W pojedynku trenerów lepszy okazał się Brad Stevens i jego Celtics wygrali 105-95 z Miami Heat Erika Spoelstry. To 3 zwycięstwo Bostonu w 4 meczu i druga porażka Heat w ostatnich trzech spotkaniach. Celtics systematycznie uciekają przed Orlando i Detroit, i tracą tylko 1 mecz do czwartych w ciasnej Konferencji Wschodniej Miami Heat.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Dragic to dno. W Tauron Lidze są lepsi PG. Kurde chyba muszę założyć jakiś fanpage hejterski na niego. Dobrze że Mario znowu zaczął słabo grać.
Witaj w klubie, ja hejtuję ten deal od samego początku :)
Winslow nawet w kilku posiadaniach był na Sulingerze :). Niestety, od początku sezonu każdy wiedział, że będą problemy z trafianiem za 3, bo jakby się przyjrzeć to ich najlepszym strzelcem z dystansu jest Bosh, a to niestety, nie wróży dobrze. Zmartwiło mnie też oddanie Mario, bo jednak (chociaż sezon zaczął słabo) zawsze był solidnym strzelcem za trzy.
Stevens z drugiej strony tworzy drużynę, w której również brakuje superstrzelców za 3, ale nie ma takich dziur jak w Miami (Wade, Hassan) i trzeba przyznać, że to wielki fachowiec, bardzo dobrze ogląda się Boston.