Podczas gdy LeBron James rozegrał kolejny dominujący mecz, prowadząc Cavaliers do zwycięstwa i doprowadzając do Game 7, Stephen Curry nie był w stanie odpowiedzieć tym samym. Był najlepszym strzelcem Golden State Warriors, trafił 6 trójek, ale nie poderwał swojej drużyny i przez całe spotkanie miał kłopoty z faulami. Już w połowie pierwszej kwarty złapał drugie przewinienie, czwarte miał na początku trzeciej kwarty i ostatecznie musiał opuścić parkiet przed czasem. Szósty faul odgwizdano mu na 4:22 przed końcem, kiedy próbował przechwycić piłkę LeBronowi Jamesowi.
Steph zareagował bardzo emocjonalnie na tę decyzję sędziów. Był wkorzuony i ze złości rzucił ochraniaczem na zęby, trafiając jednego z kibiców stojących przy linii bocznej. Potem jeszcze powiedział coś w stronę jednego z arbitrów i został wyrzucony z boiska.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
„Jeśli zamierzają pozwolić Cleveland stale chwytać i przytrzymywać graczy przy swoich ścięciach, a potem zamierzają odgwizdywać kiepskie faule na MVP tej ligi, to na to się nie zgadzam.”
Takie rzeczy potrafi powiedzieć gość w którego drużynie “zasłony” stawiają Green i Bogut? Wiadomo, że nikt nie jest w 100% obiektywny, ale to już jest całkowite zatracenie w “jedynej-słusznej-bo własnej” perspektywie…
Sie przyczepili do chłopaka. Ma jakis malutki kontrakt, pewnie tata mu pomaga związać koniec z końcem i jeszcze bedą mu kary pieniężne nakładali. LBJ powinien pokazać klasę i zapłacić :)
“Jest MVP tej ligi” – mam nadzieję, że Kerr miał na myśli jedynie “stan prawny”, a nie stan faktyczny. Bo jeśli nie, to: Steve, please…
Gdzie byłeś, Steve, gdy Green napierdalał wszystkich jak leci? Na to była Twoja zgoda?
Leć do lampy…..
Ogrzeję się przy blasku Twojego komentarza.
@dr Ćma
jak wszedłeś w polemikę z Maćkiem to można Cię było bronić/lubić ale teraz to chyba za bardzo urosły Ci skrzydełka i zbyt blisko lampy/światła jesteś bo za bardzo się podniecasz. A czy ktoś widział podnieconą ćmę? Ginie zanim zdąży mieć orgazm.
Porzućmy ten nonsens, że Curry mógłby zostać zawieszony na mecz nr 7. Taki temat nawet nie będzie dyskutowany w zarządzie ligi i nie powinien być. Mecz nr 7 ma się odbyć w maksymalnych składach, to są Finały, historyczne narracje (Przemek mógłby przed niedzielą coś nastukać w klawiaturze o tym) i ja jako kibic LeBrona nie chcę, aby ktoś zepsuł to święto.
Co do fauli Curry’ego – rozumiem, co chciał powiedzieć Kerr i podoba mi się to co mówił. Uważam podobnie jak Adam powyżej, kilka fauli mocno wątpliwych, ale Curry sam niepotrzebnie “sprawdza” sędziów podejmując głupie decyzje w obronie i tym razem został ugryziony w tyłek.
Najciekawsze, że nikt nic nie powie o faulach widmo gwizdanych na Kevinie Love (palec pod budkę kto za teorią spiskową, że LeBron ustawił sędziów, aby gwizdali faule na Kevinie i dzięki temu nie było problemu z wycofaniem go z meczu i graniem z Sir Richardem :D).
“Faul” na wchodzącym dwutaktem Greenie był tak śmieszny, że łykam Twoją teorię. Żeby jakikolwiek sędzia to gwizdnął James musiał użyć chyba wszystkich możliwych wpływów jakie posiada :)
<~ czy tak moze wyglądać palec pod butke?
chyba plemnik
Plemnik z dzidą!
Najłatwiej to krytykować a samemu to juz nic nie zaproponują :P
Pozytyw jest taki, że Curry’emu wreszcie udało się pozbyć się ochraniacza na zęby. Kibicowałem mu w tej sprawie już od dawna, ale ciągle coś mu w tym przeszkadzało.
Cavs najzwyczajniej w swiecie punktuja GSW. Najpierw Green, teraz Curry. I jest game 7 :)
Czekam na memy z płaczącą żoną Curry’ego ;)
Nikt jeszcze nie wrzucił komentarza zwierającego żart o kobiecie i kuchni?
Aż jestem zdziwiony ^^
haha pieknie…czy ktokolwiek zagral przy 1-3 przy kursie 17 na Cavs? Mam nadzieje ze nie tylko ja…wystarczy teraz skontrowac choc mysle ze juz po Warriors…
Ja żałuję, że nie zagrałem ale zagrałem na kursie 5 przy stanie 2-1 dla Warriors więc i tak fajna kaska powinna wpaść.Mentalnie Warriors chyba rzeczywiście są już poza tym pojedynkiem, dali się wyprowadzić z równowagi i toczą jakieś boje poza boiskiem.
Szkoda wielka, że ten rekord, całe to poświęcenie i powrót w serii z OKC pójdzie na marne a Warriors zamiast jako drużyna która pobiła rekord Bulls zostaną zapamiętani jako ci którzy jako pierwsi przegrali Finały prowadząc 3-1.