Nie powtórzyła się historia z pierwszego meczu, kiedy Stan Van Gundy zaprosił Tyronne’a Lue na kurs trenerski i oblał go jednym zagraniem. W Game 2 dojrzała obrona Cavaliers ograniczyła Detroit Pistons do 17 rzutów za trzy punkty, zdecydowanie lepiej broniąc to, co dzieje się na słabej stronie. Tyronne Lue to młody coach, który – i jest to dla mnie zaskoczenie – odpowiedział weteranowi.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Piotrze sprawiasz, że chce się jeszcze raz obejrzeć mecz i poszukać Twoich spostrzeżeń.
Btw co myślisz o grze Irvinga? Czy tylko mnie on tak wkurza, w obronie wiadomo, ale i w ataku to taki jeździec bez głowy.
Dopóki zdobywa 27 punktów, trafia 53% trójek i jego zespół wygrywa, nie mam problemu z tym jak gra. Aczkolwiek irytuje mnie ta maniera kozłowania wszędzie i przed wszystkim – np. zdarza mu się zepsuć kontrę kozłami i opóźnić ją, bo chce dostać się pod dziurę jakimś crossem na obrońcy – i Cleveland przechodzą do ataku pozycyjnego. Mimo wszystko: gdy zdobywasz 27 na 53% z dystansu wszystkie takie rzeczy schodzą na drugi plan.