Zamiast wstępu: to zdjęcie wyżej jest bardzo stare. Wstawiam je tylko wtedy, gdy Thunder grają taki mecz jak wyżej. ROARRR mecz – jungle-koszykówka, bloki i dunki. To był ich ROARRR mecz.
Lineup Śmierci trafił zaledwie 1 z 16 rzutów i Golden State Warriors zostali zmiażdżeni w meczu nr 3 finałów Konferencji Zachodniej przez Oklahomę City Thunder 105:133 (1-2).
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Billy D.
Most Improved Rookie Coach Of The Year 2016
Kapitalna seria i kapitalny flesz – dzięki!
Jaram się :)
Fantastyczny mecz MVP tego sezonu. 30 punktów, 12 asyst, 8 zbiórek? Wow. Niektórzy już Curry’ego chcieli obwołać GOAT, a póki co jest może trzecim najlepszym zawodnikiem w tej serii.
Greenowi jakby troche zaworek puszczał w uszczelce pod kopułką w cięższych momentach.
Greenowi z całego serca życzę zawieszenia.
Eee, OKC też się poniekąd zbudowalo na jednej kilkudziesięciu punktowej porażce. W serii do 4 to nie znaczy aż tak dużo, bo czy jednym czy dziesięcioma czy trzydziestoma to i tak dopiero są w połowie drogi. Jestem przekonany, że GSW odpowie – zawsze odpowiadają i ja bym ich nie skreslal. Mój typ serii to niezmiennie GSW w 6, choć bardzo lubię KD i życzę mu pierścienia, to jednak nie w tym sezonie. W GSW bije mistrzostwskie serce i ono nie pozwoli im przegrać w tym sezonie. Czekam na G5.
Mistrzowski zespół nie oddaje 45 punktów w jednej kwarcie.
@Kac, nie mam za bardzo czasu żeby poszperać teraz w historii, ale nie wydaje mi się, żeby to mogło definiować mistrza. Takie kwarty się zdarzają, nie ważne jak dobry jesteś. No, chyba że masz gdzieś jakiś amerykański stat, który mówi, że zespół który w PO oddał te 45pkt w kwarcie nigdy nie zdobył mistrzostwa :)
Już nawet nie chodzi o to, że stracili 45 pkt, ale o sposób w jaki to zrobili. Mówi się, że obrona wygrywa mistrzostwa, a z taką obroną próżno będzie szukać Warriors w finale.
Gwoli ścisłości, OKC oddało 43 punkty w pierwszej kwarcie meczu numer 1 ze Spurs.Widocznie też nie będą mistrzami ;)
Tylko jest jeden problem. Najważniejszy mecz sezonu i praktycznie ich całej “kadencji” mogą zagrać bez zawieszonego Draymonda Greena, który jest chyba najważniejszym graczem w ich taktyce, bo potrafi bronić praktycznie wszystkich, umożliwia switchowania, podaje świetnie z post i dobrze rozprowadza piłki po trapowaniu Curry’ego. Jeśli bez Greena Stephen Curry poprowadzi do wygrania tego meczu, to będzie naprawdę WIELKA rzecz.
Każdy nastepny mecz jest najważniejszy.
Green zawieszony na jeden mecz może akurat ochłonie, a lineupy bez niego trzymały wynik (chociaż to był czas pół-garbaty). Kontuzja na dłużej tak, ale jeden mecz bez Greena od razu nie oznacza dla nich porażki.
No cóż, bez Greena może być ciężko, ale w tej serii Curry jeszcze nie miał swojego MVP meczu, więc jeśli wejdzie na ten poziom, może ten brak nie będzie miał aż takiego znaczenia.
Raczej nikt ich nie przekreśla. Ba, nawet jeśli Green zostanie zawieszony, to wcale nie musi oznaczać, że wrócą do domu z wynikiem 1-3 w serii. To nadal jest team z masą talentu, a wiadomo powszechnie, co jest w stanie zrobić Curry w tym sezonie (Klay zresztą też).
Czuję się lekko zaniepokojony takim obrotem sprawy
Te playoffy mogą być jak “Gra o tron”. Oczami wyobraźni widzę, jak Oklahoma pokonuje Warriors i kiedy już wszyscy klękają przed majestatem “king slayers” w osobie Duranta i Westbrooka, nagle, ni stąd, ni zowąd zjawia się królewski bękart Lebron ze swoimi nikczemnymi pomagierami i wkłada im po nożu w gardło. Chlaaassst! /villain laugh/ muahahaha