Finał Konferencji Zachodniej rozpoczął się od sensacyjnego zwycięstwa Oklahomy City Thunder w Oakland. Finał Wschodu traktowany jest jako ten gorszy, ten którego wynik już znamy. Czy Toronto Raptors już skończyli serię z Cleveland Cavaliers 0-4? Czy dodatkowo osłabieni kontuzjami mają jakiekolwiek szanse? Mecz nr 1 już dziś o godz. 2.30.
Adam Szczepański: Rekordowe 56 zwycięstw w fazie zasadniczej, tylko jedno mniej niż Cavaliers, których Raptors dwa razy pokonali na parkiecie w Toronto. Teraz po raz pierwszy w historii klubu awansowali do Finału Konferencji, do którego dotarli wygrywając kluczowe mecze numer 7… ale wydaje się, że od startu playoffów tylko coraz bardziej oddalają się od najlepszej drużyny Wschodu. Podczas, gdy Cavs weszli na wyższy poziom, grając swoją najlepszą koszykówkę od czasu powrotu LeBrona do Cleveland i bez problemu przeszli się przez pierwsze dwie rundy, Raptors nie potwierdzili swojej siły. Długo męczyli się z rywalami znacznie słabszymi niż Cavs, dysponującymi dużo mniejszymi możliwościami w ofensywie, a teraz zmierzą się z zespołem, który w ośmiu meczach trafił aż 41 trójek więcej niż oni w 14 spotkaniach. A co więcej, mimo ujemnego bilansu w bezpośredniej rywalizacji, w fazie zasadniczej Cavs przeciwko nikomu na Wschodzie nie rzucali z dystansu tak dobrze jak w pojedynkach z Raptors – 14.3 trójek ze skutecznością 50%. Tak więc można się domyślać, że teraz ekipie z Toronto będzie jeszcze trudniej ich zatrzymać, natomiast po drugiej stronie parkietu nie za bardzo mają czym odpowiedzieć. Ich skuteczność zza łuku wynosi tylko 30.3%. Ich liderzy co prawda w ostatnich meczach wreszcie zaczęli zdobywać dużo punktów i na pewno teraz podejmą walkę, ale obaj nadal mają w tych playoffach skuteczność poniżej 37% z gry. LeBron rozegrał sześć meczów mniej, ale ma tylko 10 celnych rzutów mniej niż Kyle Lowry. I to jest jeszcze jedna kluczowa różnica. Cavaliers są zdrowi i wypoczęci, rozegrali tylko 8 meczów, a w sumie między kolejnymi rundami mieli aż 15 dni wolnego. Raptors tymczasem mają za sobą już 14 meczów i od ponad dwóch tygodni grają co drugi dzień. Także przed startem Finałów Wschodu dostali tylko jeden dzień odpoczynku. W efekcie, aż sześciu ich zawodników ma rozegranych więcej minut niż James, a Lowry nawet dwa razy więcej niż Kevin Love. Do tego dochodzą kłopoty zdrowotne na czele z kontuzjowanym Jonasem Valanciunasem, który prawie na pewno nie zagra w dwóch pierwszych spotkaniach i może nawet nie zdążyć wyleczyć się przed końcem tej krótkiej serii.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
CAVS 4:0 Craptors
4:0 cle
Cavs w 5
CLE 4:0 TOR
Czy tylko ja zauważyłem, że David Blatt nadal jest trenerem Cavs ?
Cavs w 5
CAVS w 6
Cavs w 6
Cavs w 4
Cavs w 5
Cavs w 5
Cavs w 5
Cavs w 5.
Nudne te typy…Toronto w 7.
TOR w 7
Pójdę dalej ta droga Toronto w 7 po meczu życia Terrence’a Rossa na 47 punktów i soczystej czapie Normana Powella na LeBronie Pedro.
Ross jest zbulwersowany, że nie uznajesz jego meczu na 51 pkt. za życiowe osiągnięcie ;)
A w temacie typerów obstawiam Cavs do zera. Bronek dołoży wszelkich starań, żeby wejść do finałów 12-0.
Jak mowi Pedro James – w sezonie regularnym chodziliśmy na kremówki. Ross – 51 – Pamiętamy. Aczkolwiek sądzę że zamienilby swoją zycioweczke – przegrany mecz z Clippers na wygrany mecz z Cavs w finale konferencji. Niech będzie doloze mu do tego 10 asyst i 1 blok na Kevinie sam na zdjęciu w Ohio.
To żeby było ciekawiej: Ross w żadnym meczu nie przekroczy pułapu 10 pkt. i nie będzie miał więcej niż jedną asystę. Jak iść to szeroko :D
Cavs w 5
Cleveland – 4 : 1 – Toronto
Cars w 5
Cavs w 4