Toronto Raptors wygrali Game 7 i po raz pierwszy od 2001 roku awansowali do drugiej rundy playoffów. Kanada świętuje, ale niewiele brakowało, żeby ta noc skończyła się dla nich zupełnie inaczej. Wszystko układało się po myśli gospodarzy, bo jeszcze na 7 minut przed końcem ich przewaga urosła do 16 punktów, ale potem zrobili kolejny choke i pozwolili Indianie Pacers wrócić do gry. Goście zanotowali run 17-4 i na 52 sekundy przed końcem Paul George rzutami wolnymi zmniejszył stratę do trzech punktów. Natomiast po kolejnej nieskutecznej akcji Raptors, mieli 26.9 sekund, żeby zbliżyć się na jeden punkt albo doprowadzić do remisu. Wtedy jednak Pacers zanotowali kluczową stratę.
Piłkę dostał oczywiście Paul George i ruszył w stronę kosza. Na drodze stanął mu Bismack Biyombo i lider gości zdecydował się podać lobem do Iana Mahinmi’ego, który nie złapał piłki. Przechwycił ją DeMar DeRozan i cała Air Canada Centre odetchnęła z ulgą. Raptors przetrwali… ale z pomocą sędziów, którzy nie zareagowali w tej akcji. Na powtórce wyraźnie widać, że DeRozan odpychał skaczącego Mahinmi’ego i powinien być odgwizdany faul.
Duży błąd w tak ważnym momencie na samym finiszu decydującego Game 7. Raport z ostatnich 2 minut na pewno to potwierdzi, bo odepchnięcie było ewidentne. Pacers mogą czuć się oszukani, ale z drugiej strony to też nie tak, że ten brak gwizdka pozbawił ich zwycięstwa. Mahinmi jest słaby na linii, w sezonie trafiał 58.7% wolnych, w playoffach 60%, tak więc bardzo możliwe, że nie wykorzystałby obu rzutów, a pamiętajmy, że Pacers byli wtedy -3. Sam pomysł odgrywania do Mahinmi’ego nie był dobry. To nie był moment, w którym on powinien dostać piłkę, to PG powinienem sam kończyć akcje i próbować wymusić faul. Dlatego nawet gdyby sędziowie gwizdnęli, można by pochwalić DeRozan za to, że faulował i wysłał Mahinmi’ego na linię (było około 16 sekund do końca). Poza tym, tuż po tym jak lider Raptors przejął piłkę, goście stracili następne 9 sekund, żeby zatrzymać zegar faulem, czym ostatecznie pozbawili się szansy na uratowanie swojego sezonu. Tak więc sami Pacers też popełnili ważne błędy na finiszu.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Niby nic wielkiego się nie stało, ale jak to się mówi: niesmak pozostał.
Ten tekst brzmi trochę jak – “sędziowie pozbawili Pacers zwycięstwa, ale jednak chyba nie”:)
Pomyłki sędziów są immanentną częścią gry jak nie trafione wolne. Ale sędziowie nie przekonują mnie w tym roku.
Adam, a oglądałeś cały mecz? Było “kilka” akcji, w których sędziowie gwizdali pod gospodarzy, chyba NBA chciała przepchnąć pierwiastek kanadyjski w tych PO, skoro rok temu sami nie potrafili awansować…
Dokładnie tak. Ja wiem, że gwizdek przeciw gospodarzom w game seven grozi linczem… ale te wolne się należały choćby dlatego aby Drake pocił nach parę sekund dłużej… :D