Bartek Mówi Jak Jest: Polska Maszyna się rozkręca, Cousins i Marc Gasol zrobieni

25
fot. AP Photo
fot. AP Photo

Bartosz Bielecki jest naszym szóstograczowym insiderem w Waszyngtonie, gdzie Marcin Gortat po powrocie z Polski zaliczył jeszcze lepszy tydzień niż ten poprzedni. Był to chyba najlepszy tydzień Gortata w tym sezonie. “Polska Maszyna” się rozkręca.

Bartek Bielecki

Gortat i amerykańskie media

Tim Bontemps z Washington Post przeprowadził długi wywiad z naszym jedynakiem w NBA, rozmawiając m.in. o najlepszych wspomnieniach Polaka z gry w NBA, dorastaniu w Polsce, problemach Manchesteru United, zamiłowaniu do armii i planach na przyszłość.

Marcinowi Gortatowi w pamięci pozostają jego pojedynki z Shaqiem.

„Coach Van Gundy mówił mi, że mierząc się z O’Nealem muszę zapomnieć o strategii i być po prostu odważnym” – wspomina.

Polak wciąż otwarcie mówi o swoich planach wejścia do polskiej polityki po zakończeniu kariery:

„Chciałbym zmienić wiele rzeczy, budować różne społeczności w moim mieście. Może jednego dnia będę ubiegał się o prezydenturę. Zobaczymy”.

Czego najbardziej Gortatowi brakuje w USA?

„Polskich kobiet, które są najseksowniejsze na świecie.”

Teraz już wiecie skąd przyznawane Gortatowi medale za promowanie Polski w USA.

Cały wywiad dostępny jest tutaj.

***

Telewizja CSN Mid-Atlantic zrobiła szybką serię pięciu pytań i odpowiedzi z Marcinem, z której dowiedzieliśmy się, że:

1) życiowe motto Marcina to: „Sukces jest nawykiem, wyzwaniem jest ciężka praca.”

2) Polak koszykówkę pokochał w wieku 18. lat

3) Gortat za koncerty nie płaci, lecz gdyby musiał wybrać jednego artystę, którego występ miałby zobaczyć za pieniądze, postawiłby na Michaela Jacksona.

4) Brendan Malone, Sasha Obradović i Joe Rogalski (trener od przygotowania motorycznego z czasów gry Polaka dla Magic) są trzema mentorami, którzy zawsze byli w stanie sprowadzić go na ziemię

5) „Polish Hammer” jest miłośnikiem seriali i nie masz prawa rozmawiać z nim o nich, jeśli nie oglądałeś „Spartacusa”, „Breaking Bad”, czy „Gry o Tron”.

***

Nie ustają działania charytatywne środkowego Wizards. Za każdy blok na rywalu, z portfela Gortata 200$ trafia do waszyngtońskich fundacji działających na rzecz m.in. wzrostu aktywności fizycznej wśród dzieci, edukacji, weteranów wojennych, czy bezdomnych.

„To motywuje mnie do wychodzenia w górę, by zablokować rzut. Chciałbym być liderem zespołu w kategorii bloków, ze średnią dwóch na mecz. Jestem całkowicie przekonany, że jest to osiągalny cel” – tłumaczy Polak, który blokuje obecnie średnio 1,3 rzutu rywala na mecz.

Jeśli śledzicie Marcina na Twitterze, zauważyliście pewnie, że dość regularnie prowadzi akcje rozdawania kibicom biletów na mecze.

„Chcę odwdzięczyć się fanom za ich wsparcie dla mojej osoby, jak i całego zespołu” – mówi.

Niektórym szczęściarzom,  Gortat do biletów dołożył wspólny obiad:

***

Obecny sezon nie rozpieszcza Wizards. W meczu przeciwko Kings, dostępnych było jedynie dziewięciu graczy (w tym Ryan Hollins i DeJuan Blair, z których i tak trener Randy Wittman nie korzysta), a z licznymi urazami zmaga się John Wall, główny kandydat do nagrody gracza miesiąca za grudzień.

Jak się miewa Marcin Gortat?

„W ogóle nie jestem zmęczony. Mógłbym grać po 48 minut w meczu. Trenuję bez przerw po dwie-trzy godziny dziennie i czuję się wspaniale. Czerpię obecnie wiele radości z gry”.

Prawdziwa „Polska Maszyna”.

#GortatWatch

vs Hornets 109:101: 18pkt (7-16FG; 4-4FT), 6zb, 1as, 2b, 1p, 4s, +16 w 38 minut.

Przed meczem Gortat zapowiadał na Twitterze dominację w polu trzech sekund, ze względu na brak Ala Jeffersona w szeregach rywali. Dominacji nie było, choć była duża jak na Polaka aktywność.

Środkowy Wizards zaliczył słaby start, ale rozkręcał się z każdą minutą spotkania, czym przyczynił się do wygranej swojego zespołu. Zawiódł jednak na tablicach, gdzie często przegrywał walkę, choćby z Codym Zellerem.

vs Kings 113:99: 27pkt (12-19FG; 3-4FT), 16zb, 2as, 4b, 1p, 3s, +17 w 37 minut.

Najlepszy mecz tego sezonu, najlepsza pierwsza połowa w życiu i jeden z najlepszych meczów w karierze w wykonaniu Marcina.

Grający w siódemkę Wizards nie mieli większych problemów z pokonaniem Kings, głównie za sprawą duetu Wall (rekordowe 19 asyst)/ Gortat. W wywiadzie dla telewizji CSN, Polak stwierdził, że DeMarcus Cousins jest najlepszym big-manem w lidze. Tym większy szacunek dla „Hammera”, który rywalizację z centrem Sacramento zdominował.

Mały minus za nieutrzymanie poziomu z pierwszej połowy (21pkt) i spudłowane wsady.

„Marcin był dziś agresywny, starał się kończyć więcej akcji wsadem, czym ponownie zasłużył sobie na ksywkę ‘Polish Hammer’.  Co prawda dwa dunki spudłował, ale wygraliśmy więc nie robię afery” – powiedział z uśmiechem John Wall.

O dominacji Gortata nad Cousinsem, w pomeczowej audycji dyskutował insider Wizards J.Michael ze stacji CSN.

„W ogóle nie zdziwił mnie rezultat rywalizacji tych dwóch środkowych. DeMarcus Cousins oddaje 22 rzuty na mecz. To o dwa więcej niż Steph Curry. Dziś trafił osiem z 22 rzutów, z których wiele było kontestowanych. Gortat zagrał wyśmienicie w obronie” – mówił dziennikarz.

„Cousins nie wraca do obrony, zwłaszcza kiedy nie idzie mu w ataku. To świetny zawodnik do fantasy, bo wypełnia linijkę statystyczną, ale statystyki to nie koszykówka!” – grzmiał Michael.

„Gortat cholernie mi przeszkadzał. Zagrał świetny mecz” – skomentował sam Cousins.

vs Grizzlies 100:91: 12pkt (6-13FG), 12zb, 3as, 2s, +9 w 40 minut.

Solidny mecz Gortata. Polak nie marnował dobrych okazji do zdobycia punktów, grał dobrą obronę – zarówno indywidualną jak i zespołową. Na poprawki w obronie przeciwko Marcowi Gasolowi uwagę po meczu zwrócił Jorge Castillo, beatwriter Wizards z Washington Post.

„Dziewięć dni temu Gasol niszczył Gortata, zdobywając 14 ze swoich 24 punktów rzutami z wyskoku. W tym meczu Gortat szybciej kontestował rzuty Marca, zatrzymując go jedynie na 11 punktach przy skuteczności 3/9 z gry” – zauważył dziennikarz.

Terminarz spowodował, że Marcin w dwóch kolejnych meczach mierzył się z dwoma najlepszymi centrami w lidze (Cousins, Gasol). Polak wygrał oba te pojedynki, na co uwagę zwróciły wszystkie największe waszyngtońskie media.

„Walczę o respekt dla mojej osoby” – skomentował krótko łodzianin.

Dwa pytania do: Adam McGinnis

Adam McGinnis jest blogerem Truth About It oraz prowadzącym „Pixel-and-Roll” – podcast poświęcony Wizards.

1) Jaką ocenę wystawiłbyś Gortatowi za jego występy w tym tygodniu?

Adam McGinnis: A-

Waszyngton wygrał trzy spotkania z rzędu, w dużej mierze dzięki wspaniałej grze Marcina pod koszem. Zespół jest bardzo mocno osłabiony przez kontuzje, a Gortat zaliczył trzy fantastyczne występy, w trakcie których notował średnio 19 punktów i 11 zbiórek. W bezpośrednich pojedynkach okazał się lepszy od All-Starów: DeMarcusa Cousinsa, Zacha Randolpha czy Marca Gasola. Wystawiłbym mu A, ale spudłował ten wsad, rujnując świetny highlight Johna Walla. Trochę się zrehabilitował tym zagraniem.

2) J. Michael z CSN powiedział,  że nie był zaskoczony Gortatem ogrywającym Cousinsa, jako że Marcin jest lepszym atletą. Zgadzasz się z taką opinią? Czy Wizards powinni ufać Gortatowi bardziej w ataku?

Adam McGinnis:  Cousins jest podkoszową bestią i być może najlepszym graczem w post, w całej NBA. Jego gra nie opiera się na atletyzmie, lecz na sile. Rzucił swoje przeciwko Gortatowi, jednakże Marcin kilkukrotnie wyprzedzał go w kontrataku, zdobywając łatwe punkty. To było przyczyną neutralizacji najlepszego strzelca Kings.

John Wall jest franchise-playerem, który napędza Wizards, ale najważniejszym graczem tego zespołu jest „Polish Hammer”. Waszyngton zainwestował w niego 65 mln dolarów nie bez powodu i potrzebują by stale grał na wysokim poziomie. Gortat ma ograniczone manewry podkoszowe i jest najbardziej efektywny, kiedy ścina w stronę kosza. Akcje pick-and-roll z Wallem pozwalają mu na dokładnie taką grę, a także na trafianie rzutów z półdystansu po pick-and-pop. Ważne jest, by umożliwiać Gortatowi wejście w rytm na początkach meczów, bo wtedy zwykle bardziej angażuje się w grę po obu stronach boiska.

TOP 3 Tygodnia:

25 KOMENTARZE

        • Człowieku, zaraz okaże się, że 6G jest płatny tylko po to, żeby byli tutaj tylko ludzie pracy, którzy nie mają czasu komentować, a inni nie mogli wyrażać swoich opinii.

          Pytam się kolejny raz:

          Czy ktoś reprezentujący interesy Cinka Gortata płaci za dedykowane artykuły o nim?

          0
          • Prosiłbym Cię o zmianę nicku. To będzie miły świąteczny gest w stronę innych użytkowników.

            A odpowiadając na to Twoje pytanie – nie, nikt nie płaci za tego typu artykuły.

            0
          • A ja bym Cię jeszcze dodatkowo prosił – w ogóle nie używaj już klawiatury tudzież innych form zapisywania wyrazów, jeżeli tak to ma wyglądać. I zapytam Cię inaczej – czy ktoś nie lubiący Gortata płaci ci za jego hejtowanie? Wuju?

            0
          • Lubię Cinka Gortata. Nie mam do niego zupełnie nic. Nie podoba mi się natomiast publikowanie artykułów tutaj o MG, skoro wiele razy jego osoba i jego podejście do wykonywania zawodu było podważane przez redaktorów.

            Dlatego zadałem pytanie. Nie celuję przecież w nikogo i nie wyzywam ludzi od pajaców, tak jak Wy :)

            0
          • A kto Cię niby wyzywa od pajaców? I nie przesadzaj, w poprzednim artykule z tego cyklu akurat ocena Gortata była taka sobie. Miał dobry tydzień, to i ocena lepsza. To chyba akurat zasługa redaktorów, że piszą o słabych i dobrych graczach, o słabych i dobrych występach? To ja swoją nazwę – obiektywność :-)

            0
          • Komentarz na samej górze odnosi się do moich komentarzy, które zostały skasowane, ale trudno.

            Wesołych Świąt, miłego sponsoringu 6G.

            0
    • Podpisuję się. Tworzy się tu na 6G fajna społeczność, serio nie ma drugiej takiej strony z tyloma ogarniętymi osobami i ciekawymi komentarzami. Dbajmy o to.

      A kolesia który nie potrafi się zachować trzeba stąd wywalić. Po co się rozdrabniać.

      0