To nie było wcale tak dawno temu, bo w sezonie 2013/14, kiedy Lance Stephenson był kluczową postacią najlepszej drużyny Wschodu, jednym z najlepszych młodych two-way playerów w lidze, liderem NBA w liczbie triple-doubles i poważnym kandydatem do nagrody MIP. To był jego czas, ale już w drugiej części tamtych rozgrywek wszystko zaczęło się powoli psuć. Podobno to właśnie Lance w dużej mierze przyczynił się do tamtego pamiętnego, zaskakującego kryzysu dominujących na starcie Pacers. Jego niezadowolenie z faktu, że nie został doceniony wyborem do All-Star Game, często egoistyczna gra, a także postawa w szatni sprawiły, że coś pękło w drużynie i stracili swoją chemię. Mimo wszystko on do końca sezonu zaliczał ładne cyferki i zapracował sobie na wysoki kontrakt, który otrzymał od Michaela Jordana. Urwał się wówczas ze smyczy Larry’ego Birda, który jak zawsze miał rację, nie przebijając oferty z Charlotte W tamtym czasie mogło się wydawać, że dla 23-letniego Stephensona to początek drogi do bycia gwiazdą, ale odkąd opuścił Indianę, jego kariera zmierza w stronę zostania gwiazdą ligi chińskiej.
Drugi rok z rzędu początek grudnia to czas plotek transferowych z udziałem Stephensona. Rok temu Hornets bardzo szybko przekonali się, że popełnili duży błąd, próbowali szukać drogi wyjścia, ale wartość Lance’a już wtedy była na tyle niska, że nie byli w stanie znaleźć zadowalającej wymiany. Przeczekali, przetrzymali go w roli rezerwowego do końca sezonu i to się opłaciło, bo znalazł się chętny, który postanowił zaryzykować. Przeprowadzka do LA miała być dla niego wielką szansą na nowe otwarcie, a potrafiący radzić sobie z trudnymi zawodnikami Doc Rivers miał pomóc mu odnaleźć swoją grę. Niestety, znowu nic z tego nie wychodzi. Lance cały czas zawodzi i znowu jego drużyna szuka sposobu, żeby się go pozbyć.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
“fan Hinkie’go…” – masochiści wszystkich krajów, łączcie się! Albo lepiej pójdźcie z Bynumem i Embiidem na kręgle…