Ish Smith był jednym z cichych bohaterów minionego sezonu, wlewając trochę radości w serca zmęczonych porażkami kibiców w Nowym Orleanie i Filadelfii.
W pierwszej fazie rozgrywek w zdziesiątkowanych przez kontuzje Pelicans przez chwilę był jednym z najlepszych, a na pewno najrówniej grającym partnerem dla Anthony’ego Davisa. W listopadzie zanotował okres siedmiu meczów, kiedy zaliczał statystyki na poziomie 16 punktów, 9 asyst i 5 zbiórek, pomagając drużynie wywalczyć trzy zwycięstwa, co było dla nich ogromnym osiągnięciem, ponieważ wcześniej mieli tylko jedną wygraną.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
“Przez wcześniejsze 6 lat swojej kariery wystąpił już w barach 9 drużyn” – czyli ma coś z jr smitha ;)