Ileż było w tym meczu emocji i ciał na parkiecie. I trash-talku i uderzeń w twarz i upadków na plecy – jeden z nich był okrutnie głupim flopem i mógł skończyć się gorzej niż zdrowy powrót do obrony. Faule techniczne, flagrant faule i chyba nawet Tommy Heinsohn krzyczał coś do Zacha Zarby – co akurat nie jest niespodzianką. Najlepszy mecz tych playoffów, z najlepszymi usprawnieniami na przestrzeni 48 minut, które pomogły Atlancie objąć prowadzenie w czwartej kwarcie, a Bostonowi wygrać mecz.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.