W ostatnich dniach dwa zespoły zyskały więcej uwagi niż przez całą kilkumiesięczną pierwszą część sezonu regularnego. Detroit Pistons, którzy z rąk Stana Van Gundy’ego zakończyli drugi etap przebudowy wokół franchise playera (Andre Drummond) otaczając go kolejnym młodym graczem oraz Portland Trail Blazers, którzy już 10 lutego znajdowali się na 7. miejscu Konferencji Zachodniej, a w piątek pokonali Golden State Warriors. Te dwa zespoły walczą o playoffy, ale jeden z nich miał skończyć sezon z 25 zwycięstwami. Między innymi według mnie.
Jestem zaskoczony tym jak Portland Trail Blazers grają w kosza, wygrywają mecze i i jak szybko – chociaż w bólach – narodził się w tym mieście nowy ofensywny system. Bez wybranego w 2006 roku przez Chicago Bulls silnego skrzydłowego, bez gracza w post-up i na łokciach, bez priorytetu dostarczania piłki do izolującego się zawodnika.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Grimm season 5… Szukamy z żoną mieszkania/szałasu w Portland. Dużo lasów, będzie gdzie zbierać jagody!
Jeśli Noah Vonleh zacznie trafiać, a nie tylko rzucać za trzy…?