elastyczne salary i głębię ławki.

    0