Dniówka: Game 7 rozstrzygnie o wszystkim

30
fot. League Pass
fot. League Pass

Po blisko ośmiu miesiącach dotarliśmy do momentu, w którym wreszcie poznamy mistrza NBA i o wszystkim przesądzi jeden mecz. Ostatni mecz sezonu 2015/16. Mecz, który w dużej mierze zdefiniuje to, jak będziemy wspominać te minione długie miesiące z koszykówką NBA i który na pewno zapisze się w historii ligi. Game 7 to zawsze wielkie wydarzenie, tym bardziej jeśli ma rozstrzygnąć o mistrzostwie, ale to dzisiejsze spotkanie będzie miało jeszcze większy kaliber, bo stawka jest ogromna. To mecz o największym ciężarze gatunkowym jaki tylko możemy sobie wyobrazić. Nie może być inaczej jeśli mamy na parkiecie najlepszego zawodnika na świecie prowadzącego drużynę, która jeszcze nigdy nie zdobyła mistrzostwa, a po drugiej stronie zawodnika, którymi swoimi trójkami zmienił koszykówkę, stojącego na czele jednej z najlepszych drużyn w historii. Ktoś dzisiaj umocni swoje legacy.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

30 KOMENTARZE

  1. Już wcześniej pisałem, że ciężko mi sobie wyobrazić 3 z rzędu przegraną Warriors w tym drugą u siebie, że nie cierpię Cavs i LeBrona. Jednak od stanu 1-3 to Cavaiers wyglądają jakby bardziej chcieli tego tytułu a GSW jak “niech to się już skończy, chcemy odpocząć”. Nie bardzo widzę jak Ci tacy trochę bez życia Warriors z chyba nie do końca zdrowymi Currym i Igudoala mają zatrzymać Jamesa i Irvinga plus do tego bestiującego na tablicach Thompsona. Zbyt dużo czynników, które u GSW nie grają musiały by teraz zagrać tzn:
    1. “Video game” Currego, kiedy bierze Jamesa do tańca 1 na 1, rzuca mu trójkę w twarz po stepbacku po czym po 20 sekundach (i nieudanej akcji Cavs), robi z Jamesem dokładnie to samo
    2. Klay którzy rzuca nie mniej niż 6 trójek i solidnie broni.
    3. Green z triple double.
    4. Któryś z dwójki Green- Barnes rzuca >20 pkt korzystając na skupienu obrony na grających świetny mecz Splash Brothers
    5. Barnes podejmujący walkę na tablicach z Tristanem i zaliczający +/- 10 zbiórek.

    0
  2. Niesamowita historia.
    GSW – 73-9 , powrót w finałach konferencji z OKC z 1-3, by w finałach w 7 meczach role się odwróciły i ulec niezlomnym CAWS w dążeniu do uwiecznienia w księgach NBA przegranej ze stanu 3-1 i na zawsze wspominając rekordowe osiągnięcie z regular season GSW będzie się unosił jak smród po gaciach “73 wins doesn’t mean a thing without a ring” oznaczone malutką gwiazdką. A dla zainteresowanych w przyszłości i będących świadkami tej historii będzie ona znaczyła najlepszą i najbardziej zacięta serię NBA Finals. BTW MJ RESPECT!!!! Bulls 95-96 THE GREATEST !!!!

    0