Transfer Tya Lawsona do Houston Rockets miał być wielkim stealem Daryla Moreya, ale skończył się wielkim niewypałem.
Dostali prawie za darmo zawodnika, który był kluczową postacią Nuggets i trzecim najlepszym asystującym NBA w dwóch wcześniejszych sezonach. Oddali tylko graczy spoza swojej rotacji i chroniony pick w pierwszej rundzie draftu. Co prawda już wtedy było wiadomo, że to wiąże się ze sporym ryzykiem ze względu na pozaboiskowe problemy Lawsona, ale zmiana otoczenia miała mu pomóc, a to co miał wnieść do gry swojej nowej drużyny miało przybliżyć ich do walki o tytuł. Sam Lawson zapowiadał, że jest tym brakującym elementem, tymczasem Morey chwalił się, że tak silnego składu jeszcze nigdy nie udało mu się zbudować.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Szkoda, że Thunder będą grać z Warriors dzień po starciu z Clippers. Liczyłem na to, że może wkońcu ktoś wygra z nimi w Oracle.
BTW. Typ, że Spurs zwolnią Butlera, żeby podpisać Martina, a Lawson wyląduje w Knicks.