Dniówka: Towns vs. Okafor

Houston Rockets, Memphis Grizzlies, a teraz też Los Angeles Clippers. Trzy drużyny z pierwszej piątki Zachodu poprzedniego sezonu, które mają problemy na starcie i grają znacznie poniżej oczekiwań. Rockets już wymienili trenera, Grizzlies wymienili rezerwowego rozgrywającego, a teraz Clippers zastanawiają się co zrobić, żeby podnieść się po tym najgorszym początku rozgrywek od czasu dołączenia do nich Chrisa Paula.

Po wczorajszej porażce z Raptors są na minusie i już mają tyle samo porażek co rok temu dopiero w połowie grudnia. Oczywiście nieobecność Paula i JJ Redicka w kilku meczach, a także dwa starcia z Warriors odegrały swoją rolę w tym słabym bilansie, ale mimo wszystko oczekiwania wobec nich były dużo większe. To oni mieli być jednymi ze zwycięzców offseason, umacniając swoją pozycję w gronie pretendentów do tytuł, ale na razie nie widać tego na parkiecie. Stąd też coraz większa frustracja. Wczoraj została wyładowana w szatni między innymi przez Josha Smitha, ale Doc Rivers przekonuje, że to normalne zachowanie po kolejnej porażce, że takie rzeczy często dzieją się w szatni i nie ma w zespole żadnych problemów z chemią. Zobaczymy co przyniesie kolejny mecz, presja rośnie. Dzisiaj jednak mają dzień wolny, żeby przygotować się na wizytę w Denver, więc jutro wrócimy do ich tematu.