Michael Jordan jest świetny.
Dziś w nocy pierwszy dzień przerwy w tym sezonie regularnym – Święto Dziękczynienia obchodzone w USA. U nas możemy co najwyżej przyszykować farsz, zanim ktoś wysłany na zakupy zorientuje się, że dostanie indyka nie jest tutaj wcale taką prostą sprawą. Więc możesz ten farsz potem użyć np do zbliżających się pierogów (zamrozić) lub wsadzić w naleśnik czy tortillę (zjeść). Zastanawiam się właśnie co zrobić z resztą przepisu, który Marylin Monroe zostawiła kiedyś swojej cioci.
Houston Rockets i Los Angeles Clippers będą mieli chujowe święta. Przekleństwo jest tutaj na miejscu. Philadelphia 76ers będą smutni zastanawiać się czy wygrają do gwiazdki, Kawhi Leonard będzie zamiast jeść trenował, a Washington Wizards spróbują w czwartek się nie udławić, po tym jak zrobili to w środę.
I jest też Scott Skiles, który tłumaczył będzie rodzinie, że wie co robi…
Jednak rodzina będzie jak “Scott, przerabialiśmy to już tyle razy…”
A Scott będzie “Teraz naprawdę wiem co robię…”
A rodzina klasycznie “Marysiu, a co w szkole?”
I Scott sam ze szklanką na ceracie w kuchni i tylko Pan Księżyc zza okna a kuku.
Do gier, do meczów.
—
Więc Pułkownik Scott Skiles nie czekał długo. Wystarczył mu miesiąc z hakiem, aby ekspediować Victora Oladipo do roli 6th Mana. Tak, do roli. Wszystko byłoby cacy, gdybyśmy nie mówili o najlepszym graczu zespołu. Wiadomo.
https://twitter.com/Kepesh82/status/669838172407382016
Oladipo zagrał bardzo dobry mecz w środę i (7-8) Orlando Magic wyczołgali 100:91 z (8-8) New York Knicks w meczu, w którym zdobyto tylko pięć punktów w kontrataku – Knicks ani jednego – ale w szerszej perspektywie rozpoczął się znany rodzinie Scotta Skilesa proces tracenia zespołu. Marysia odkurzyła pamiętnik “25 listopad, rok 2015. Tato wyrzuca Dipo z piątki. Mama kupiła indyka w folii…”
Indyk ma więc szansę być zimny i nieświeży, a farsz daleki od najlepszych farszów w historii stołu Pułkownika.
Stołu, który zresztą w wielu miejscach stał, być może u poprzedniego naszego Pana Prezydenta też. Chciałbym napisać coś o meczu, ale to były fragmenty dobrej obrony Magic – …i Elfrida Paytona gubiącego się w kryciu bez piłki Jose Calderona, 23 punkty z 14 rzutów – które wcielały się w jeden długi fragment klasycznego meczu drużyny przyjezdnej, która mecz wcześniej grała w Miami. A w Miami wiadomo… Rozpusta.
Oladipo był napastnikiem od kiedy tylko wszedł na parkiet. Znów miał kłopoty w kończeniu akcji przy obręczy, brakowało mu windy i dotyku, ale miał swój moment na koniec trzeciej kwarty i potem trafił dużą trójkę, która na 5 minut przed końcem włożyła ten mecz do zamrażarki między farsz i farsz. Oladipo rzucił 24 punkty, trafiając aż 13 z 15 rzutów wolnych – season-high w punktach i career-high w celnych jedynkach. Pułkownik Skiles przekonywał sam siebie po meczu, że oto właśnie chodziło.
Ale Magic trafili tylko 40 proc. swoich rzutów, a Knicks 37 proc. w jednym z tych spotkań, które sprawiły, że Wschód określamy jako smród. It was the return… Wszystkim zainteresowanym przyda się dzień odpoczynku. Śmiałej Tezie także – 3/13 z gry niedziałającym jumpshotem, często zbyt daleko od kosza na 10 punktów, 8 zbiórek, 3 steale i 6 bloków, w tym kilka morderczych, oburącz, masakra.
Kristaps Porzingis, on 98.7 FM, says of the kid that took the infamous crying selfie on draft night: "I heard that he already has my jersey"
— Ian Begley (@IanBegley) November 25, 2015
Koszykarze (9-6) Charlotte Hornets nigdy jeszcze nie zbili tylu piątek z Michaelem Jordanem co w pierwszym miesiącu tego sezonu.
MJ zwykle okupuje miejsce na końcu ławki, czasem ze swoją żoną latynoską, najczęściej bez. Ja nie ogarniam Mike tego. Wiem, że grałeś, ale serio, no entiendo. Zrobić ci naszyjnik? Tyler Hansbrough zawsze celebruje te momenty, gdy może zbić piątkę z Jordanem. Spencer Hawes udaje zdziwionego, Kemba jest uśmiechy, Big Al jest jak “Sir…”, a Frank Kaminsky krzyczy “górna!” i daje “dolną”.
Ale to dobre dni dla Michaela Jordana. Kobe Bryant kończy tak, że jest mi go szczerze żal, gdy tymczasem MJ przedłuża kontrakt ze Stevem Cliffordem i zewsząd słyszy jak dobra to decyzja.
A jego Hornets mordują (6-6) Washington Kto Rzuca? Ja? Ja nie!! Tylko nie ja! Wizards runem 25-2, który kończy wygraną 101:87. Tak, 25-2… I Wizards trafiają 1 z 20 ostatnich rzutów. Czy rzucisz Brad? Może Ty Gary? John! Rzucasz? Nope. Marcin? Marcin ?!!!!!
Zdarzają się takie mecze. W przypadku Wizards spadają jednak na kupkę dziwnych przegranych w tym sezonie, tak jakby gracze nie do końca reagowali na to co Randy Wittman im sprzedaje. Sami gracze także jednak mają sporo za uszami, więc w gruncie rzeczy na koniec pozostaje chyba jednym ugotować, drugim odkurzyć, a trzecim umyć naczynia. To długi sezon.
Świetna obrona Jeremy’ego Lina w czwartej kwarcie, sześciu ludzi w double-figures oraz 16 punktów, 11 asyst, 7 zbiórek i bardzo duże trójki w końcówce Nicolasa Batuma na braku komunikacji, że po tym handoffie będzie rzut. Wysocy nie byli wysoko. I dlaczego John Wall na 2 minuty przed końcem, przy runie 0-18 podaje za plecami do Gortata?
17 punktów, 12 zbiórek, 2 bloki i dobry mecz Gazeli. Do czasu. Jak i całych Wizards, którzy byli w back-2-backu po wtorkowym “a patrz – trójeczka” od East Coast Splash Bros. Ale po takich czwartach kwartach rzuca się mięsem i nikt nie chce zmyć naczyń. Wszyscy idą do swoich pokoi i siedzą na fejsie. Tylko Blair zakrada się nocą do lodówki.
Cztery razy…
4 razy w ostatnich 6 meczach (0-16) Philadelphia 76ers prowadzili na pięć minut przed końcem, aby 4 razy przegrać. Brett Brown spryciarz wie kiedy przestać dawać piłkę na blok Jahlilowi Okaforowi – wtedy gdy 76ers potrzebują punktów… Sam Hinkie w jego uchu krzyczy tylko “teraz post-up dla McConnella! A w kolejnej puść Noela po zasłonach i niech rzuca z rogu! Haha HAHAHAHHAHA”.
To tak wygląda. Flesz nakrył już 76ers na otwartym tankowaniu jeszcze zanim zwycięstwa stały się tak bliskie… W ostatnim tygodniu Brown dwukrotnie w końcówkach rezygnował z gry przez Okafora. Wczoraj dosyć bezczelnie, bo Jahlil był ostatnim, który dla 76ers zdobył punkty – właśnie z post, ale na 2 minuty i 51 sekund przed końcem…
To było smutne znowu… 76ers przegrali na wyjeździe z płaczącymi w ostatnich meczach koszykówką (8-7) Boston Celtics 80:84. Przegrali 3-18 ostatnie minuty… Kilka dni temu w podobny sposób oddali też dwucyfrową przewagę z ostatniej kwarty w Miami.
Słowo ‘ostatnie’ dominuje. Czy oni kiedyś wygrają?
Była to 26 porażka z rzędu Filadelfii. Było to pierwsze zwycięstwo Bostonu w trzech ostatnich meczach bez Marcusa Smarta:( Ale czy coś takiego kwalifikuje się jako wygrana?
30 punktów, 6 asyst i 4 zbiórki Isaiah Thomasa i kluczowe trójki Jae Crowdera w końcówce, w tym jedna na 38,5 sek. przed końcem, która dała Bostonowi dwupunktowe prowadzenie.
Turner said he passed to Crowder for three because "I thought about MJ passing to Kerr. I wanted to add that to my legacy."
— Jay King (@ByJayKing) November 26, 2015
Potem Noel nie złapał podania i Phil Pressey na trzy sekundy przed końcem nie trafił jumpera na remis. Pomyślałem, czy Phil Pressey chwilę temu był w ogóle na boisku? Chyba nie.
76ers. Jest dziwnie… Uuuuuuuuuuh jak dziwnie!
Kontuzje kostek Jeffa Teague’a (już wrócił) i Kenta Bazemore’a (jeszcze nie) wybiły w ostatnich dwóch tygodniach (10-7) Atlantę Hawks z rytmu. 38 proc. z gry i notorycznie pudłowane rzuty z czystych pozycji zrobiły ich przegraną 95:99 z całkiem przeciętnym meczem (7-8) Minnesoty Timberwolves.
Thabo Sefolosha przypilnował Andrew Wigginsa do 15 punktów i próbował mrozić w crunchtime, ale na 9 sek. przed końcem Jeff Teague zmarnował za trzy szansę na doprowadzenie do remisu.
Tymczassem rezerwowi Minnesoty czuli się w środę świetnie. I to oni z Wigginsem kończyli ten mecz. Timberwolves w pewnym momencie zdobyli punkty w 11 z kolejnych 14 posiadań czwartej kwarty i Zach LaVine – 18 punktów, 6 asyst, 5 zbiórek oraz Damjan Rudez – 13 punktów grali lepiej niż ci których zastępowali – 5 punktów i 6 asyst Ricky’ego Rubio (kontuzjował kostkę – znów kontuzja), 6 punktów i 6 zbiórek w kolejnym słabszym meczu Karla Anthony’ego Townsa.
Timberwolves kończą serię z Hawks 2-0. I było to także ich drugie z rzędu zwycięstwo w domu. Pierwsza taka sytuacja od połowy lutego. Flip Saunders uśmiechał się do nas, ale chmury zasłaniały niebo doszczętnie.
W AT&T Arena (12-3) San Antonio Spurs pozostają w tym sezonie niepokonani. Kawhi Leonard najpierw po zasłonie, a potem za trzy na 15 sek. przed końcem dał Spurs wygraną 88:83 w ciężkim, granym na 41% z gry przez oba teamy meczu z (9-7) Dallas Mavericks.
LaMarcus Aldridge wrócił do gry po małym aua kostki i rzucił 18 punktów z 17 rzutów, a Spurs ograniczyli Dirka Nowitzkiego do tylko 13 punktów w 35 minut. To już trzecia kolejna porażka Mavericks (w środę bez oszczędzanego Chandlera Parsonsa) i trzecia na wyjeździe – w Oklahomie w niedzielę, potem w Memphis we wtorek i teraz tam gdzie nikt w tym sezonie nie umie rzucać za trzy i dostać się na linię. Spurs mają nr 1 obronę w NBA. Ubierz się ładnie, kołnierzyk, ślicznie. Nr 1 obronę! I zatrzymać Warriors!
26 punktów, 8 zbiórek, 5 asyst i 2 steale Leonarda w kolejnym jego All-Star występie. Tylko 2 punkty Duncana i 1/4 z gry, ale 9 zbiórek, 4 asysty, 2 bloki i najlepsze w meczu +13.
(10-6) Toronto Raptors są jedną z najlepszych drużyn tego sezonu – naprawdę są – i pokazali dlaczego w środę, pokonując 103:99 u siebie (11-4) Cleveland Cavaliers. Wynik oszukuje, bo trójka Patricka Pattersona na dwie minuty przed końcem dała Raptors już +10 punktów przewagi w noc czarnych uniformów, Drake’a i Bismacka Biyombo straszenia LeBrona Jamesa przy obręczy.
Cavaliers trafiali za trzy (14/29) lepiej niż za dwa, James rzucił 24 punkty, miał 8 asyst i był +13, ale w osiem minut, w które nie grał Raptors zrobili różnicę (Matthew Dellavedova nie grał i to było istotne w tych minutach bez Jamesa, możesz się śmiać). 27 punktów, 6 asyst, 4 steale i kluczowe punkty w czwartej kwarcie Kyle’a Lowry’ego.
Cavaliers nie pierwszy raz w ostatnich tygodniach mieli kłopoty ze zdobywaniem punktów w czwartej kwarcie. Raptors dokładnie natomiast wiedzą co robią na boisku koszykówki i wygrali póki co oba mecze bez kontuzjowanego Jonasa Valanciunasa.
Raptors mają 6. plus/minus w tym sezonie (+4.4) za Warriors (+15.6!), Spurs (+8.9), Cavaliers (+6.9), Thunder (+6.0) i Pacers (6.0). Hornets są nr 7 (4.2).
Gdyby nie cud-trójka Coreya Brewera byłoby już 8 – osiem kolejnych porażek walących głową w mur (5-10) Houston Rockets.
Gracze nienazywający się James Harden trafili tylko 5 z 25 trójek w porażce w domu 93:102 z nagle smallballowymi, świetnymi i zdobywającymi znów punkty w kontrataku (20!) (9-7) Memphis Grizzlies.
James Harden rzucił 40 punktów w trudnym dla niego matchupie, ale to staje się powoli dużą historią – 29,6% za trzy drużyny, która oddaje aż 32,5 trójek w meczu?!
W ostatnich latach You Live By Threes Or You Die By The Threes zostało przekalibrowane w You Live By Threes Or You Die.
Tymczasem ci, którzy zostali przy tym, że przez trójki też się umiera, mają teraz swoją pożywkę – Houston.
Chyba nie zamrożę tego farszu. Ty Lawson grał dwie minuty.
Grizzlies stają się historią. Zach Randolph wciąż nie gra…
(4-11) New Orleans Pelicans są jedną z niewielu drużyn NBA, które pokonały w tym sezonie San Antonio Spurs. Są też jedyną, która wygrała z (7-8) Phoenix Suns dwukrotnie. Pelicans w tym rozłożonym na trzy dni dwumeczu tym razem wygrali 120:114 w Phoenix, odrabiając 17 punktów straty z pierwszej kwarty.
zNYK zdążył Pelicans w zeszły piątek w Palmie zakopać. Ich odpowiedź jest lepsza niż Nets.
W końcówce Eric Bledsoe nie trafił reverse-layupu na 17 sek. przed końcem i Jrue Holiday zamrażał mecz na linii. To już trzecie kolejne zwycięstwo powracających do up-tempo Ish Smith Pelicans – 20 punktów i 11 asyst w 36 minut z ławki (i -2, bo ten człowiek jest zbyt niski by bronić dobrze i strasznie go lubię). 26 punktów, 17 zbiórek i 2 bloki Anthony’ego Davisa, bardzo dobre mecze Erica Gordona – 23 punkty i Ryana Andersona – 20. Trochę powtórka z rozrywki ten mecz po bardzo podobnym kilka dni temu.
Życie Jona Leuera i jego mecz – 20/12, powrót Bledsoe po drobnej kontuzji kolana i 18 punktów, tylko 12 strat Suns, ale obrona bez kontuzjowanego Tysona Chandlera i z tylko 15 minutami Alexa Lena była w smallballu i nigdzie.
Mike Budenholzer ostatnio szturchnął sędziego, ci się popłakali w oświadczeniu (‘NBA powinna go zawiesić’), więc szef związku trenerów Rick Carlisle to obśmiał. Takie tam. Jason Kidd ostatniej nocy pacnął piłkę z rąk Grega Zarby i też wyleciał z boiska. Się dzieje.
Fatalne rzeczy dzieją się z tą obroną (6-9) Milwaukee Bucks… 118:129 z (6-10) Sacramento Kings bez kontuzjowanego DeMarcusa Cousinsa (plecy) mogłoby być gwoździem do trumny dla niejednego trenera. Aż 57 proc. rzutów trafili Kings w zdecydowanie – jeszcze raz: ZDECYDOWANIE – najlepszym meczu Kings bez Cousinsa prawdopodobnie ever, a na pewno w dwóch ostatnich sezonach. Kings po prostu nie potrafią wygrywać bez Cousinsa, nawet w tym sezonie są 1-4. Rudy Gay rzucił swoje season-high 36 punktów.
57 procent…
Plus/minus -7.2 na mecz Bucks jest dopiero 27. w NBA… Gorsi są tylko 76ers, Lakers i Nets.
Na prerii (3-12) Brooklyn Nets nie mogli trzymać się z (10-6) Oklahomą City Thunder dłużej niż do połowy czwartej kwarty. Kaszka, paciorek i spać. Jack London do poduszki. 99:110 i 30 punktów Kevina Duranta i 27 punktów Russa. Gdy Durant gra, atak Billy’ego Donovana bardziej wygląda jak to co faktycznie chce w Oklahomie zmienić – więcej zasłon bez piłki, ruchu jej. Bez szaleństw, ale mniej izolacji.
Blake Griffin rzucił 40 punktów w Staples Center, ale Doc Rivers traci swój zespół jak statek, który nabiera wody i wiadomo że pójdzie na dno. Kwestia tylko – kiedy. (7-8) Los Angeles Clippers przegrali 91:102 z (7-7) Utah Jazz i przegrali znowu. Co myśli Steve Ballmer? Clippers już od startu wyglądają niedobrze i to nie jest to ‘niedobrze’ które o tej porze mieli rok temu. Wtedy przechodzili przez zagrywki, na luzie. Teraz nie wiedzą sami co się dzieje.
Najlepszy mecz w tym sezonie będącego trochę w cieniu młodszej reszty Gordona Haywarda – 33 punkty. Piotrek widział więcej.
Jeszcze raz Top-5 gracz tego sezonu:
O dziwo nie było historii w Pałacu. (9-5) Miami Heat myślami byli gdzie indziej w 81:104 przeciwko zdeterminowanym i trafiającym jak nigdy za trzy (16/31) (8-7) Detroit Pistons. 18 punktów, 20 zbiórek i 5 bloków Andre Drummonda w bum-bum z Hassanem Whitesidem – 15/13/3. Z Winslow vs Stanley Johnson wyszło niewiele.
Tylko 2 punkty Dwyane’a Wade’a i smsy po meczu do Kobiego “I love you bro”. Do stołu, szybko, do stołu!
MJ taki szczęśliwy.
Dziękuję za przeczytanie
Best Flesz of the season!
Najlepszy był ten z Kate Upton. Ale tu również propsy.
Hej Dwyane, mimo że to tylko Kobe, to można brać od niego lepsze rzeczy niż obecny shooting ;)
Na pociesznie constans rewelacyjna forma Houston-przecież to wszystko wina McHale’a więc co się dzieje-Rockets i Los Angeles-Doc chyba nie jest tak dobry jak mówią-Clippers
Pytanie, czy mógłby rzucać jak Kobe po 35 punktów :-)
Mógłby rzucić nawet i z 80, ale akurat wczoraj potrzebowałby do tego ok 400 rzutów ;)
:-) Dobra, ale nie kopmy już leżącego.. Zajmijmy się kim innym. Może John Wall?;-)
“Dobra, ale nie kopmy już leżącego.. ”
—————————————————-
To w końcu kiedy mamy go kopać???
John Wall, gdyby chciał, mógłby rzucać po 35 na mecz. Wczoraj mógłby rzucić nawet i 80, ale czy to by zrobiło różnicę?;)
Love to jedna wielka pomyłka defensywna. Niejaki Biyombo przy nim gra mecz sezonu. A pomyśleć, że mógłby Wiggins :/
Rozkmińcie, że gdyby był finał Raptors z Cleveland i mecze byłyby podobne do tego to Biyombo byłby MVP :).
Wiesz, jakby to ująć.. Nie mogłoby być finału Raptors -Cleveland ;-)
Clint Capela vs Dwight Howard per 36.
Capela 15 points, 13.3 rebounds, 2.7 blocks.
Dwight 16 points, 15 rebounds, 2.3 blocks.
Wyj**ać tą Philadelphię w p***u, przecież to jest teraz liga 29-zespołowa. Ja nie mogę tego przepatrzeć. A w Seattle czekają na zespół
Pogadamy za 2 lata :)
Spoko, a kim oni będą za dwa lata? Drugimi Warriors? Raczej poziom dzisiejszego Bostonu, może Detroit. Czyli taki pretendent do pierwszej rundy PO conajwyżej. Możemy się założyć że w 2017/18 będą mieli gorszy bilans niż Minnesota, która też tankuje i zbiera młode talenty i jakoś nie męczy przy tym wszystkich wokoło.
Kogo męczą? Ktoś Cię zmusza do oglądania ich, czytania o nich? :) Jak się nie podoba, to nie oglądasz i tyle. A co do odpowiedzi na pytanie – zakładając brak kontuzji i jakichś zachowań typu “Okafor żąda wymiany”: powinni mieć dwóch potencjalnych All-Starów na pozycjach 4-5. Jeden to Okafor, który dla mnie jest pewniakiem do ASG najpóźniej w 2017. Drugi to albo Noel, albo Embiid. Wolałbym Embiida, bo po pierwsze powinien być lepszym koszykarzem, po drugie powinien zapewniać lepszy spacing, którego Noel nie daje wcale. Jasne, gość nie ma nawet minuty w NBA, ale jakoś wierzę w niego jak w nikogo innego. Dalej: za Noela powinni dostać guarda co najmniej na poziomie Khrisa Middletona. Z draftu dochodzi Ben Simmons na 3, z Europy przyjeżdża Dario Sarić na 3-4 i zostaje jeszcze peeeeeełno pieniędzy w salary cap, na podpisanie co najmniej jakiegoś rozgrywającego all-stara. Jeszcze tylko Dion Waiters w roli nowej maskotki, ewentualnie trener (chyba że #InBrettBrownWeTrust) i można zaczynać run po możliwość gry przeciwko LeBronowi Jamesowi w finale wschodu. Ja tu widzę o wiele więcej talentu i umiejętności niż w Bostonie i kibicuję, żeby wypaliło. Chociaż niewiadomych jest mnóstwo i równie dobrze mogą skończyć nie wchodząc przez najbliższe 10 lat do playoffów.
A co powiesz na taki scenariusz: latem Durant odchodzi (gdziekolwiek), a Hinkie oferuje Thunder Okafora, pick w TOP5, Covingtona, Granta (i co tam jeszcze się znajdzie) za Westbrooka. Jak trzeba będzie, dorzuci jeszcze Sarica. Oklahoma wchodzi w rebuilding mode wokół Okafora i rookasa z draftu, a na dodatek zostaje jej mnóstwo kasy w salary na podpisanie FA.
Hinkie dostaje Westbrooka, ma Noela, Embiida (którego ogrywa przez pierwszą połowę sezonu) i… kolejnych rookie z draftu oraz jeszcze więcej pieniędzy w salary cap na nowe kontrakty.
Czy oznacza to, że wierzę iż Westbrook trafi w przyszłym sezonie do Sixers? Nie – po prostu Hinkie może coś takiego zrobić. Jak zresztą mnóstwo innych rzeczy…
Problem jaki ludzie mają z Sixers / Hinkiem jest taki, że nie mają pojęcia czego po nich oczekiwać ani o co tam chodzi, więc komentują wszystko w oparciu o dzień dzisiejszy. A jak Hinkie pokazał to już kilka razy w swojej karierze, ostatnia rzecz jaką można się po nim spodziewać to przewidywalność…
cyt. “Hinkie dostaje Westbrooka”
a Zastal Johna Walla. Jakbym miał postawić jakiekolwiek pieniądze, stawiałbym na Walla w Zastalu. Bardziej prawdopodobne.
Philly jest SPALONE dla Gwiazd przez duże G na lata (w sumie dla małych g też).
Good work Sam. Koszykówka w Philly umiera, jeśli już nie umarła.
@krog – tak czytam co napisałeś (szczególnie ten fragment: „Philly jest SPALONE dla Gwiazd przez duże G”) i przypomniała mi się taka anegdota, którą opisał w swojej książce Grzegorz Szamotulski (poniższy cytat za Weszło.com). Anegdota nr 2 http://weszlo.com/2009/01/04/zimno-nudno-i-bez-sensu-anegdotki-na-rozgrzewke/
Nie no może tak zrobić, ja nie mówię że nie. W lutym LeBron może powiedzieć że przenosi talenty do Philly i to tez MOŻE się stać. Ale to tylko gdybanie, ja w to po prostu nie wierzę. No i jak mam nie komentować ich działań w oparciu o to co jest teraz, to o co? Zresztą oni ciągną taką biedę już chyba trzeci rok. Sam piszesz że nikt nie wie o co tam chodzi, więc chyba na siłę doszukujesz się w tym jakiegoś sensu. Takim tokiem to hejtujmy może GSW, bo przecież za 10 lat pewnie będą słabsi, co z tego że teraz grają jak grają. A, i już widzę jak tam jakiś Durant czy Westbrook pędzi, najlepiej ich podsumował Popovich, i założę się że takie mniemanie o nich ma reszta ligi. Pozdro :)
Hinkie może i by mógł, ale Presti nie jest idiotą
Gdyby można było zrobić tak ja piszesz, od dekady nie oglądalibyśmy w NBA NY Knicks.
Knicks byli przynajmniej zabawni, te koszmarne kontrakty, duet Franchise-Starbury, Air Pasta… Z Philly nawet nie można się pośmiać, jakikolwiek fanpage poświęcony temu, co dzieje się z Sixers byłby po prostu żałosny – ta drużyna nie wnosi do ligi absolutnie niczego…
Niech sobie zbierają te picki i 20 lat, tylko niech spędzą cały ten czas pod lodem i nie męczą oczu ani uszu…
>> Knicks byli przynajmniej zabawni, te koszmarne kontrakty
Acha, czyli gdyby zawodnicy Sixers zarabiali po 5-10 mln $ / rok to byłoby lepiej, śmieszniej, ciekawiej – a przede wszystkim lepiej by się to oglądało?
Jaka różnica czy w drużynie gra Richaun Holmes na minimalnej umowie, czy Jerome James z nietransferowalnym kontraktem? Pytam pod względem sportowym i/lub widowiskowym – nie ekonomicznym?
Może taka, że w NYK mimo wszystko chcieli wygrywać – grali o zwycięstwa?. W Philly grają o jak największą liczbę piłeczek. Zrozumiałbym przez rok, ale nie w kółko. W NYK kibice choć gwizdali, to przychodzili na mecze. Zawodnicy i management, nieudolnie ale próbował wygrywać. 76-ers obecnie to nie drużyna koszykówki. Nie wmawiajcie sobie tego. To eksperyment Sama Hinkego w zabawie w Moneyball. Dziwię się tylko temu właścicielom, którzy pozwalają na to za własną grubą kasę.
>>Dziwię się tylko temu właścicielom, którzy pozwalają na to za własną grubą kasę.
Dziwisz się bo nie wiesz i (raczej) nie do końca ogarniasz. Za czasów Hinkiego wartość Sixers wzrosła. Teraz jest to idealny team na sprzedaż. Jedna z teorii próbujących ustalić o co w tym wszystkim chodzi mówi właśnie, że powód zatrudnienia Hinkie`go w Sixers to nie sukcesy drużynowe, tylko wyczyszczenie salary i ściągnięcie jak największej ilości assetów na przyszłość po to, aby obecne konsorcjum właścicieli sprzedało drużynę z dużym zyskiem.
Można się obrażać na brak ducha sportowego etc., ale w życiu już tak jest, że można się obrażać na bardzo dużo rzeczy. Jak komuś nie pasuje strategia Harrisa, zawsze może sobie od niego i jego kolegów odkupić klub i pokazać jak to się powinno robić “naprawdę” :-)
PS: tak w ogóle to jest jeszcze jedna teoria mówiąca o tym, aby przenieść Sixers do NJ. Ale to temat na oddzielną historię… :-)
>> PS: tak w ogóle to jest jeszcze jedna teoria mówiąca o tym, aby przenieść Sixers do NJ. Ale to temat na oddzielną historię… :-)
A ja mam nadzieję, że ta teoria, to tylko wymysły, chociaż nowe centrum treningowe w NJ może trochę dać do myślenia. Tak czy owak, oby Sixers zostali w Philly
W takim razie ustalmy jedno – czy Sixers są tam gdzie są bo Hinkie chce zbudować z nich kontendera i uniknąć stworzenia przeciętnej drużyny czy może jego zadanie to wyczyszczenie salary i podbicie wyłącznie wartości 76ers celem przygotowania ich pod przyszłą sprzedaż?Bo odnoszę wrażenie, że niektórzy już zaczynają proces wybielania tego co się dzieje w Philly i cokolwiek miałoby się nie stać w przyszłości to ogłoszą, że taki był mniej więcej plan.Philly będzie ssać przez następne 3 lata?
“Hej, Sam Hinkie wcale nie miał z nich zrobić drużyny walczącej o mistrzostwo tylko przygotować grunt pod sprzedaż”.
“Hej, Sam Hinkie przynajmniej próbował stworzyć coś wielkiego zamiast budować przeciętniaka jak Danny Ainge”.
“Hej, na koniec roku i tak tylko jedna drużyna została mistrzem więc reszta jest w tym samym miejscu co 76era” itd.
Tymczasem wszystko wskazuje na to, że drużyna zmierza w kierunku scenariusza o rozwleczonej w czasie przebudowie i co najwyżej średniaku na Wschodzie.Nie będzie fajerwerków i strzelających korków od szampana a wartość 76ers mimo iż wzrosła to wg Forbesa jest jedną z najniższych w lidze.
@ paweł CD3D
Panie ogarniający:
http://www.forbes.com/pictures/mli45emhdf/27-philadelphia-76ers/
Jak coś piszesz sprawdź. Jak nie wiesz, nie pisz. Pomijając Bucks 76-ers sa najgorsi. A Philly nijak nie da się porównać jako rynku do Milwakuee.
Sprawdź też wzrost pozostałych drużyn i poprzednie lata. I nie pisz głupot. Bez Hinkiego wzrost byłoby co najmniej taki sam.
Moge Ci tez przytoczyć salary przed Hinke i obecnie. I jeśli uważasz, ze 10 mln przy potencjalnych 700 mln kogoś zbawi, to nie wiem w jakim świecie żyjesz. Nie wspominając o czymś tak zjebanym przez Hinkego jak wizerunek i szacunek miejscowych fanów. I o tym, ze ten ranking jest sprzed roku, przed 34 porażkami z rzędu, przed wybraniem kolejnego wysokiego, który od razu po wyborze okazał zachwyt dla 76-ers. Żyj w realnym świecie.
http://www.forbes.com/lists/2011/32/basketball-valuations-11_land.html
Tu wartość przed Hinkie. 17 pozycja. No rzeczywiście wyjątkowo im pomógł zyskać na wartości.
Krog, szacunek za twarde fakty. To w zasadzie powinno kończyć temat. Niemniej, jak widać myślenie życzeniowe ma przyszłość..
A zawodnicy kruszą się psychicznie realizując makiaweliczne plany Hinkiego. Ledwo co ten Okafor pograł i już street fighting z kibicami, bo ktoś ośmielił się (całkowicie słusznie by the way) wyzwać ich od pussies.
Krog – nailed it to the cross :)
76ers budują nowy ośrodek treningowy, który pomimo że jest już w NJ, to jest bliżej Wells Fargo Center niż ich aktualne miejsce treningów, i to ma świadczyć o planach przeprowadzki? No chyba nie.
Philla napaliła się na Bena Simmonsa to tankują do rowu mariańskiego żeby tylko mieć najwięcej piłeczek w drafcie.
Oby los ich pokarał i nie zostali w top 3 :)
Według mnie to Clippersi się chociaż starają, a w Rockets jakby coś pękło
Czy kosze Chesapeake Energy Arena są niżej kiedy Westbrook je atakuje :D?
Clippers to jakas masakra. Ciekaw jestem czy Doc zdecyduje sie na taki ruch jak Van Gundy i wywali Lance/Josha czy kto tam najwiekszy ferment lenistwa i zalamania sieje.
No chyba ze Ballmers go ubiegnie…
Dwie rzeczy:
1. Pułkownik to zbyt wysoka szarża sla Skilesa. To klasyczny sierżant zamordysta. I tylko nikt nie wie czemu jeszcze nie ma wąsa.
2. Bum Bum w meczu Pistons/Heat było tym bardziej interesujące że Drummond poszedł na Hassana jak Will na Włocha w “Buntowniku z wyboru”. Wyglądało jakby Whiteside go szczypał w piaskownicy i podkradał mu zabawki i teraz Dre przyszedł je odebrać. Miał świetna energię po obu stronach parkietu i choć natknął się tu i ówdzie na jakąś długą mackę, był wyjątkowo dobry w post. Z ich man-o-mano można by zrobić osobny highlight.
Jak to, przecież miała być najlepsza ławka w lidze? Nagle Josh i Lance mają być winni wszystkiemu? Wiadomo, było kogo zatrudniają, a przypomnijmy, że mówimy o teamie, w którym trener sprowadził do gry własnego syna. Zawodnika, który miał najgorszy PER z wszystkich zawodników w lidze w sezonie debiutanckim. Problemem jest Rivers.
Co do Oladipo z ławki to myślę że Skiles nie miał za bardzo kogo innego na nią dać. Fournier grał oatatnio najlepiej z Magic i nie wypadało go sadzać na ławkę. Ale teraz Evan ma slabszy okres gry i myślę że za jakiś czas Pułkownik posadzi tam Francuza zamiast Oladipo.
Ok. Wiec jestem dziś trochę spóźniony, ale…
…czytam pierwszy akapit. Przewijam w dół. .. daję 5 gwiazdek i wracam do czytania.
Ave Mac
nieźle, nieźle, ubawiłem się, a to chyba contract day mojego abonamentu na 6G
“load-more” button jest wyświetlany na środku strony startowej (firefox).
Rockets nie umierają, Rockets tankują, tylko nie tak bezczelnie jak Sixers. #takaprawda