W pierwszym meczu finałów Konferencji LeBrona Jamesa Cleveland Cavaliers rozbili Toronto Raptors 115:84, w drugim bawili się z nimi, w kontrolowanej od 20 minuty wygranej 108:89. Podobnie jak w meczu nr 2 finałów Zachodu, run 21-4 na przełomie 2/3 kwarty rozstrzygnął o wszystkim.
Playoffowe rekordy:
1) 17 kolejnych zwycięstw Cavaliers w swojej konferencji, to nowy rekord NBA.
2) 10 kolejnych zwycięstw na starcie trenerskiej kariery Tyronna Lue, to nowy rekord NBA
3) 10-0 na starcie tych playoffów to 2. najlepszy wynik w historii ligi (wyrównany start San Antonio Spurs z 2012 roku). Najlepsze starty 11-0 należą do Los Angeles Lakers 1989 i 2001.
4) LeBron James wyprzedził Shaquille’a O’Neala i awansował na 4. miejsce wśród najlepszych strzelców.
5) LeBron James wyprzedził Magica Johnsona i jest nr 1 w historii NBA w ilości triple-doubles z minimum 20 punktami.
To był plac zabaw.
Bo jak inaczej można nazwać to, że LeBron i Cavaliers zdobyli w pierwszej kwarcie 10 punktów z czterech akcji post-up dla Jamesa – gdy ten podwajany znajdował trójki dla Kevina Love’a, JR’a Smitha i layupy dla innych – aby potem w ogóle odejść od tego typu posiadań, którymi LeBron je w tej serii DeMarre’a Carrolla, Raptors.
W pierwszym meczu nie podwajali go, w drugim robili to Bismackiem Biyombo od linii końcowej i jak można było się spodziewać – otworzyły się bramy ataku dla Cleveland, czyste pozycje etc. James jest najlepiej podającym z podwojeń graczem w historii NBA.
James jest 17/19 w polu trzech sekund w tej serii. W meczu nr 2 rzucił 23 punkty, miał 11 asyst, 11 zbiórek i 3 steale w 34 minuty gry (16/7/8 do przerwy), funkcjonując w drugiej kwarcie jako wolny elektron w obronie, podwajając śmiało, kradnąc piłki w liniach podań, bo Dwane Casey znów zapragnął grać 20 minut Jamesem Johnsonem, którego James nie musiał kryć.
Pedro Jams dał też wcześniej mam-31-lat-ale! paczkę:
To był plac zabaw dla Kyriego Irvinga, który w tej serii nie podaje jak w poprzednich, ale robi co chce grając jeden na jeden, jeden na dwóch.
26 punktów przy 12/22 z gry i każdy z 12 celnych był rzutem z midrange albo layupem, prawą ręką lub wspinając się na Górę Biyombo i kończąc lewą. Dryblując lepiej niż Charlie Chaplin. Kyrie jest niesamowicie regularny w tych playoffach. Nie miał jeszcze słabego meczu.
Kyrie so far in the playoffs: 24.8 ppg, 5.2 apg, 1.3 spg, 1.8 TOV, 2.9 3’s per game, on 50/50/81.6 shooting.
Rozczarowujące jest to, że jedynym defensywnym usprawnieniem Dwane’a Caseya było podwajanie LeBrona Jamesa.
Cavaliers na to usprawnienie odpowiedzieli w trzy sekundy.
Ale w ataku Casey zdjął podwajanego w meczu nr 1 Kyle’a Lowry’ego z obowiązków rozgrywającego, dał piłkę w ręce DeMara DeRozana. Problem w tym, że Raptors nie mają setów dla Lowry’ego poza piłką, które mogłyby zagrażać rywalom tak jak np odpowiedzi Steve’a Kerra, Brada Stevensa czy Terry’ego Stottsa, gdy ich rozgrywający byli w tych czy poprzednich playoffach podwajani i przesuwani na pozycję rzucającego obrońcy. Jedyny niezły set dla Lowry’ego poza piłką Raptors zagrali po timeoucie.
Lowry nie trafiał też – grając poza piłką – trójek, które miał i po dwóch meczach jest 1/15 za trzy. Po raz drugi z kolei trafił tylko 4 z tylko 14 rzutów, zdobył ledwie 10 punktów i miał tylko trzy asysty i wszystkie 5 strat już do przerwy. DeRozan pokonał ‘DeFrozen’ i znów zdobywał punkty efektywnie – 8/18 z gry, 22 punkty – ale DeRozan nie jest graczem, który w pick-and-rollu wykreuje coś dla innych. Więc liderem asyst Raptors w tej serii jest póki co aktualnie rezerwowy silny skrzydłowy Patrick Patterson (8), bo Casey na mecz nr 2 do piątki przesunął Luisa Scolę.
Scola pomógł Raptors rozruszać atak w pierwszej kwarcie – trafił trójkę, został podwojony w post i stworzył trójkę – ale to Luis Scola. W tym momencie kariery jego największym osiągnięciem jest granie bez opaski.
19 punktów z 8 rzutów Love’a, który dwukrotnie punktował łatwo na Pattersonie w post-up i tylu rzeczy Cleveland nie zrobiło w tym meczu, a mogło zrobić, gdyby nie to, że nie było trzeba…
Typowałem 4-2, ale w tym momencie nie wiem w jaki sposób Raptors mogliby wygrać mecz w tej serii. Tzn wiem. Ktoś musiałby kogoś uderzyć, ktoś z Cleveland musiałby zostać zawieszony, Lowry musiałby zacząć trafiać trójki, a Raptors w końcu bronić w tej serii, tymczasem ich trener kompletnie im póki co nie pomaga.
12 punktów cichego JR’a Smitha, który po zagapieniach w meczu nr 1, tym razem miał kłopoty w kryciu pick-and-rolla DeRozana – aż LeBron przejął DDR na jedno-dwa posiadania w drugiej kwarcie. 10 punktów Channinga Frye’a i jedyny plus dla Raptors w tym meczu to, to że przetrwali jako tako Lineup Karla LeBrone’a (o którym dziś potem więcej na 6G).
Terrence Ross kreował sobie atak do przerwy i rzucił 10 z 11 swoich punktów w pierwszej połowie. To głównie z jego powodu było jeszcze 46-46 po pierwszych 20 minutach. 11 punktów Josego Pff, który nie zrobił kompletnie żadnej różnicy w kryciu Irvinga. Tylko 6 punktów Pattersona i Bismack Biyombo wyciszony na tablicach przez Tristana Thompsona.
50% z gry Cleveland, po 55% w meczu nr 1.
Z czym do Boga?
Dziękuję za przeczytanie.
Nikt tak nie odpowiada, jak Toronto ;-)
Nooooo! toronto w 6! :))))) hahahaha
Ale jak pokombinować bez wdawania się w zbędne szczegóły, to nagłówek można dać obiecujący:
“Toronto odpowiada kolejnym blowoutem” :)
Na ostatnią kwartę przełączyłem się na Canal Plus i złotoustego Wojtka.
I jego komentarz “Trener Lou sięgnął po głębokie rezerwy grając Frye’m” w momencie gdy na parkiecie był rezerwowy Best_squad NBA z LeBronem i Dellym…. Poplakalem się ze śmiechu
Głupot jest tyle ze nie da się zliczyć ale ten Terrence ROŁS i defenZywa brrrrr
Był Drake?
#KanadyjskiTurek
“Scola pomógł Raptors rozruszać atak w pierwszej kwarcie – trafił trójkę, został podwojony w post i stworzył trójkę – ale to Luis Scola. W tym momencie kariery jego największym osiągnięciem jest granie bez opaski.”
Made my day.
I tak się kończy budowanie hype’u na podstawie sezonu regularnego. Craptors.
Czy jest drużyna, w której DeRozan mógłby pasować? Mówię o ekipach z jakimiś aspiracjami. Ktoś coś podpowie?
W Miami gdy Wade skończy karierę
Nie… please….
Ja też jestem kibicem Miami i również błagam, nieeee.
W tym roku znów mistrzostwo może zgarnąć trener debiutant. :D
Donovan?! ;)
Mówiłem że tylko wstyd czekać będzie na Kanadyjczyków w ECF. Jedyna nadzieja dla Toronto że Clev zechce skończyć serię u siebie. Co i tak w żaden sposób nie zmieni postrzegania tej serii.
Majki,co ty z tym wstydem Toronto,hę?
Są w ECF,po 2 meczach wyjazdowych ze zdecydowanym faworytem, może nawet skończy się sweepem…
SO WHAT?
Nie tacy giganci tak przegrywali,na końcu wygrywa tylko jeden team.
Widziałeś game7 vs Heat,jak się cieszyli z historycznego awansu?
Widziałeś miny Wade’a,Dragica na koniec?
Myślę,że chętnie zamieniliby się z nimi by móc dostać te baty o których tak chętnie nadmieniasz.
Może Cavs,też powinni dać na luz,bo w finałach pewnie będą “baty” od Warriors?
Dlaczego nikt nie mówił kiedyś, że Wschód to Konferencja Michaela Jordana ? Bo Jordan wygrywał finały.
Bo wtedy to była liga Michaela Jordana :)
w punkt :)
jeśli już do nich awansował ;)
Z tym trenerem Toronto daleko nie zajedzie. Nie wiem czemu Ujiri się go tak kurczowo trzyma, mógł go spokojnie już dwa razy zwolnić patrząc na to jak radzi sobie w play off w kolejnych latach.
No dobra, trzeba przyznać, że przeciwko CLE wyglądają kiepsko.
Z drugiej strony:
– zdobyli 2 miejsce w konferencji wschodniej
– pobili swój rekord w sezonie zasadniczym
– po raz pierwszy w historii dotarli do finałów konferencji
Czy można stwierdzić, że Toronto daleko nie zajedzie, skoro zajechali dalej niż kiedykolwiek? I czy jakakolwiek drużyna w konferencji wschodniej wyglądałaby lepiej przeciwko Cleveland w tym momencie?
Zobacz jaki poziom prezentowały drużyny, które pokonali po drodze. Indiana w przebudowie, Miami bez Bosha. Myślę, że trener z wyższej póki mógłby z tym składem przynajmniej zmusić Cavs do jako takiego wysiłku. Chodzi mi też o to jak Casey prowadzi zespół w PO przez ostatnie trzy lata. Czy ktoś może uczciwie powiedzieć, że z meczu na mecz wprowadzał usprawnienia, które spowodowały, że pokiwaliśmy z uznaniem głowami? W zeszłym roku roznosił go Randy Wittman… Nie będę udawał, że rozumiem tę grę na poziomie redaktorów 6G, ale wydaje mi się, że mógłby zrobić dużo więcej niż robi (w play off, nie w RS). Nie mam racji?
Haha, ja też nie rozumiem tej gry tak dobrze jakbym chciał, więc przyznaję, że możesz mieć rację :)
Trzymam się swojej opinii, bo wydaje mi się, że teraz jest dość łatwo krytykować Casey’a – Raptors wyglądają naprawdę kiepsko. Tylko, że ani Detroit ani Atlanta nie wygrały nawet 1 meczu z Cavs. I nawet w zeszłym roku, kiedy Atlanta wygrała więcej gier niż Cleveland w RS, przegrali 0:4 w finale konferencji (a James był bez Love’a i Irvinga!)
Jak będa wyglądać te rekordy, jeżeli finały wygra GSW (hipotetycznie, nie mówię, że na 100% tak będzie, ale szansa jest b.duża) i trzeba będzie dopisać pkt 6 i 7?
4) LeBron James wyprzedził Shaquille’a O’Neala i awansował na 4. miejsce wśród najlepszych strzelców.
5) LeBron James wyprzedził Magica Johnsona i jest nr 1 w historii NBA w ilości triple-doubles z minimum 20 punktami.
6) Lebron James 2-5 w finałach
7) Lebron James 3 przegrane finały z rzędu
http://fivethirtyeight.com/datalab/where-this-years-cavs-rank-among-lebrons-nba-finals-supporting-casts/
śmiano się z Atlanty ale oni chociaz walczyli praktycznie w każdym meczu., podobnie Detroit. A Raptors….szkoda słów.
Atlanta walczyła? Oni płakali ze ich przeciwnicy się nad nimi znęcali :) i rekord trojek rzucili.
Myślę, że ta seria dobitnie pokazuje jak duże są dysproporcje w sile Wschodu i Zachodu, nawet jeśli bilans pojedynków pomiędzy Konferencjami był w tym roku zbliżony.Wschód to ciągle jedna drużyna, drużyna Jamesa do której od czasów wielkiej trójki Celtics nikt się nawet nie zbliżył, podczas gdy na Zachodzie mamy co roku trzech, czterech kontenderów.I jak dobre by nie były bilanse Atlanty, Wizards czy Raptors to maksimum czym mogą być to teamem na poziomie Blazers, Grizzlies z z ostatnich lat.Solidna drużyna za mocna żeby wypaść poza playoffs ale za słaba by liczyć się w walce o mistrzostwo.Zresztą, równie dobrze dziś w w pojedynku z Cavs mogli grać Heat, Hornets albo nawet Pacers.Raptors w żadnym z tych pojedynków nie zdominowali swojego przeciwnika, nie byli wyraźnie lepsi tak samo jak i Miami.Grając tym samym składem w przyszłym roku mogą odpaść w pierwszej rundzie i nikogo to absolutnie nie zdziwi.Ot, taki to Finalista Konferencji.