Dniówka: Koniec serii w Toronto? Grizzlies i Rockets zatrudnili trenerów. All-NBA Teams

15
fot. NBA TV
fot. NBA TV

Kyle Lowry nie mógł uwierzyć w to co widział w box scorze po Game 5, a wcześniej to nam trudno było uwierzyć, że takie rzeczy mogą dziać się w Finałach Konferencji. Po raz kolejny nie było żadnych wątpliwości, że jedna drużyna jest dużo lepsza od drugiej, a mimo to trzeba będzie rozegrać jeszcze szóste spotkanie i nie można wykluczyć nawet, że będzie i siódme. Po dwóch porażkach w Toronto, Cavaliers przed własną publicznością znowu przypomnieli sobie, że potrafią grać. Zaangażowanie w obronie, tercet gwiazd w ataku i szybki blowout. Raptors ponownie nie byli nawet w stanie podjąć walki.

W poprzednim spotkaniu Lowry i DeMar DeRozna zdobyli razem 67 punktów, ale w game 5 zostali wyjęci z gry podwojeniami gospodarzy, przez co skończyli z dorobkiem ledwie 27. Natomiast bez nich atak Raptors nie istnieje i nikt poza tą dwójką nie był w double-figures, nawet mimo bardzo długiego garbage time. Cavs tymczasem dobrą obroną nakręcali swój atak, znowu byli w restricted area, trafiali trójki na poziomie 48% i mogli liczyć na agresywnego Kevina Love’a, który po dwóch fatalnych występach w Toronto, rozegrał swój najlepszy mecz tej serii. Zrobili sobie kolejny spacerek, po którym trudno uwierzyć, że ta seria nadal trwa.

Niby wyrównana rywalizacja, było 2-2, a przed nami szósty mecz, ale Cavs w dotychczasowych pięciu zdobyli aż 67 punktów więcej i tu już nie ma nawet sensu szukać jakiś usprawnień czy czegokolwiek. Teraz wszystko zależy od zaangażowania Cavs i tego jak bardzo będą chcieli zakończyć tę serię już dzisiaj. Jeśli ponownie nie przyjdą do gry, będzie trzeba jeszcze wrócić do Q Arean na siódme spotkanie, które pewnie po raz kolejny skończyłoby się blowoutem. LeBron James mógłby być przed nim równie spokojny co przed game 5, w którym nie musiał się za bardzo wysilać, żeby zapewnić drużynie zwycięstwo. Nie był to James jakiego oglądaliśmy we wcześniejszych meczach numer pięć, kiedy brał na siebie ciężar prowadzenia drużyny i rozgrywał wielkie spotkania. Był nawet pytany o to, czy nie powinno być go więcej, ale to po prostu jeszcze nie jest konieczne. Jak sam stwierdził, jeszcze nie przyszedł ten moment, żeby on miał przejmować mecze. W końcu to tylko Raptors. I to też pokazuje jaką przewagę w tym pojedynku mają Cavs, którzy nawet nie musieli uruchomić swojej najpotężniejszej broni jaką jest dominujący LeBron.

Ale Tyronn Lue nie chce już przedłużać tej serii, dlatego przed dzisiejszym spotkaniem próbuje wykrzesać nieco więcej ze swojego lidera. Wczoraj mówił, że James musi od samego początku narzucić swoją wolę i nadać ton grze drużyny. To on przede wszystkim musi zadbać o to, żeby nie było kolejnej niepotrzebnej wpadki. Natomiast Cavs muszą wreszcie przełamać się w Toronto, bo w tym sezonie są już 0-4 w Air Canada Centre. Taki sam bilans mają Raptors w Cleveland, ale oni zostali w tych czterech meczach rozjechani na aż 110 punktów, podczas gdy Cavs w Kanadzie są 27 punktów na minusie.

CLEVELAND @ TORONTO (3-2) 2:30

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułMiędzy Rondem a Palmą (377): Blake Ahearn
Następny artykułFlesz: Koniec sezonu w Konferencji LeBrona Jamesa

15 KOMENTARZE

  1. 1. Nawet chyba samemu DeAndre jest głupio być 1-st team z takimi genialnymi KOSZYKARZAMI, powinni zmienić podział jak na ASG
    2. Wiem, że to nagroda niby za reg. seas., ale Durant pokazał w playoff że jest lepszym zawodnikiem od Kawhiego
    3. Chciałbym na IO zobaczyć piątkę RW-SC-KL-LJ-KD

    0
  2. Ejj…nieładnie…

    “Dzisiaj Raptors będą żegnali się ze swoimi kibicami, bo to na pewno ich ostatni mecz w sezonie na własnym parkiecie. Nawet jeśli Cavs ponownie pozwolą im wygrać, to i tak wiadomo kto awansuje do wielkiego Finału.”

    3 tygodnie temu “i tak było wiadomo, że tytuł wygrają Warriors”.
    Panowie, uczmy się na błędach :)

    0
  3. Finały konferencji zrobiły się w pewnym momencie tak ciekawe (na wschodzie już chyba nie są), że ogłoszenie All-Defensive teams zostało kompletnie zignorowane przez media (na szczęście Marek Dziuba tego nie przeoczył).

    0