Flesz: The Best One

50
fot. AP Photo
fot. AP Photo

Stephen Curry, Klay Thompson, Draymond Green. Trzech najlepszych graczy Golden State Warriors skończyło mecz numer sześć faulami. Ale. To nie był faul. A to nie było uderzenie, a na pewno nie takie, po którym mężczyzna w man-league upada na parkiet. To nie był faul, a jeśli był, to sędziowie mogli puścić grę. Ale. Mówią whatever it takes. Mówią, że jeśli jeden flop ma decydować o zwycięstwie, to popełnią go. Jeden faul? Również. Problem w tym, czy jest to moralnie poprawne? Czy wykorzystywanie innych rzeczy, niż koszykarskie umiejętności na parkiecie jest dopuszczalne? Jak widać tak. I nie, to nie zdecydowało o wyniku meczu. Pokazało, że trójka z Golden State dała się wciągnąć. Tak po prostu. Zdarza się. Nikt nie jest głupi.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułStephen Curry został wyrzucony z boiska, jego żona na twitterze napisała o ‘ustawianych’ Finałach
Następny artykułMiędzy Rondem a Palmą (385): Wiśta!

50 KOMENTARZE

  1. Się darło łacha z LeBrona, jaki to on nie jest DONE, to teraz trzeba odszczekać i oddać królowi co królewskie. Ech, pozamiatał chłop, zrobił co do niego należało. Ciągle życzę tytułu GSW, ale dla Bronka szacun, po meczu nr. 4 byłem pewien, że wróciły demony z Finałów z Dallas. No i się zawiodłem. Szkoda, że mecz nr. 7 znowu z Houston, no ale trudno. Golden State musi to wygrać, już teraz nie ma bata. Życzę LeBronowi tytułu z Cleveland, ale nie w tym sezonie. Nie po tym historycznym wyniku GSW za RS oraz nie po tym heroicznym wyniku GSW w finałach konferencji. Następny mecz na 150% GSW, niech w hali będzie jak w ulu, niech trójki siedzą i niech Cleveland się spali!

    0
  2. W każdym razie jak Warriors zaproponują Barnesowi maxa lub coś koło maxa to stracę do nich szacunek który zyskali m.in mądrym budowaniem składu. Już lepiej odpuścić i próbować za minima sprowadzić jakiś weteranów z rzutem za 3. Albo zagrać all-in i atakować Duranta. Choć szkoda wtedy Iggiego. W każdym razie żadnego worka pieniędzy dla Barnesa. Chyba, że Matta Barnesa. Całkiem dobrego 3 and D. I woreczek by mu wystarczył a nie 20 milionów.

    0
    • Też nie do końca ogarniam tę manię (patrz cacus Tristana Thompsona w poprzednim off-season) maks-maks-maks. Niby za co? Owszem NBA zaczyna zgarniać coraz większy sos (patrz casus Adam Silvera “hokus-pokus wydłużam te Finały), ale tylko topowi gracze powinni dostawać sowity sos. OGROMNIE szanuję graczy-zadaniowców, ale przepraszam Enes Kanter, na wuj Ci ten hajs?!

      0
  3. Z przykrością muszę stwierdzić, że zespół sędziowski w tym meczu nie zabłysnął. Spore, jak na standardy NBA, błędy, które nakręciły (niepotrzebnie) GSW i skutkowały T dla Curry’ego (swoją droga sędziowskie porzekadło mówi, że w większości sytuacji gracz dostaje T po błędzie sędziego). Jak na mecz takiej rangi zbyt wiele pomyłek sędziowskich; w ogóle całkiem ich sporo w tych PO. Żeby nie było – nie usprawiedliwiam KOLEJNEJ słabej dyspozycji drużyny “We did it 73 times LeBron, we can do it again”, ale jedno trzeba przyznać – w całych PO, a już w Finałach to kompletnie talent LBJ PRZYSŁONIŁ/WYMAZAŁ/ZMIAŻDŻYŁ SC30. Mimo to G7 dla Strength in numbers!

    0
  4. A niech linczują:
    – czy to że Iggy chodzi częściej do szatni z plecami niż za Lebronem nie wpływa na staty tego drugiego (rozumiem że w meczu 1 i 2 Lebron po prostu się opierdalał).

    – czy to, że SC nie mija i nie biega nie ma wpływu na staty tego drugiego (poniżający blok… fajnie zapierdala And1… tylko Curry się od ziemi nie oderwał…).

    – czy to, że jedyny “prawdziwy” center GSW ma kolano do wymiany nie ma wpływu na staty tego drugiego (na nie jestem specem od cyferek ani od budowania koszykarskich strategii ale zawsze mi mówiono że “dziad pod koszem” budzi respekt- G2 5 bloków)

    i generalnie jest jeszcze kilka argumentów – zachowam na wypadek kiedy lincz przekroczy akceptowany przeze mnie wymiar:D
    Ja cenię LBJ (mam nawet jego buty) ale uważam, że nie tylko “ON” ma wkład w aktualne osiągnięcia a wiele innych circumstances.
    Nie przemawiają do mnie cyferki bo nigdy nie wezmą góry nad ludzką głową w sensie emocjonalnym. Jak to kiedyś ktoś ze znamienitych Redaktorów 6G powiedział w każdym nawet najsłabszym teamie musi się znaleźć ktoś kto zrobi 20+ pts i 10+rgb.

    Układ planet jednak zaczął mu sprzyjać bardziej w ostatnich 2 meczach… dlatego nie kumam tego nagłego WoW…tydzień temu część tych którzy teraz wynoszą go na ołtarze oblewała go ciepłym moczem nazywając Soft…

    …Czucie i wiara silniej mówi do mnie / Niż mędrca szkiełko i oko…

    Wierzę w GSW

    0
  5. Cavs zdobędą tytuł co trochę mnie przygnebia. Ale jeśli Golden State wygrają mecz siódmy to będziemy długo pamiętać to starcie, styl w jakim to zrobili, serce i poswiecenie jakie zostawia na boisku.Bo żeby ten tytuł wyszarpac biorac pod uwage okolicznosci potrzebny będzie heroizm.

    0