Tom Thibodeau zapomniał lub nie chciał być politykiem podczas pięciu lat spędzonych na stanowisku head-coacha Chicago Bulls. Wybrał bezwzględną strategię, która choć wzbudzała szacunek jego otoczenia, nie odpowiadała oczekiwaniom zarządu oderwanego od filozofii zwyciężania. Fred Hoiberg rozpoczynał pracę z konkretnym, przez co mocno go obciążającym założeniem. NBA po 50 meczach sezonu regularnego rzuciła trenerowi w twarz całą jego dotychczasową pracą i bardzo czytelnie przypomniała, że jego myśl oraz postawa wobec zawodników nie są wystarczająco dojrzałe.
Paradoksalnie zamieszanie wokół relacji Hoiberga z Jimmym Butlerem otworzyło drogę do pracy zawodnikowi, który w świadomości fanów koszykówki istnieje już tylko jako pamięć o znakomitym niegdyś graczu. Styczeń był najlepszym w tym sezonie statystycznie miesiącem Derricka Rose’a. 13 meczów – 17,6 punktu, 3,3 asysty, 47,1 FG%. Odkąd uwaga przeniosła się na Butlera, Hoiberga oraz Pau Gasola, Rose nabrał w płuca znacznie więcej powietrza.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Pierwsze co mi przyszło do głowy zaraz po meczu Chic z Toronto, czyli po drugim z rzędu solidnym meczu Rose’a, to myśl, że zaraz skończy się to jakąś kontuzją.
Rose stara się wziąć odpowiedzialność za grę drużyny na swoje barki i to strasznie smutne, że w takim momencie pierwsze o czym pomyślałem to kontuzje :(