Jerry West: Green to TOP 10 NBA

6
fot. Nhat V. Meyer / Newspix.pl
fot. Nhat V. Meyer / Newspix.pl

Bardzo szybko po drabinach swojego up-side’u wspina się Draymond Green. Jeszcze kilka sezonów temu mierzyłem go podobną miarę, co Michaela Beasleya czy Geralda Greena, skrzydłowych o ogromnym potencjale, ale mających nieustanne problemy z głową. Zawodnik Golden State Warriors zdradzał podobne nastawienie do koszykarskiego środowiska, ale różnica wystąpiła w świadomości swojego talentu. Green rozpoznał optymalne warunki i konsekwentnie się dzięki nim rozwijał. Rozwijał się do stopnia, w którym mistrzowie NBA z bilansem 17-0 nie wyobrażają sobie sukcesów, bez wszechstronności i produktywności wychowanka Toma Izzo. To jedyne w swoim rodzaju świadectwo talentu, bowiem z absolutnie najwyższej koszykarskiej półki. Jerry West był chyba pierwszym, który tak odważnie mówił o tym publicznie.

Przez parę ostatnich sezonów Mr „The Logo” był specjalnym doradcą generalnego menadżera Warriors – Boba Myersa. Na własne oczy widział, jak Draymond Green rośnie w siłę oraz z jaką śmiałością zabiera dla siebie coraz więcej odpowiedzialności za wyniki drużyny. Jerry West wie lepiej niż ty czy ja. Pomógł zbudować jeden z najlepszych zespołów w historii Los Angeles Lakers i opowiadał się przeciw handlowaniu Klayem Thompsonem za Kevina Love’a, m.in. mając świadomość funkcji, jaką może dla drużyny pełnić Green.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykuł5-na-5: Kto goni Stepha? Jak schodzi Kobe? Kto pobije rekord?
Następny artykułFlesz: Game-winnery Cory’ego Josepha i LeBrona Jamesa. 18-0 Warriors

6 KOMENTARZE

  1. My Men :)
    Od pierwszego dnia było wiadomo że on bedzie zajebisćie bronił tylko nie było wiadomo jak poprawi swoja grę w ataku, przy tym dzisiejszym ciskaniu trójek coraz mniej patrzy sie na obrone tez jest taka prawda ze coraz wiecej meczy szybko rozstrzygniętych bo jak któryś team jest Hot tom można patrzeć jak trafia bo jest 5 drużyn w lidze które coś tam bronią ale nie o tym.Panie Maćku przeszło rok temu rozmawialiśmy o wymianie Green i Thompsona za Lova i chciałbym poznać twoje zdanie jesli byłoby to możliwe jakie jest dzisiaj ?

    0
  2. Green od początku kariery w Michigan State był jednym z najbardziej zdyscyplinowanych graczy Toma Izzo w historii. Przełożył to na NBA i teraz zbiera owoce, więc Michaś nie wiem czemu stawiałes go razem z Beasleyem i Geraldem w jednym rzędzie. Wspomniana dwójka to cymbały bez wizji swojej gry. A szkoda, bo B-Easy mógł być wielki. Tekst jak zwykle good job, ale moim zdaniem obecny Green to przede wszystkim ciężkie cztery lata pod Izzo w MSU. To była przyjemność, kiedy mogłem go oglądać przez cztery lata w Division I. Teraz podobne rzeczy robi w Spartans Denzel Valentine…

    0