Za nami najlepsza jak dotąd noc w tych playoffach. Dużo się działo i wreszcie zamiast blowoutów w każdym meczu oglądaliśmy walkę do samego końca. Były wielkie indywidualne występy i wielki rzuty, choć nie było game-winnera, ale tego w wykonaniu Jamesa Hardena też nie powinno być. Emocji nie brakowało i może jeszcze ta pierwsza runda na finiszu trochę się rozkręci. Dzisiaj czeka nas cała noc z NBA, bo rozegrane zostaną cztery mecze jeden po drugim, w tym pierwszy już o godzinie 21 naszego czasu.
TORONTO @ INDIANA (2-1) 21:00
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
“Przewaga telnetu” to prawie jak SF. Już się boję.
O nawet Ira Winderman zawitał do dniowki