Pół roku trwała przerwa od koszykówki spowodowana rehabilitacją kontuzjowanej rzepki w lewym kolanie. Bez niego Cleveland Cavaliers musieli rozegrać pięć ostatnich meczów Finałów 2015. Bez niego musieli też grać w 24 spotkaniach trwającego sezonu regularnego. Wrócił do gry 20 grudnia i zdobył 12 punktów przeciwko słabym 76ers. Zdążył na rozczarowujący klasyk pierwszej części sezonu z Golden State Warriors, ale trafił tylko 4 z 15 rzutów. Zdążył na matchup ze Stephenem Currym, ale po dwóch tygodniach nikt już o nim nie pamięta. Kyrie Irving wreszcie jest zdrowy, nie gra w back-2-backach i od tygodnia przypomina światu penetrującą maszynę w pick-and-rollu i jak dobrze kończy rzuty przy obręczy. Do Cleveland powróciła kolejna ofensywna opcja, a razem z nią obawy.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Znacznie lepiej napisane, niż poprzednie teksty (mówię tylko o stronie językowej, błędach itp.). Gratuluję:)
poza tym bardzo brawo Panie Psorze