Z różnych względów nie miałem niestety okazji uczestniczyć w II zlocie Szóstego Gracza. Fotorelacje są zawsze mile widziane, ale oczywiście nie oddają w pełni tego, co działo się na miejscu. Dużo więcej można z pewnością dowiedzieć się od samych uczestników. I tak, Maciej, rocznik Dwyane’a Wade’a, uprzejmie doniósł mi, że wśród czytelników nie brakuje fanów oldschoolowych tematów, którzy pamiętają jeszcze NBA z Włodkiem i Ryśkiem, w szafach wciąż trzymają czapki ze starym logo Charlotte Hornets , a ich pierwszym piwem wypitym po uzyskaniu pełnoletności było 10,5 – i bynajmniej nie mówię tu o niedawnej reedycji tej marki.
Pomyślałem sobie – skoro ludzie tego pragną, to nie wolno ich zawieść. I nucąc pod nosem niczym Jalen Rose “Give the people what they want” O’ Jays, przyjąłem wyzwanie i tak trafiłem na pokład Szóstego Gracza.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
A co Seattle Supersonics z 1996? Payton i Shawn Kemp. Dla mnie to pierwsza druzyna, ktora przychodzi na mysl razem z phoenix bakleya i utah jazz 97
Lubię gdybanie, zwłaszcza gdy znasz już historię.
W finałach konferencji 1993 na Wschodzie Knicks prowadzili już 2-0 z Bulls i mieli przewagę własnego parkietu, a przegrali. Szkoda, bo gdyby awansowali do finałów to albo Ewing albo Chuck skończyliby z pierścieniem.
Gdyby nie Nick Anderson nie zrobił na linii rzutów wolnych tego co zrobił, to na pewno Magic mieliby więcej “zapału” żeby walczyć z Rockets, tak to uszło z nich powietrze. Może Shaq by został?
A John Starks w finale 1994 to najstraszniejsza rzecz ever. Oglądasz ten mecz nawet teraz na youtube i nie wiesz co się w ogóle dzieje.
Co do Orlalndo Nick po tych 4 wolnych nietrafionych był już done do końca seri a to był ich ważny gracz, psycha mu siadła.
Dokładnie tak. A co gorsze, wydaje mi się że wtedy psycha siadła całemu zespołowi. Bo przegrać mecz finału w TAKICH okolicznościach to naprawdę duża sztuka.
witaj na 6G!
wyłapałem “skoro ludzie tego pragną, to nie wolno ich zawieźć.”
sie wkradł chochlik z tym zawodzeniem
Absolutnie fenomenalne zdjęcie tytułowe
Mi na myśl przychodzi Sacramento z 2002. Ta drużyna miała wszystko, takie GSW początku XXI wieku bez tak wielu trojek.
Co do Lakers z lat 60. to pamietam jakis filmik na youtube , w którym była mowa o tym , że jednym rzutem mogli sobie zapewnić tytuł (chyba na początku tamtej dekady ,bodaj lata 60-62)w ostatniej sekundzie i piłka powędrowała nie do Westa czy Baylora , ale jakiegos wysokiego białego skrzydłowego , który ponoć był niezłym strzelcem.
On spudłował ,a Celtics zgarnęli tytuł.
1994 – najlepsze trójkąty ever
Bulls przekręceni bo Knicks UCZCIWIE nie powinno być w finale.
4 wolne Andersona
nigdy nie zapomnę tej nocki
moim zdaniem to zmieniło historię
oglądałem na małym biało czarnym telewizorze i modliłem się żeby Houston wygrało ten mecz :)
Ja też nie zapomnę, bo poszedłem spać przed końcem meczu pewny, że wygrali :)
@ClydeGlide: Mój nie był mały, ale też czarno-biały :)
No właśnie, finały konferencji 1993 Bulls – Knicks, kiedy Charles Smith został w ostatniej akcji 4 razy zablokowany pod koszem.
https://www.youtube.com/watch?v=4hQ9B66MbxM
,,Co gorsza, nie było wówczas w Polsce transmisji na żywo z tego meczu. Wizja Sport (naprawdę, był taki kanał) pokazała go nazajutrz z odtworzenia, a pan Wojtek i pan Mirosław Alojzy zapewniali, że nie sprawdzali rano jego wyniku” Był na DSFie
Fajnie było to sobie powspominać i dzięki za to. Jednak zapowiadało się ciekawie a ostatnie miejsca były już opisane od niechcenia. Szkoda ale i tak dzięki.
Uszanowanko Piotruś!
Kłaniam się! :)
Jeszcze Lakers z Malone’m i Paytonem.