Flesz: San An-done-io

125
fot. media.nba.com
fot. media.nba.com

Wy, którzy myśleliście, że Spurs mogą zdobyć tytuł nie oglądaliście meczów i żyliście w alternatywnej rzeczywistości.

Kawhi Leonard nie jest drugim najlepszym graczem na świecie, bo drugi najlepszy gracz na świecie potrafi sprawiać, że ludzie wokół niego są lepsi.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

125 KOMENTARZE

  1. Wersety związane z Davidem Westem rozśmieszyły mnie do łez :)
    Co do obrażania, to myślę że nie o to tu chodziło o z jednej liczby nie należy wyciągać za wiele wniosków. Jak dla mnie to luźne odniesienie. Taki trochę szóstograczowy Trash Talk. to jest dobre. Jesteśmy ludźmi poskładanymi z różnych emocji i dobrze ;)

    0
  2. Mi tam się podoba jako dziennikarzowi z zawodu i domowemu poecie ;) Podciągamy pod felieton powodowany emocjami i wszystko jest w dopuszczalnych ramach gatunkowych i może iść do druku. Dobrze się czyta a i odczucia mam podobne. A wracając do istoty – cholernie ciekaw jestem finału konferencji!

    0
  3. Hej ludzie, trochę dystansu do jasnej cholery! Maciek znany jest z takiego stylu od czasów zawsze po pierwsze. Gdyby nie Maciek (i Przemek) nigdy by mnie tutaj nie było, a jestem od początku. Nie wiem o co chodzi z akcją z Dr Cmą, ale do jasnej cholery co wy macie z tymi przekleństwami? Przekleństwo to też środek stylistyczny, który czasem jest potrzebny – w tym wypadku żeby pokazać jak toporny koszykarsko Adams potrafił zniszczyć graczy technicznie lepszych od niego. Zdania o Duncanie to samo – chodzi o jego wyraz twarzy, brak emocji i ostatnią sytuację z mediami, a w zasadzie jej brak! Oczywiście jeździć po biednym Timim to trochę przesada, bo gość ma 40 lat ale still… to tylko lekka irytacja i żarty z SAS że są trochę niejacy, bo są.

    Czy większość czytelników szóstego gracza ma 60 lat i wróciło z demonstracji obrony krzyża? Ludzie trochę dystansu! Trochę jaja!

    A co do merytoryki, to na pewno ktoś z ekipy 6g napisze coś jeszcze o tym meczu.

    0
  4. W maju skończyłem 32 lata i od jakiegoś czasu słyszę tu i ówdzie, że lata lecą, że już nie jesteś 20 latkiem itp. Ogólnie czuję się dobrze i ta trójka z przodu nie robiła na mnie żadnego wrażenia…do momentu tej serii. Wielka trójka SAS uświadomiła mi, że czas leci i młodsi mnie objadą a ja zamiast iść na drugie piętro schodami, w końcu zacznę wsiadać do windy…

    A tak w ogóle to dziś z radością przedłużę swój abonament. Padają tu różne słowa. Mniej lub bardziej poprawne ale…”słowa są nośnikiem emocji”. Ja chce portalu z emocjami.

    0
  5. Widzę, grubo się dzieję na 6g. Nie wiedziałem o co chodzi, z braku czasu umknęły mi komentarze pod wczorajszym fleszem (#dziecizjadajomczas) ale już jestem na bieżąco i się odniosę.

    Nigdy nie narzekałem (i nadal nie narzekam) na poziom wpisów, wulgaryzmy, osobiste wycieczki w stronę koszykarzy, klubów, coachów etc. Tak naprawdę nikogo nie interesuje (poza płacącymi za abonament), że akapit w tekście na jakiejś tam stronie o koszykówce, w jakiejś tam Polsce zawiera wulgaryzmy, osobiste wycieczki czy frustracje autora tekstu. Really, nobody gdzieś tam za wodą gives a shit.

    Również płacę abonament od samego początku 6g. Wcześniej, chyba od 2009 śledziłem też ZPP. I od samego początku właśnie mam wrażenie, że NBA jest to hobby autorów a blog jest po prostu zwyczajnym uzewnętrznieniem obserwacji świata NBA.

    Ale w tym wypadku muszę się zgodzić po troszę z Ćmą. Może nie do końca, ale jednak od momentu, gdy wprowadzony został abonament, 6g nałożył na siebie świadomie kaganiec. Do momentu, kiedy wszystkie teksty byly free, mam wrażenie, że nikt się nie czepiał o content. Bo jeśli kogoś co uraziło, mógł nie klikać i nie czytać. Proste, prawda? Gdy ludzie płacą, pojawiają się oczekiwania. I słusznie, w końcu płacą za pewny content, który został im niejako obiecany. Niezgodzę się natomiast z ciągłą krytyką wulgaryzmów, mi nikt nie obiecywał, że teksty będą pisane piękną polszczyzną, z poszanowaniem estetyki słowa. Ok, każdy może mieć swoje zdanie.

    Nie trafia też do mnie krytyka, że Mac Kwiatkowski powiela oipinię innych, amerykańskich dziennikarzy (vide Zach Lowe). Po pierwsze nie każdy wie kto to jest, nie każdy słucha jego podcastów. Zresztą ciężko niezgodzić się z jego opiniami, gość jest naprawdę obiektywnie świetnym obserwatorem.

    Do sedna. Krytyka Ćmy uzasadniona i powinna być traktowana jako feedback imo. W końcu gość płaci i się kulturalnie wypowiedział. Trzeba to uszanować. Panie Macieju, nie obrażaj się, spokojnie zawsze można się wytłumaczyć bez szpili i spiny.

    0
  6. Maciek Kwiatkowski może pisać jak mu się podoba, bo jest artystą blogowym piszącym o NBA i to, że masz problem z tym, jak wyglądają jego teksty to jest twój problem, a nie Maćka.

    Myślę, że niektórzy nie zdają sobie sprawy ile kosztuje pisanie o NBA i nie spanie po nocach. Codziennie jest dniówka i flesz. Gdyby nie swoboda stylu pisania, na pewno nie byłoby to możliwe. Zresztą jak też motywująco na autora ma wpływać robienie zestawienia jego statystyk i rozkładanie na czynniki pierwsze historii jego zaangażowania. Ja się osobiście dziwię, że się obecnej tutaj ekipie autorów nadal chce i podziwiam za to i za pasję do gry.

    Liczę na OKC w 7 z GSW.

    0
  7. Hehe, jakby wprowadzono opłatę za pojedynczego autora to byłoby spoko, bo ja bym płacił tylko za Macieja Kwiatkowskiego #FanBoyAlert.

    Ejj, właśnie ogarnąłem, że mojemu synkowi dałem na imię Maciek – jak to nie jest oznaka lojalności to nie wiem co jest :D. Ale aby nie było tak słodko to ja w sumie nie mam za bardzo czasu na słuchanie palmy, więc ja tylko chciałbym mieć jak najwięcej tekstu od Maćka. Niech sam decyduje, co uzna za stosowne – choć żart tunezyjski to był season low.

    0
  8. Nie mam czasu żeby ogarniać cały kontekst sytuacji, ale tak na szybko dwie myśli:

    1. chyba niesłusznie utożsamiacie w przypadku wszystkich “wersów” Flesza rzeczywistego autora (Maćka Kwiatkowskiego) z “podmiotem lirycznym” (kreacja fana-hejtera-zawiedzioną miłość cokolwiek…). Nie sądzicie chyba, że MK myśli o TD to, co pisze. Albo o Popovichu Brooksie i Donovanie…
    2. może ten Flesz był też demonstracją tego, jak daleko jest od gorących notek pisanych na żywca do jednak przemyślanego i jednolitego tekstu, którym jest zazwyczaj Flesz.

    0
  9. Dr Ćma miał prawo wyrazić swoją opinię, ale już Ci którzy nagle podłączają się pod jego narracje i wskazując palcami na Kwiatkowskiego, ujadają ” To łon, panie władzo , to łon…” brzmią mało wiarygodnie. Robi się powoli niesmacznie. Zasłużona czy nie, ale kulturalnie wyrażona krytyka przeradza się , zachowując wszelkie proporcje, w atmosferę linczu. Nie chciałbym ucinać gorącej polemiki, moim zdaniem jednak z każdym wpisem coraz mniej rzeczowej, ale może przekażmy sobie znak pokoju, bo inaczej zjazd 6g przerodzi się w ostatni zajazd.

    0
  10. młodość lubi różność
    ale im jesteś starszy tym różność boli
    Dzięki Kwiatkowskiemu mamy fantastyczną stronę
    facet musiał napisac cos wyjątkowego bo stała się sprawa wyjątkowa a sam jest wyjątkowy bo inaczej nie mielibysmy tej strony
    nie czujecie?
    właśnie, moze nie czujecie
    this is the end najbardziej zwycięskiego trio graczy history
    mnie rwie rozrywa bo wiem, że to koniec epoki
    dla mnie była koncówka Lakers lat 80-tych
    były Byki
    jestem smiertelnym wrogiem Kobe i Shaqa za darowane tytuły i charaktery więc nie było drugich Lakers
    były Ostrogi, którzy byli najroztropniejsi, najrozsądniejsi, najfajniejsi, byli tacy jaki chiciałbym aby był swiat wokół mnie i ja sam
    i stał się koniec.

    0